Ciężarne po menopauzie- matką może zostać kobieta 60-letnia!
Wczoraj oglądałam program po tym samym tytułem na tvn style. Kobiety przed blisko 60-tką powinny być babciami, a decydują się na in-vitro, bo mają poczucie niespełnionego macierzyństwa. In vitro daje im taką możliwość. Mówią, że późne macierzyństwo ma wiele plusów.
W Polsce dziwnie patrzy się na kobiety, które decydują się na dziecko po 40 roku życia, choć przechodzi to już do porządku dziennego, bo w ciążę można zajśc jescze naturalnie.
W programie kobieta w wieku 58 lat urodziła córeczkę, w wieku 60 lat powiła bliźniaki. Ma partnera 20 lat młodszego i to dla niego chciała zostać matką.
W Indiach nie ma granicy wieku, co do zapłodnienia in-vitro. Matką została kobieta 70-letnia! Do tego karmi naturalnie, pomimo, iż jest dawno po menopauzie.
Myślicie, że naturę da się oszukać?
Ja jestem jeszcze zszokowana......
- Zarejestrowany: 15.01.2013, 14:12
- Posty: 977
Ja fascynuje sie Indiami, tamtym kinem, obyczajami już ho ho 7-8 lat. I wlasnie wielokrotnie czytałam że kobiety w tym wieku urodziły. Oglądałam program też, że niestety jeśli ma urodzić sie dziewczynka małżeństwo z racji finansów w przyszłości decydują sie na usunięcie ciąży. Jest to ogromnie przykre... Niektóre mamy oddają córki do domu dziecka i tam oglądałam jak sobie młode dziewczyny radzą. W Indiach jest spore zaludnienie to też wpływa na poczyniania młodych ludzi. Brak słów..
Każdy organizm jest inny i jeśli kobieta po 40 chce i ma możliwość mieć dziecko, nie widze w tym nic złego.
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
ja też byłabym zszokowana ,gdybym dowiedziała się ,że jestem w ciąży w wieku 60lat....moja teściowa ma 63l,i jest już prababcią.
Ja fascynuje sie Indiami, tamtym kinem, obyczajami już ho ho 7-8 lat. I wlasnie wielokrotnie czytałam że kobiety w tym wieku urodziły. Oglądałam program też, że niestety jeśli ma urodzić sie dziewczynka małżeństwo z racji finansów w przyszłości decydują sie na usunięcie ciąży. Jest to ogromnie przykre... Niektóre mamy oddają córki do domu dziecka i tam oglądałam jak sobie młode dziewczyny radzą. W Indiach jest spore zaludnienie to też wpływa na poczyniania młodych ludzi. Brak słów..
Każdy organizm jest inny i jeśli kobieta po 40 chce i ma możliwość mieć dziecko, nie widze w tym nic złego.
Po 40-tce też nie widzę nic złego, ale po 60-tce? Nie wyobrażam sobie kobiety 70 letniej na placu zabaw ze swoim dzieckiem obok kobiety 20-40 letniej.... Moim zdaniem jakaś granica odgórna in vitro powinna być ustalona na całym świecie.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
To skrajna niedopowiedzialność decydowac sie na dziecko w tym wieku!!!
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Oglądałam też ten program i mam mieszane uczucia co do tego by w takim wieku być mamą...
Ja nie zdecydowałabym się - wolę rolę babci i spełniać się w niej ciesząc się z wnuków...
- Zarejestrowany: 18.09.2012, 14:39
- Posty: 4749
To skrajna niedopowiedzialność decydowac sie na dziecko w tym wieku!!!
Też mi się tak wydaje. To moim zdaniem po prostu zachcianka kobieca w tym wieku, bo nie potrafię inaczej tego nazwać. W tym wieku organizm kobiety potrzebuje odpoczynku a nie tak dużej aktywności jaka związana jest z malutkim dzieckiem, bo pomijam już cierpliwość, spostrzegawczość i pomysłowość, które w tym wieku jak wiadomo nie są w tak dobrym stanie jak w młodym organiźmie.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
To skrajna niedopowiedzialność decydowac sie na dziecko w tym wieku!!!
Też mi się tak wydaje. To moim zdaniem po prostu zachcianka kobieca w tym wieku, bo nie potrafię inaczej tego nazwać. W tym wieku organizm kobiety potrzebuje odpoczynku a nie tak dużej aktywności jaka związana jest z malutkim dzieckiem, bo pomijam już cierpliwość, spostrzegawczość i pomysłowość, które w tym wieku jak wiadomo nie są w tak dobrym stanie jak w młodym organiźmie.
I ryzyko chorób u dzieci...
