|  | 
        		paź2025
 |  | 
| Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su | 
|  |  | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 
| 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 
| 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 
| 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 
| 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |  |  | 
 
      
        
                  
                                                - 
                  Nadesłane przez: Isabelle
                    dnia 21-06-2010 08:41
                       
 
                      My w Olsztynie a Michaś się rozchorował! Lał sie cioci przez ręce, wymiotował i miał rozwolnienie. A ja 6 godzin drogi od niego I Cent obok mnie a nie przy nim. Najgorszy z koszmarów jakie miałam przed wyjazdem się sprawdził. Że Michaś chory a mnie przy nim nie ma.
Na szczęście na Ciocię i moją siostrę do której zadzwoniłam - zawsze możemy liczyć. Poszły z Michasiem na Izbę Przyjęć. Dostał zastrzyk i całą torbę leków. Byłam juz spokojniejsza  bo w sobotę późnym wieczorem przestał wymiotować. I mogłam odetchnąć.
I tak sobie myślę, że była to kolejna lekcja dla mnie - matki- że nie zawsze będę mogał byc przy swoim dziecku jak bęzie tego potrzebowało. Że rośnie i muszę się przyzwyczaić do myśli, że sytacji kiedy mnie przy nim nie będzie zdarzać się będzie coraz więcej.
Dziś mam urlop. Musi mieć jeszcze dietkę i nie puściłam go do przedszola. 
I wczoraj jak wróciłam i wziełam go w ramiona poczułam jak odrasta mi jakaś urwana kończyna czy coś...;) Po prostu coś wskoczyło znów na swoje miejsce:) Co nie zmienia faktu, że spotkanie było super i na pewno będę chciał jeszcze spotkać się w tym gronie w którym spędziłam weekend:) 
 
- 
                  Nadesłane przez: Isabelle
                    dnia 17-06-2010 20:40
                       
 
                      ...obfituje w dni niepodobne do siebie:) Zero rutyny i leniwości:)
Dziś byłam na 10 rocznicy powstania WTZ:) Szczególnie to przeżywałam, bo poamiętam początki tworzenia tej placówki:) Pracowałam wtedy jeszcze w Powiatowym Centyrum Pomocy Rodzinie. Można powiedzieć, że powstawała na moich oczach:) I wierzyć mi się nie chce że to już 10 lat! Jakże inną osobą wtedy byłam! 
Teraz zaprzyjaźniłam się "służbowo" z szefową tej placówki i  wspólnie mamy  mnóstwo pomysłów na imprezy integracyjne, wyjazdy, bale:) Bo tym żyją nasi podopieczni:) 
Kilka razy dziś łezka mi się zakręciła....Pierwszy raz w kościele jak zabrzmiała pieśń  z mojej młodości "Liczę na Ciebie Ojcze"...Bardzo długi czas jej nie słyszałam....Kosciół był wiejski, z desek - jasny i przestronny:) Takie małe cudeńko. I ksiądz! Podołał! Kazanie było takie, że chciało się  słuchać i do tego jego głos miał kojąca barwę:)
Potem już na terenie placówki, na dworze w słońcu była dalsza część:) Następny majstersztyk. Bez bufonizmy, nadmiernego władzy uwielbienia- popłynęła część oficjalna i artystyczna. Duża zasługa w tym Gosi, która prowadziła całość. 
I na koniec był bankiet:) I grill:) Wszystko zakończyło się po 16. 
A potem wpadłam już w domu w ramiona mężula, który ofochał się że nie dałam znać, ze wrócę później;) 
Tak! Ten tydzień jest wyjątkowy:)
 
 
- 
                  Nadesłane przez: Isabelle
                    dnia 16-06-2010 17:29
                       
 
                      ...pod znakiem rejsu po ciucholandach!
Nie chodzę do nich zwykle ale...no właśnie...:)
 Skończyłam swoje obowiązki dziś już o 13.30 i zadzwoniłam do kuzynki (byłam w pobliżu) żeby na kawę do niej wpaść. Pech. Ona była akurat w pobliżu ale...mojego domu  
Nie zrażona zadzwoniłam do siostry bo jadąc znalazłam się obok jej domku. I nów niespodzianka...ona była w Słupcy -w ciucholandzie   No to zaprosiła mnie do lumpeksu. Pojechałam:) Spędziłysmy tam dwie godziny:D Ona straciła 130 zł  ja 30   Ale co miałyśmy zabawy to nasze...no i w ten wyjątkowy sposób spędzałam dzis sobie czas z siostrunią:)
Kupiłam Michasiowi marynarkę (za rok będzie dobra - z HM), bluzę a Centowi letnie spodnie do połowy łydek i koszulę na długi rękaw - firmówkę:) 
Moja siostra to szperacz zawodowy stwierdzam! Wynajduje takie rzeczy, ze mucha nie siada:D
Nawet Pan i Władca Cent zaaprobował zakupy  
Jednym słowem wizyta w lumeksie podziałała na mnie ożywczo...dziwnie to brzmi ale taka jest prawda  
 
   
  
	
		
		
	
	
 
 
    
        © 2008-2025 MedFood Group SA
                
            
            
                    
     
    Do góry
    
    
        Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
    
    zamknij
    
        Dołącz do nas na Facebooku