co zrobić kiedy dziecko nie chce jechać do taty? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

co zrobić kiedy dziecko nie chce jechać do taty?

14odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 23172
Avatar użytkownika nikitaostroda
  • Zarejestrowany: 07.06.2010, 15:47
  • Posty: 3
  • Zgłoś naruszenie zasad
7 czerwca 2010, 15:56 | ID: 223602
Witam mam takie pytanie co mozna zrobic w sytuacji gdy syn (ma 2 latka) nie chce jezdzic z tatusiem na widzenia.Zaznaczam ze tatus ma widzenia przyznane sadownie...a dziecko na widok tatusia nie cieszy sie w ogóle a wrecz przeciwnie popada w histerie...przy ostatnim zabraniu synka przez tatusia( widzenia odbywaja sie u tatusia) nie chciałam zeby dziecko z płaczem tam jechało...no ale wyrok sądowy jest i kurator oraz policja która tatus mnie straszył bronią racji tatusiowi a gdzie dobro dziecka??? zaznaczam ze tatus ma zachwiania emocjonalne...
Avatar użytkownika Sonia
SoniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
  • Posty: 112855
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
7 czerwca 2010, 16:35 | ID: 223620
U mnie też był taki czas,że syn nie chciał jeździć do ojca:(Niestety.Jednak odkąd skończyły się wieczne wojny pomiędzy nami(po szczerej rozmowie) tak zaqchowanie syna się zmieniło.Jeśli dziecko nie chce jeździć do taty,myślę że powinnaś powiedzieć ojcu dziecka,że może jest jeszcze za małe na takie widzenia?Może da się jakoś to wszystko ustawić tak,że nie będzie dziecka zmuszał do tych widzeń?Jeśli nie proponuję wystąpić do sądu z wnioskiem o ograniczenie widzeń z zaznaczeniem,że te mają odbywać się w Twojej obecności.
Avatar użytkownika MNONKA
MNONKAPoziom:
  • Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
  • Posty: 5777
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
7 czerwca 2010, 20:35 | ID: 223781
Sonia napisał 2010-06-07 18:35:25
U mnie też był taki czas,że syn nie chciał jeździć do ojca:(Niestety.Jednak odkąd skończyły się wieczne wojny pomiędzy nami(po szczerej rozmowie) tak zaqchowanie syna się zmieniło.Jeśli dziecko nie chce jeździć do taty,myślę że powinnaś powiedzieć ojcu dziecka,że może jest jeszcze za małe na takie widzenia?Może da się jakoś to wszystko ustawić tak,że nie będzie dziecka zmuszał do tych widzeń?Jeśli nie proponuję wystąpić do sądu z wnioskiem o ograniczenie widzeń z zaznaczeniem,że te mają odbywać się w Twojej obecności.
nie mam tego typu doświadczeń, ale zgadzam się. postaraj się rozmawiać, jak to się nie uda to trzeba iść ponownie do sadu, nagraj te spotkania, niech wiedza jak dziecko reaguje
Avatar użytkownika camea
cameaPoziom:
  • Zarejestrowany: 04.11.2009, 08:50
  • Posty: 564
3
  • Zgłoś naruszenie zasad
7 czerwca 2010, 21:05 | ID: 223832
Może spróbuj namówić (pokojowo!) ojca dziecka, żeby dopóki chłopczyk jest mały, widywał się z nim na terytorium dziecka? Np. w jego pokoiku lub na Waszym placu zabaw (bez udziału Twojego, żeby nie czuł się kontrolowany). A jeśli problem będzie narastał, zdecydowanie poproś o pomoc kuratora sądowego, idź do sądu i poproś o zbadanie sytuacji przez psychologa. Koniecznie. 
bezzębny uśmiech dziecka o 6 rano - bezcenne...
Użytkownik usunięty
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    7 czerwca 2010, 21:16 | ID: 223839

    u mojej koleżanki był ten sam problem ojciec chciał od razu zabierać małego do siebie a ten reagował histerią! zrobiła tak jak radzą dziewczyny ojciec spotykał się z dzieckiem na jego terytorium najpierw w obecności matki potem koleżanka stopniowo ograniczała swoją obecność aż mały się przyzwyczaił do taty i teraz nie ma problemu żeby ojciec gdzieś go zabrał 

    jednak najpierw sama musiała stoczyć wojną z byłym mężem żeby zrozumiał że mały się go po prostu boi! 

    Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia....
    Użytkownik usunięty
      5
      • Zgłoś naruszenie zasad
      8 czerwca 2010, 07:25 | ID: 223973
      Sonia napisał 2010-06-07 18:35:25
      Jeśli dziecko nie chce jeździć do taty,myślę że powinnaś powiedzieć ojcu dziecka,że może jest jeszcze za małe na takie widzenia?Może da się jakoś to wszystko ustawić tak,że nie będzie dziecka zmuszał do tych widzeń?Jeśli nie proponuję wystąpić do sądu z wnioskiem o ograniczenie widzeń z zaznaczeniem,że te mają odbywać się w Twojej obecności.
      Za mały na widzenia ? To jakaś bzdura. Najpierw zastanów się sama, co zrobłaś żeby Twoje relacje z byłym mężem były prawidłowe i czy sama nie przyczyniasz się do budowy wizerunku "złego ojca" w oczach syna. Dziecko patrzy na ojca Twoimi oczami i widząc niechęć z Twojej strony postępuje tak samo. Nie znam przyczynn ropzadu związku, ale wyrządziliście dziecku więlka krzywdę. Dlatego nie użalaj się nad sobą, tylko zrób co możesz żeby dziecko jak najmniej na tym straciło. Dobre relacje syna z ojcem to również Twoja odpowiedzialność. Widzenia w domu dziecka lub na nautralnym gruncie, a potem spacerek tylko z ojcem, to jest dobry pomysł. Sąd to jednak ostateczność, gdy nie będziecie się w stanie dogadać. Lub gdy oboje nie będziecie chcieli wypracoać kompromisu. Zacznij od wizyty u psychologa czy poradni rodzinnej, bo widzę że Ty też potrzebujesz pomocy. Wiem, że wielu ojców po rozwodzie nie radzi sobie w relacjach z dziećmi, Sa ojcowie którzy nie płacą alimentów, nie interesują się dziećmi. Bo to jest bardzo trudna rola, zwłaszcza przez pierwszych parę lat. Wiem, że są naprawdę porąbani faceci, żądni zemsty. Tak samo jak i matki.
      Open your arms to change, but don`t let go of your values.
      Avatar użytkownika jaQub
      jaQubPoziom:
      • Zarejestrowany: 06.04.2010, 19:10
      • Posty: 83
      6
      • Zgłoś naruszenie zasad
      8 czerwca 2010, 07:35 | ID: 223982
      A co drogie Panie powiedza na sytuacje kiedy ty syn (3latka) nie chce wracac do mamy?
      Sam mowi ze nie chce jechac do mamy bo mama krzyczy i chce jechac z tata do naszego domku.
      A mamusia przyjezdza i z placzem zabiera malucha ktory krzyczy na korytarzu z placzem: tato tato...
      Avatar użytkownika aśka r
      aśka rPoziom:
      • Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
      • Posty: 3249
      7
      • Zgłoś naruszenie zasad
      8 czerwca 2010, 08:07 | ID: 224011
      jaQub napisał 2010-06-08 09:35:33
      A co drogie Panie powiedza na sytuacje kiedy ty syn (3latka) nie chce wracac do mamy?
      Sam mowi ze nie chce jechac do mamy bo mama krzyczy i chce jechac z tata do naszego domku.
      A mamusia przyjezdza i z placzem zabiera malucha ktory krzyczy na korytarzu z placzem: tato tato...
      Z tego co piszesz nie wiele możesz zrobić żeby zmienić Waszą sytuację ale możesz go wspierać i uczyć go radzić sobie z taką sytuacją.
      MarcoPolo napisał 2010-06-08 09:25:49
      Sonia napisał 2010-06-07 18:35:25
      Jeśli dziecko nie chce jeździć do taty,myślę że powinnaś powiedzieć ojcu dziecka,że może jest jeszcze za małe na takie widzenia?Może da się jakoś to wszystko ustawić tak,że nie będzie dziecka zmuszał do tych widzeń?Jeśli nie proponuję wystąpić do sądu z wnioskiem o ograniczenie widzeń z zaznaczeniem,że te mają odbywać się w Twojej obecności.