- Zarejestrowany: 19.07.2012, 14:00
- Posty: 390
Znam kobietę, która w wieku 54 lat urodziła swoje 6 dziecko i zdrowe :) wpadka oczywiście, nie jest zadowolona z tego faktu, bo nie ma juz tyle sił by się zajmowac małym dzieckiem:) najstarsza córka pomaga jej zajmowac się maluszkiem:)
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
Znam kobietę, która w wieku 54 lat urodziła swoje 6 dziecko i zdrowe :) wpadka oczywiście, nie jest zadowolona z tego faktu, bo nie ma juz tyle sił by się zajmowac małym dzieckiem:) najstarsza córka pomaga jej zajmowac się maluszkiem:)
Właśnie czyli ona sama już nie daje rady a odpowiedzialność zrzuca na córkę, która musiała szybciej dorosnąć.
To jest wiek, w którym powinno się być babcią a nie mamą noworodka.
Nie chcę nikogo urazić ale takie jest moje zdanie.
Kazde dziecko powinno mieć prawo do posiadania rodziców i dziadków a rodząc dziecko zabiera się mu dziadków i rodziców bardzo szybko.Bo nie oszukujmy się nie wszyscy dożyją 100.A każde dziecko chciałoby mieć rodziców jak najdłużej.
Moja szwagierka straciła ojca gdy miała 18 lat.I ma pewnego rodzaju żal do rodziców bo jej rodzeństwo starsze od niej o prawie 20 lat miało rodziców i ich pomoc i wsparcie.Ich dzieci znały dziadków a ona nawet matury nie zdążyła zdac a już straciła ojca, mama też choruje i nie może liczyć na nią.Musiała zrezygnować ze studiów bo musiała isć do pracy by utrzymać siebie i matkę.A jej rodzeństwo studia mogli skończyć i to dziennie.
Każdy wiek ma swoje prawa a takie zachcianki szkodzą i to najbardziej dzieciom
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Ja mam właśnie 60 lat i roczek.
I nie wyobrażam siebie jako rodzącej swoje pierwsze lub kolejne dziecko!!!!
To jest (tak jak dziewczyny powiedziały) wielka nieodpowiedzialność.
W zyciu kobiety jest czas na "hulanki i swawole", rodzenie dzieci i ich wychowywanie i na opiekowanie sie wnukami. A potem już na odpoczynek po wszystkich spełnionych zadaniach.
Z doświadczenia wiem ( a nie jestem ani schorowaną ani chorującą ciągle kobietą), że mając tyle lat ma kobieta coraz to więcej dolegliwości. Od słabych nerwów, poprzez słabe kości, do słabego wzroku i słuchu.
Ja się nie daję i uważam , ze jestem jeszcze silna i zorganizowana. Ale już zauważam swoje zwolnione tempo, nadwrażliwośc na różne bodźce i czekanie na moment gdy sobie w spokoju poleże na swoim łóżeczku.
Pomagam córce wychowywać jej córeczki. Bardzo je kocham ( wszystkie moje dziewczynki) ale cieszę się gdy córka już ma przyjśc z pracy i mnie zastąpić.
No i jeszcze jeden taki babski aspekt. Gdy dziecko będzie miało lat 10 , matka będzie miała 70 lat.
Gdy dziecko będzie miało lat 20 , matka bedzie miała lat 80.
I gdzie tu mowa o porozumieniu kobiet jeśli je będzie dzieliło 2 pokolenia?
O porozumieniu kobieta- mężczyzna to wogóle nie ma mowy!!!
- Zarejestrowany: 19.07.2012, 14:00
- Posty: 390
Znam kobietę, która w wieku 54 lat urodziła swoje 6 dziecko i zdrowe :) wpadka oczywiście, nie jest zadowolona z tego faktu, bo nie ma juz tyle sił by się zajmowac małym dzieckiem:) najstarsza córka pomaga jej zajmowac się maluszkiem:)
Właśnie czyli ona sama już nie daje rady a odpowiedzialność zrzuca na córkę, która musiała szybciej dorosnąć.
To jest wiek, w którym powinno się być babcią a nie mamą noworodka.
Nie chcę nikogo urazić ale takie jest moje zdanie.
Kazde dziecko powinno mieć prawo do posiadania rodziców i dziadków a rodząc dziecko zabiera się mu dziadków i rodziców bardzo szybko.Bo nie oszukujmy się nie wszyscy dożyją 100.A każde dziecko chciałoby mieć rodziców jak najdłużej.
Moja szwagierka straciła ojca gdy miała 18 lat.I ma pewnego rodzaju żal do rodziców bo jej rodzeństwo starsze od niej o prawie 20 lat miało rodziców i ich pomoc i wsparcie.Ich dzieci znały dziadków a ona nawet matury nie zdążyła zdac a już straciła ojca, mama też choruje i nie może liczyć na nią.Musiała zrezygnować ze studiów bo musiała isć do pracy by utrzymać siebie i matkę.A jej rodzeństwo studia mogli skończyć i to dziennie.
Każdy wiek ma swoje prawa a takie zachcianki szkodzą i to najbardziej dzieciom
Oczywiście,że kobitka nie daje rady, bo w tym wieku to przyjmuje się raczej rolę babci ,a nie mamy. Jej córka ma swoje życie, swoje dzieci ( trójkę i już wyrosnięte z pieluch dawno), a mama obciąża ją swoimi problemami. no ale niektórzy lubią sobie i innym komplikować życie:)
- Zarejestrowany: 13.12.2012, 16:22
- Posty: 2286
To skrajna niedopowiedzialność decydowac sie na dziecko w tym wieku!!!
dokładnie...i ile taka kobieta będzie wychowywać dziecko?...5 lat?...10lat?
Ja mam właśnie 60 lat i roczek.
I nie wyobrażam siebie jako rodzącej swoje pierwsze lub kolejne dziecko!!!!
To jest (tak jak dziewczyny powiedziały) wielka nieodpowiedzialność.
W zyciu kobiety jest czas na "hulanki i swawole", rodzenie dzieci i ich wychowywanie i na opiekowanie sie wnukami. A potem już na odpoczynek po wszystkich spełnionych zadaniach.
Z doświadczenia wiem ( a nie jestem ani schorowaną ani chorującą ciągle kobietą), że mając tyle lat ma kobieta coraz to więcej dolegliwości. Od słabych nerwów, poprzez słabe kości, do słabego wzroku i słuchu.
Ja się nie daję i uważam , ze jestem jeszcze silna i zorganizowana. Ale już zauważam swoje zwolnione tempo, nadwrażliwośc na różne bodźce i czekanie na moment gdy sobie w spokoju poleże na swoim łóżeczku.
Pomagam córce wychowywać jej córeczki. Bardzo je kocham ( wszystkie moje dziewczynki) ale cieszę się gdy córka już ma przyjśc z pracy i mnie zastąpić.
No i jeszcze jeden taki babski aspekt. Gdy dziecko będzie miało lat 10 , matka będzie miała 70 lat.
Gdy dziecko będzie miało lat 20 , matka bedzie miała lat 80.
I gdzie tu mowa o porozumieniu kobiet jeśli je będzie dzieliło 2 pokolenia?
O porozumieniu kobieta- mężczyzna to wogóle nie ma mowy!!!
Jedna kobieta w tym programie wypowiadała sie, że teraz z mężem mają więcej czasu dla dzieci (są na emeryturze) niż nie jedno młode małżeństwo, które pracuje na 3 etaty ledwo wiążąc koniec z końcem.
Ale była pokazana również historia właśnie tej matki (65 letniej) 3 dzieci (w tym 2 letnich bliźniaków), która ma początki osteoporozy, nie ma jak zajmować się dziećmi, nie daje rady zmienić pieluchy ani ich ubrać (kiedy męża nie ma jest w pracy (20 lat od niej młodszy, pracuje) dziećmi zajmuje się niania, kiedy nie ma niani w weekendy i wieczorami zajmuje się mąż.
Dla mnie też jest to skrajna nieodpowiedzialność i z rzucanie właśnie opieki nad dziećmi na inne osoby (właśnie starsze dzieci, młodszego partnera)
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Ja fascynuje sie Indiami, tamtym kinem, obyczajami już ho ho 7-8 lat. I wlasnie wielokrotnie czytałam że kobiety w tym wieku urodziły. Oglądałam program też, że niestety jeśli ma urodzić sie dziewczynka małżeństwo z racji finansów w przyszłości decydują sie na usunięcie ciąży. Jest to ogromnie przykre... Niektóre mamy oddają córki do domu dziecka i tam oglądałam jak sobie młode dziewczyny radzą. W Indiach jest spore zaludnienie to też wpływa na poczyniania młodych ludzi. Brak słów..
Każdy organizm jest inny i jeśli kobieta po 40 chce i ma możliwość mieć dziecko, nie widze w tym nic złego.
Po 40-tce też nie widzę nic złego, ale po 60-tce? Nie wyobrażam sobie kobiety 70 letniej na placu zabaw ze swoim dzieckiem obok kobiety 20-40 letniej.... Moim zdaniem jakaś granica odgórna in vitro powinna być ustalona na całym świecie.
No ja temż jestem w szoku ciut... To Pani, która rodząc ma 70 lat, to idąc na wywaidówke do swego dziecka bedzie miała przeszło 80?....Dla mnie to dziwne.
natura jednak nie powinna zostawać oszukiwana, bo to własnie ona przygotowuje nasz organizm do macierzyństwa. I to własnie natura decyduje kiedy juz nie powinnyśmy być matkami...
