|
gru 2024
|
|
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |
9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | | | | | |
-
Wczorajszy wieczór
Nadesłane przez: oaza09 22-04-2010 11:55
Chyba rzeczywiście mnie odmóżdżyło, bo wczoraj siedziałam do 24:00 czekając na Agnieszkę, z oczami na zapałki, bo juz mi sie bardzo spać chciało. Ona do domu, a ja do wyra wlazłam, na M. nie czekałam, zostawiłam czuwanie Agnieszce.
Ledwo się położyłam kiedy M. zadzwonił.
Poprosiłam Agę żeby odebrała, bo mi się wstawać nawet juz nie chciało.
Chwilę rozmawiali...
Potem pytam, czy długo jeszcze go nie będzie.
- nie jest w stanie określić - odpowiedziała
- kurde, to ile jeszcze będzie trzeba kwitnąć, żeby mu drzwi otworzyć - już trochę byłam zła
- a po co czekać, otworzyłam zamek, to sobie drzwi otworzy, a potem zamknie - podsumowała Aga.
Przewróciłam oczami na swoją głupotę i brak sensownego myślenia ostatnio.
Po czym zasnełam z uśmiechem na ustach, bo mnie ta sytuacja rozbawila. Przecież dawno mogłam już smacznie spać :)
Zamknij
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku