Nagła panika 3latka na podwórku
- Zarejestrowany: 23.05.2015, 15:54
- Posty: 1
Mój syn od 3 dni ma atak paniki i histerii na podwórku. Zauważyłam, że kiedy nawet podczas tych ataków odwrócę jego uwagę i zabawię, jak tylko gdzieś kontem oka zobaczy muchę czy mrówkę zaczyna się histeria, lament... Syn kiedyś bardzo chętnie wychodził na podwórko, spacery, jak tylko uslyszał o wyjściu robił wszystko szybciutko(sprzątanie pokoiku ze mną czy jedzenie) żeby jak najszybciej założyć buty i wyjść. Nigdy nie zwracał uwagi na żadnego z owadów, albo je ganiał albo brał na łopatkę i wyrzucał jak już bardzo mu przeszkadzały ale właśnie w większości się nimi nie interesował. I nagle 3 dni temu - ranek jak zwykle, szykowanie na dworek, i nagle syn zszedł po schodkach, stanął i zaczął się lament, nie wiedząc o co chodzi, przytuliłam synka, porozmawiałam z nim i niby wszystko miało być w porządku, ale kiedy tylko wszedł do piaskownicy i zobaczył mrówki, znów się zaczęło. Stanął jak wryty nie chciał się ruszyć płakał i krzyczał tak głośno jakby nie wiem jaka krzywda się działa, obejrzałam go i wszystko w porządku.Poszliśmy już do domku żeby bardziej go nie męczyć i to popołudnie już spędziliśmy na klockach i bajkach. Następny dzień, syn chętnie jak zwykle się ubrał na podwórko, ale kiedy wybiegł ja nie zdążyłam nawet butów założyć a on już w wielkiej panice wpadł do domu. Nie wiem i nie rozumiem co się mogło stać, i jak spowodować żeby było jak przedtem. Próbowałam nosić na rękach, pokazywać jak odganiać mrówki miotłą, zajmować go ulubionymi babkami z piasku które tylko ja robiłam bo syn nie mógł odważyć się zrobić kroku w piasek i jak tylko zobaczył robaczka - histeria, jego ulubione zajęcia jak granie w piłkę, podlewanie kwiatków i trawy wężem, bujanie na hamaku, zjeżdzalnia, zabawa z psem(który na podwórku też u niego teraz zaczął powodować płacz, natomiast jak tylko wejdzie do domu z psem się wygłupiają), pogoń za kotem, zrywanie kwiatków, nic nie jest w stanie go przekonać. Nie wiem zupełnie co zrobić z tym zeby był taki jak kilka dni temu, pełen życia. Zwłaszcza że ostatnio byliśmy w cyrku, przez podwórko musiałam go mieć na rękach, natomiast jak wysiedliśmy z samochodu koło cyrku normalnie biegał i był dzieckiem jak zawsze, ale gdy tylko wysiedliśmy później pod domem znów koszmar się zaczął. Błagam o pomoc, nie wiem co robić, a mam jeszcze 4 miesięczną córeczkę i przecież nie mogę jej trzymać cały czas w domu a i nie mogę syna zostawić w domu samego...