Moje-MacierzyństwoKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 82, liczba wizyt: 222035 |
Nadesłane przez: exarol dnia 05-03-2015 09:41
Zima jest okresem, w którym szczególnie łatwo o osłabienie odporności a w konsekwencji infekcje i choroby. Wszędobylskie bakterie i wirusy, nie wychodzenia z dzieckiem na dwór, wszystko to powoduje, że nasze dzieciaki znacznie łatwiej się przeziębiają a nam przysparzają pracy i cierpienia, dopiero po urodzeniu Majuchy zrozumiała, że kiedy cierpi dziecko, sto razy bardziej cierpi mama.
Czy zatem możemy wzmocnić odporność naszego bobasa?
Na szczęście TAK! przedstawiam kilka przydatnych porad jak to zrobić.
Jak najdłużej karm piersią swoje dziecko. Mleko matki jest najlepszym zabezpieczeniem dla dziecka przez pierwsze 6 miesięcy jego życia. Zawiera w sobie przeciwciała, która chronią nasze maleństwo przed chorobami. W jego składzie znajdują się mikro i makroelementy, które zagwarantują maluchowi wesołą i zdrową zimę :). Jeśli z jakiegoś powodu nie możesz karmić piersią ustal wraz ze swoim pediatrą jaka mieszanka będzie najlepsza dla Twojego szkraba.
Dbaj o odpowiednią dietę. Swoją jeśli karmisz piersią, lub malucha jeśli podajesz mu już stałe pokarmy. Witaminy i składniki mineralne najlepiej przyswajają się wraz z jedzeniem, dlatego zadbaj o to, aby w diecie Twojej i Twojego maluszka znalazły się trzy najważniejsze grupy produktów, warzywa, owoce i kasze. Nie wiem czy słyszałyście ale siarczki zawarte w cebuli czy porze są zaliczane do naturalnych antybiotyków, więc pomagają zwalczać infekcje. Natomiast papryka i brokuł są naturalnym źródłem witaminy C, która wspomaga naszą odporność. Duże ilości wit. C zawierają również owoce, dzięki czemu spożywanie ich powoduje usuwanie z organizmu wolnych rodników, które są odpowiedzialne za osłabienie układu odpornościowego.
Podawaj dziecku Probiotyki. Probiotyki to dobre bakterie, które żyją w jelitach i mają za zadanie ochraniać je przed wnikaniem do organizmu toksyn i bakterii chorobotwórczych, które przedostają się wraz z jedzeniem. Pamiętajmy zatem, aby podawać maluchowi probiotyki w postaci kapsułek czy kropelek, lub wybrać mleko, które ma je w swoim składzie. Jeśli Twój bobas jest już w takim wieku, że podajesz mu nabiał, pamiętaj, że na rynku jest coraz więcej produktów bogatych w te bakterie ( jeśli karmisz piersią również zdecyduj się na te produkty).
Regularnie wychodź na spacery z dzieckiem. Warto zaszczepić w swoim dziecku chęć przebywania na dworze, jest wówczas szansa, że gdy maluch podrośnie nie będzie całymi dniami przesiadywał przed komputerem a sam z własnej woli wybierze zabawy na świeżym powietrzu. Częste spacery mają również bardzo dobry wpływ na budowanie odporności dziecka, ponieważ dzięki nim maluch na styczność ze świeżym powietrzem, musi uodparniać się na zmiany temperatur ( w domu jest ciepło na dworze nie szczególnie ostatnio ) a co najważniejsze doskonale dotlenia swój organizm. A zatem jeśli temperatura za oknem nie spada poniżej -10 stopni, nie pada deszcz a wiatr nie zrywa dachów z okolicznych domów, powinnaś pędzać ze swoją dzidzią na dworze co najmniej dwie godziny dziennie,
Zagwarantuj dziecku warunki do spania. Podczas snu nasz organizm naturalnie się regeneruje i dotyczy to również naszych bobasów. Dziecko, które jest nie wyspane o wiele łatwiej złapie infekcję, albo się przeziębi. Dlatego zadbaj o to, aby Twoje dziecko przesypiało w nocy co najmniej 12 godzin,a w dzień ucinało sobie około godzinną drzemkę. Aby ułatwić dziecku sen postaraj się, aby warunki w domu były ku temu sprzyjające, pamiętaj o zakrapianiu dziecku noska solą fizjologiczną przed snem ( jeśli posiadasz nawilżacz powietrza nie musisz tego robić, chociaż na pewno to nie zaszkodzi ), Jeśli dopuścisz do przesuszenia noska dziecka ryzykujesz przeziębieniem, ponieważ przesuszone błony śluzowe w nosie nie stanowią bariery dla bakterii i wirusów, a w konsekwencji są dla nich potencjalnymi „drzwiami” do organizmów naszych dzieciaczków.
