Moja narzeczona przestawia mnie na eko żywność. . .Kategorie: Eko i zdrowie, Kulinaria Liczba wpisów: 1, liczba wizyt: 11884 |
Nadesłane przez: mariuszek dnia 13-01-2014 19:00
Przyznam, że o mało nie żałowałem zaręczyn...
Kiedy to po wspólnym zamieszkaniu po nich zaczęło się coraz bardziej...
Kiedy tylko się poznaliśmy słyszałem uwagi, że kiepsko się odżywiam
i dawałem się owszem troszke ukierunkowywać w zdrowszym podejściu do tematu.
Natomiast to co się dzieje teraz zaczęło mnie na początku przerastać.
Ja wiem, że normalna żywność jest pełna chemii, takie czasy... walczy się, żeby
długo wyglądało na świeże i dobre, a nie faktycznie takie było...
skład podawany jest tak, żeby jak najwięcej ukryć zagmatwać...
szanse, że biorąc z pułki produkt, bez czytania, trafimy na coś w pełni
wartościowego jest taka, jak to, że ruletka pewnemu politykowi dała wygrać 5 milionów w jeden wieczór.
Parówki cięlece zawierają często aż 2% cielęciny.
Czy to jednak znaczy, że trzeba troszkę uważniej wybierać jedzenie,
czy może wydawać 2 razy więcej w eko-sklepie na certyfikowaną żywność,
o której wiem nie wiele więcej ? Przyznam, że na początku się buntowałem
niemiłosiernie, ale trochę się dałem przekonać. Są produktu, na które warto
wydawać wiecej pieniędzy i jeść smaczniej i zdrowiej.