wypadek w pracy bez umowy! - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

wypadek w pracy bez umowy!

2odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 3293
Avatar użytkownika kasia_g88
kasia_g88Poziom:
  • Zarejestrowany: 12.01.2012, 13:55
  • Posty: 160
  • Zgłoś naruszenie zasad
20 listopada 2013, 09:30 | ID: 1044616

W  dniu 15. 07. 2013 r. rozpoczęłam pracę w pewnej firmie, W dniu  rozpoczęcia pracy nie została podpisana umowa, gdyż miało to nastąpić w okresie  późniejszym. Zostały ustalone jedynie warunki wykonywanej pracy w formie ustnej.  Praca miała być wykonywana w pełnym wymiarze godzin, na dwóch zmianach, W dniu  29. 07. 2013 r. o godzinie ok. 10:30 doznałam wypadku w miejscu pracy. Zostałam  odesłana ok. godziny 12.00 do domu w celu samodzielnego zaopatrzenia doznanych  urazów. Nie otrzymałam od pracodawcy żadnych danych dotyczących jego firmy, gdyż  pracodawca stwierdził, że umowa nie została jeszcze zawarta.  W tym samym  dniu udałam się na izbę przyjęć do szpitala Miejskiego gdzie  z rozpoznaniem zwichnięcia, skręcenia i naderwania stawów i więzadeł kolana  założono mi gipsowe unieruchomienie, Po  zaistniałej sytuacji, nie doszłam do porozumienia z pracodawcą, a sprawa została  skierowana do Państwowego Inspektoratu Pracy, gdzie obecnie oczekuję na  jej rozstrzygnięcie. Pierwsze zaświadczenie lekarskie o niezdolności do pracy  otrzymałam w dniu 12. 08. 2013, gdyż wtedy uzyskałam dane dotyczące firmy  pracodawcy. Zwolnienie kontynuowane jest do dnia 22. 11. 2013, z możliwością  przedłużenia ze względu na rehabilitację.  W dniach 29. 07. 2013 do 11. 08.  2013, czyli w czasie, gdy posiadałam unieruchomienie gipsowe, owego  zaświadczenia nie posiadam, ze względu na brak wyżej wymienionych  danych
Mój "pracodawca" mimo, że  został   wiele razy poinformowany o tym że sprawa jest w sądzie, wysyła mi  od siebie wezwania do podpisania umowy na jego warunkach, które dość znacznie  mijają się z prawdą. Chciał na paierku mieć to że będę prcować na pół etatu a  miała pracować na cały. Nagle się okazało że umowa miała mi się skonczyć w dniu  wypadku...
Teraz jeszcze  wydzwania do mnie bhp-owiec z tym, że ja MUSZE spisać protokół  powypadkowy... bo niby jemu pip tak w jakimś piśmie nakazał, dziwne tylko że w  piśmie które ja dostałam pisze żeby sprawę oddać do sądu bo pip nie  jest organem wykonawczym.


Moje pytanie brzmi, czy mogę podpisać cały ten protokó po zakonczeniu rozprawy sądowej i ogłoszeniu postanowienia? Czy nie zostanie to odebrane jako brak chęci podpisanie przeze mnie tego dokumentu? Mój "pracodawca" od początku nieźle kombinuje, a ja nie mam już siły rozmawiać z tym pane bez udziału sądu. 

Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    22 listopada 2013, 13:11 | ID: 1045650

    Powinna Pani zostać zapoznana z protokołem powypadkowym. Nie oskarżając w tym miejscu pracodawcy o złe intencje, podpis zapewne ma świadczyć, że zapoznała się Pani z jego treścią. Nie znaczy to jednak, iż musi Pani zaakceptować sporządzony protokół i zgadzać się z tym co zostało w nim ustalone. Jeżeli zapoznając się z jego treścią uzna Pani, że wskazane są w nim jakieś nieścisłości albo przeinaczenia ma Pani prawo zgłosić uwagi i zastrzeżenia, co do ustaleń zawartych w protokole. Najlepiej zrobić to oczywiście na piśmie. Ostateczną wersję protokołu powypadkowego zatwierdzoną przez pracodawcę powinien Pani zostać również niezwłocznie doręczony. 

    Avatar użytkownika kasia_g88
    kasia_g88Poziom:
    • Zarejestrowany: 12.01.2012, 13:55
    • Posty: 160
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    22 listopada 2013, 17:14 | ID: 1045723

    Nie chodzi o to, że oskarżam pracodawcę o złe intencje, a raczej o szeroko pojęte "kombinowanie". Troche mam mętlik w głowie, ponieważ od dwóch miesięcy w sądzie złożony jest pozew o ustalenie stosunku pracy i właśnie o UZNANIE WYPADKU PRZY PRACY, dlatego zastanawia mnie czy mogłabym cały protokół podpisać po rozprawie sądowej?