Czytajac Wasze wpisy dziewczyny zgadzam sie z Wami w 100%. Moje pierwsze odczucie? wlasnie- nieodpowiedzialnosc.
Rozumiem, ze moze sie komus wlaczyc jakis instynkt, byc moze nie spelniony wczesniej, ale trzeba pomyslec tez o tym maluszku! Przeciez takie malenstwo to ogromny obowiazek, a nie zachcianka, ktora potem odlozymy na polke.
- Zarejestrowany: 17.02.2009, 17:36
- Posty: 1981
60-cio latka w ciąży?! To właśnie dlatego w Indiach tłoczy się grubo ponad miliard ludzi, podczas gdy 40 lat temu było ich 600 milionów.
Pół miliarda w niecałe pół wieku...
- Zarejestrowany: 12.03.2013, 16:59
- Posty: 83
No moja opinia jest bardzo prosta..
1. Jest duże prawdopodobieństwo, że dziciaczek urozi się z pewna chorobą lub opóźnieniem, co oczywiście nie jest największym problemem..
2. Trzeba pamiętać, że źrednia długość życia człowieka to 80 lat.. nie można traktować dzieciątka jako zachcianki, co wcześniej było wpsomniane. Trzeba się liczyć się z tym,że w wieku 60lat to życie juz trudniejsze, jest duże ryzyko że dziecko może wychowywać się bez któregoś z rodziców. Prawdopodobieństwo jest duże, więc myślę, że nie można tak ryzykowąć.
- Zarejestrowany: 18.07.2012, 15:31
- Posty: 56
No moja opinia jest bardzo prosta..
1. Jest duże prawdopodobieństwo, że dziciaczek urozi się z pewna chorobą lub opóźnieniem, co oczywiście nie jest największym problemem..
nie, ponieważ sytuacje macierzyństwa po menopauzie nie dotyczą procedury in vitro, a procedury in vitro KD. Te kobiety nie mają już własnych komórek jajowych i korzystają z programów dawstwa. Tym samym wyposażenie genetyczne dziecka jest wyposażeniem pochodzacym od młodej dawczyni (przed 35 rż), a nie od 60letniej matki.
Nie wypowiadam się, czy rodzenie po menopauzie jest dobrym lub złym pomysłem, chciałam jedynie sprostować kwestie związane z uszkodzeniami genetycznymi.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
No moja opinia jest bardzo prosta..
1. Jest duże prawdopodobieństwo, że dziciaczek urozi się z pewna chorobą lub opóźnieniem, co oczywiście nie jest największym problemem..
nie, ponieważ sytuacje macierzyństwa po menopauzie nie dotyczą procedury in vitro, a procedury in vitro KD. Te kobiety nie mają już własnych komórek jajowych i korzystają z programów dawstwa. Tym samym wyposażenie genetyczne dziecka jest wyposażeniem pochodzacym od młodej dawczyni (przed 35 rż), a nie od 60letniej matki.
Nie wypowiadam się, czy rodzenie po menopauzie jest dobrym lub złym pomysłem, chciałam jedynie sprostować kwestie związane z uszkodzeniami genetycznymi.
A jak w takim razie z przebiegiem całej ciąży? Czy organizm 60-letniej kobiety jest w stanie poradzić sobie z "utrzymaniem" prawidłowym oczywiście dziecka w łonie matki..Co z karmieniem po porodzie? A czy sam poród( siłami natury) nie jest zagrożeniem dla matki, która ma sześdziesiąt lub wiecej lat?
Natury nie da sie oszukać bez konsekwencji...
- Zarejestrowany: 18.07.2012, 15:31
- Posty: 56
no ale mówimy o genach, więc z nimi jest jak napisałam. Co do zagrożeń okołoporodowych wyższych niż u kobiety młodej, masz oczywiście rację. Jesli idzie o rozwój płodu w macicy matki to nie stanowi to problemu dzięki suplementacji, zresztą to jest przypadek wszystkich kobiet po menopauzie, które korzystają z KD, a w tej grupie są również kobiety 20 i 30letnie (przedwczesna menopauza niestety nie jest rzadkim zjawiskiem, w podobnej sytuacji są kobiety z Zespołem Turnera)- każda z nich musi się wspomagać suplementacją. Poród siłami natury jest chyba najsłabszym argumentem i byłabym naprawdę zdziwiona słysząc o przypadku ciężarnej 50+, która rodziłaby SN, a nie przez CC.
Na temat natury, oszukiwania się i etyki późnego macierzyństwa w ogóle się nie wypowiadam