A na koniec pamiętaj o tym, że Twój dom to nie jest szpital i w cale nie musi być zdezynfekowany, sterylny i nieskazitelnie czysty. Pozwól dziecku obcować z domowymi zarazkami, a dzięki temu budować swój układ odpornościowy. Jeśli posiadacz pieska, albo kotka pozwól dziecku na kontakty z pupilem, a zaowocuje to wspaniałą przyjaźnią, oraz dodatkową ochroną przed chorobami.
Nadesłane przez: exarol dnia 05-03-2015 09:39
Powoli, bo powoli, ale zaczęła się najgorsza z mojego punktu widzenia pora roku- zima. A razem z nią przeziębienia, katarki i kaszelki. Wiadomym jest, że nie będę leciała do lekarza tylko dlatego, że Majsia ma zatkany nosek, ale w jaki zatem sposób leczyć katarek u 5-cio miesięcznego dziecka skoro większość leków na tę przypadłość jest dozwolone po 6 miesiącu, albo nawet po 3 roku życia? Zainteresowałam się tym tematem ponieważ moje dziecko przedwczoraj wieczorem zaczęło smarkać, a w naszej cudownej przychodni powiedziano mi, że lekarz jak najbardziej może ją zobaczyć, ale w poniedziałek…
I oto co udało mi się dowiedzieć w sieci
Najlepszym sposobem na udrożnienie dziecku noska jest usuwanie wydzieliny z pomocą gruszki ( czy ktoś tego jeszcze używa? ), albo aspiratora. Pomoże nam w tym roztwór soli morskiej, który można kupić w każdej aptece bez recepty. Woda morska zawiera w swoim składzie wiele mikroelementów, które pomogą naszemu maluchowi zwalczyć katarek jak np cynk, magnez czy selen. Cynk zabija wirusy, oraz zmniejsza ilość wydzieliny w nosku. Magnez, korzystnie wpływa na układ odpornościowy, oraz selen, który wspomaga produkcję limfocytów, a w następstwie tego jest odpowiedzialny za zwalczanie infekcji. Spreje z solą morską możemy podzielić na preparaty izotoniczne, oraz hipertoniczne. Sole izotoniczne to takie które utrzymują ciśnienie dokładnie takie samo jak to które panuje w komórkach organizmu, są one zalecane do codziennej pielęgnacji nosa ponieważ bardzo dobrze nawilżają śluzówkę. Preparaty hipertoniczne to takie których ciśnienie jest wyższe niż ciśnienie panujące w roztworze z którym go porównujemy. Ciecze mają takie właściwości, że zawsze przemieszczają się w kierunku roztworów hipertonicznych, do momentu wyrównają się ich stężenia. Przedstawię to na przykładzie nosków naszych bobasów. Ciecz czyli katar, który znajduje się w błonie śluzowej nosa przemieszcza się w kierunku hipertonicznej soli morskiej co powoduje obkurczenie błony śluzowej, oraz zmniejszenie obrzęku, a dzięki temu dziecku oddycha się o wiele łatwiej. Podsumowując oba roztwory soli morskiej, roztwór izotoniczny stosujemy do codziennej pielęgnacji, a hipertoniczny w przypadku katarku. Ponadto warto pamiętać, że woda morska ma działanie antybakteryjne, oczyszcza nosek z zanieczyszczeń i wirusów a w konsekwencji pomaga zwalczać infekcje.
Kolejnym rozwiązaniem, które doskonale sprawdza się w walce z katarkiem u niemowlaków są inhalacje. Inhalacje zawsze wykonujemy na bazie soli fizjologicznej (możemy do niej podać olejki eteryczne aby wzmocnić jej działanie, ale dopiero po 3 roku życia dziecka). Inhalacje nawilżają śluzówkę nosa, udrażniają nosek i działają kojąco. Sól fizjologiczna wykazuje działanie izotoniczne, więc nadaje się do codziennej pielęgnacji. Obecnie na rynku można kupić fajne inhalatory z końcówką dla niemowlaków w kształcie smoczka, dzięki temu dziecko nawet nie wie, że jest inhalowane
Starszym dzieciom możemy podać również leki obkurczające do noska, ale to już tylko po konsultacji z lekarzem, więc nie będę się w tej kwestii wypowiadała
Pamiętajcie również, że najlepszy czas na oczyszczanie noska malucha to czas bezpośrednio przed posiłkiem, dzięki temu dziecko spokojnie zje, bez zbędnego łykania powietrza i może nawet dzięki temu uda nam się ustrzec przed kolkami
Nadesłane przez: exarol dnia 05-03-2015 09:38
Skóra dziecka rozwija się do roku czasu, dlatego przez ten czas musimy bardzo o nią dbać. Zapewne każda z Was miała takie dni kiedy wieczorem dochodziła do wniosku, że nie chce jej się oczyszczać czy kremować buźki, niestety z maluchem to nie przejdzie. Już jedna pominięta dawka kosmetyku nawilżającego pozostawia ślad na skórze dziecka. Odpowiednia pielęgnacja jest szczególnie ważna w pierwszych tygodniach życia naszych maluchów ponieważ: gruczoły potowe naszego dziecka jeszcze nie działają, a zatem skóra nie jest naturalnie nawilżana przez organizm, płaszcz hydrolipidowy skóry jest zbyt cienki i nie zapewnia skórze malucha odpowiedniej ochrony przed zimnem, wiatrem czy deszczem, a ponadto skórze dziecka brakuje melaniny, melanina jest to pigment, którego głównym zadaniem jest ochrona głębszych warstw skóry przed promieniowaniem UV, dlatego właśnie tak ważne jest aby w słoneczne dni nakładać na buzię dziecka krem z filtrem, uchroni to dziecko przed poparzeniami słonecznymi.
Pomijając już to, że maluchy mają delikatną skórę, musimy pamiętać, że zima dodatkowo jej nie sprzyja. W domu jest ciepło, na dworze zimno, w domu mamy suche powietrze, na dworze za zwyczaj bardzo wilgotne.
Jak zatem prawidłowo dbać o skórę dziecka?
Po pierwsze nawilżamy skórę bobasa. Naszym obowiązkiem jest przede wszystkim nawilżanie po kąpieli, ponieważ wówczas skóra naszych dzieci jest najbardziej wysuszona, zapewne nie wiedziałyście, ale kiedy pozostawiamy skórę, aby sama wyschła, woda pokrywająca ciało ” zabiera” ze sobą również wodę która znajduje się wewnątrz skóry, dlatego tak ważne jest aby wytrzeć dziecko od razu po wyjęciu z wanienki i bezpośrednio po tym zaaplikować na skórę kosmetyk ochronny. Wspomoże on działanie warstwy hydrolipidowej, oraz zatrzyma wodę w organizmie.
Musimy również pamiętać że zimą, siłą rzeczy ubieramy nasze dziecko grubiej, w związku z czym jego skóra nie ma jak oddychać. Dobrym rozwiązaniem jest pozostawienie pupy dziecka na kilka chwil bez przykrycia ( podczas zmiany pieluchy) aby skóra obeschła. Jeśli zauważycie jakiekolwiek zmiany, zaczerwienienia czy odparzenia, warto od razu użyć kremu do pielęgnacji pupy ( uważam, że nie warto używać tego typu kosmetyków na co dzień, ponieważ jednym z głównych działań kremów pośladkowych jest wysuszenie skóry, nie widzę sensu aby aplikować taki kosmetyk jeśli nic złego się ze skórą nie dzieje). Profilaktycznie możemy zasypywać pupę malucha zasypką, nie jest to jednak zalecane w pielęgnacji dziewczynek, ponieważ pod wpływem wilgoci puder zaczyna się rolować, co może spowodować podrażnienie stref intymnych naszej córeczki.
Kolejnym krokiem w codziennej pielęgnacji naszego dziecka jest kąpiel i właśnie w okresie zimowym bardzo ważne jest aby już podczas kąpieli pielęgnować skórę dziecka. Warto do codziennej kąpieli użyć emolientu lub olejku, obecnie na rynku jest spory wybór tych preparatów, ja wybrałam kosmetyk Ziaji, ponieważ tak jak pisałam wcześniej jestem przeciwniczką stosowania dermokosmetyków jeśli nie ma ku temu konkretnych przesłanek, a kosmetyk do kąpieli Ziaja doskonale nadaje się do codziennej pielęgnacji.
Wykończeniem zimowej pielęgnacji skóry dziecka jest zastosowanie odpowiedniego kremu ochronnego na wiatr i śnieg. Taki krem nie może zawierać w sobie cząsteczek wody, ponieważ woda z kosmetyku wnika do skóry i tam może zacząć zamarzać co grozi odmrożeniem policzków malucha. Jeśli nie jesteś pewna czy Twój krem nadaję się na zimę, nałóż odrobinę kremu do kieliszka i włóż go na noc do lodówki, jeśli po tym eksperymencie zauważysz, że woda oddzieliła się od części tłuszczowej kremu, wówczas pod żadnym pozorem nie nakładaj tego kosmetyku dziecku na buzię. Ponadto pamiętaj aby krem aplikować co najmniej na 15 min przed wyjściem z dzieckiem na spacer, aby kosmetyk miał szansę się wchłonąć i faktycznie zabezpieczyć nasze dziecko przed mrozem.