      Za mały na widzenia ? To jakaś bzdura. Najpierw zastanów się sama, co zrobłaś żeby Twoje relacje z byłym mężem były prawidłowe i czy sama nie przyczyniasz się do budowy wizerunku "złego ojca" w oczach syna. Dziecko patrzy na ojca Twoimi oczami i widząc niechęć z Twojej strony postępuje tak samo. Nie znam przyczynn ropzadu związku, ale wyrządziliście dziecku więlka krzywdę. Dlatego nie użalaj się nad sobą, tylko zrób co możesz żeby dziecko jak najmniej na tym straciło. Dobre relacje syna z ojcem to również Twoja odpowiedzialność. Widzenia w domu dziecka lub na nautralnym gruncie, a potem spacerek tylko z ojcem, to jest dobry pomysł. Sąd to jednak ostateczność, gdy nie będziecie się w stanie dogadać. Lub gdy oboje nie będziecie chcieli wypracoać kompromisu. Zacznij od wizyty u psychologa czy poradni rodzinnej, bo widzę że Ty też potrzebujesz pomocy. Wiem, że wielu ojców po rozwodzie nie radzi sobie w relacjach z dziećmi, Sa ojcowie którzy nie płacą alimentów, nie interesują się dziećmi. Bo to jest bardzo trudna rola, zwłaszcza przez pierwszych parę lat. Wiem, że są naprawdę porąbani faceci, żądni zemsty. Tak samo jak i matki.
      Jeżeli tego nie zauważyłeś ona prosi o poradę a w tej sytuacji najmniej potrzeba jej teraz żeby ją ktoś oskarżał. Piszesz tutaj przez pryzmat swoich problemów a wierz mi nie wszystkie sytuacje wyglądają tak samo. W takim przypadku nie należy szukać winnego tylko usiąść razem (jeżeli nie da się spokojnie to w towarzystwie mediatora) i na spokojnie zastanowić się co będzie dobre dla dziecka i możesz wtedy zaproponować rozwiązanie o którym piszą dziewczyny bo podejrzewam że Ty sama się boisz tych spotkań i dziecko może wyczuwać Twój nastrój i to może potęgować jego strach przed tym co będzie. Dziecko musi mieć poczucie bezpieczeństwa czyli że nie zależnie co będzie dalej to oboje będziecie go kochać.
      Avatar użytkownika nikitaostroda
      • Zarejestrowany: 07.06.2010, 15:47
      • Posty: 3
      8
      • Zgłoś naruszenie zasad
      9 czerwca 2010, 08:43 | ID: 224870
      Widze ze troszke niejasno sie wyraziłam...Mój synek jezdził do taty i przez pewien okres nie było problemu jezdziła zadowolony z tatusiem na weekend do jego mieszkania i było wszystko ok...zaczeło sie od jakiegos czasu ze Karolek jest do tatusia uprzedzony a z tatusiem niestety nie mozna wypracowac zadnego kompromisu . Jezeli chodzi o widzenia sama poszłam na ugode...nawet podczas urlopu taty syn ma spedzic z nim 10 dni a w takiej sytuacji ....nie wiadomo co zrobic .Ttus jest niezrównowazony emocjonalnie odgrazajac ze sobie cos zrobi albo oblewajac sokiem siedzenia mojego auta kiedy przyjezdzam po syna....i zaznaczam nie bylismy dzieki bogu małzenstwem
      Użytkownik usunięty
        9
        • Zgłoś naruszenie zasad
        9 czerwca 2010, 10:43 | ID: 224938
        Aśka r - staram się być obiektywny, nikogo nie oskarżam. Nie mam żadnych problemów.  Jeśli już to patrzę przez pryzmat własnych doświadczeń, podobnie jak i Ty, więc "przyganiał kocioł garnkowi..." Dobrze, że sprecyzowłas nikitaostroda. Teraz to całkiem inna sytuacja. Faktycznie tatusiowi potrzeba pomocy psychologa. Zresztą obojgu Wam by sie to chyba przydało. Oblewanie sokiem, hmm.. , no cóż złośliwosć, to fakt. Ale czy Ty sama nie byłaś ani razu złosliwa wobec niego ? jaQub - wiem sam jak to jest. Czasami nie chce iść do mamy, czasami nie chce iść do Taty.  Tylko z czego to wynika ? Tym gorszym dla 3 latka będzie ten, który więcej czasami wymaga i wychowuje, a nie ten który rozpieszcza. Z czasem to u minie. Synek was oboje kocha tak samo i NIKT i NIC tego nie zmieni. Oboje jeteście mu potrzebni.
        Open your arms to change, but don`t let go of your values.
        Użytkownik usunięty
          10
          • Zgłoś naruszenie zasad
          9 czerwca 2010, 12:00 | ID: 224995
          MarcoPolo napisał 2010-06-09 12:43:1
           Czasami nie chce iść do mamy, czasami nie chce iść do Taty.  Tylko z czego to wynika ? Tym gorszym dla 3 latka będzie ten, który więcej czasami wymaga i wychowuje, a nie ten który rozpieszcza. Z czasem to u minie. Synek was oboje kocha tak samo i NIKT i NIC tego nie zmieni. Oboje jeteście mu potrzebni.
          zgadzam się !
          Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...
          Avatar użytkownika jaQub
          jaQubPoziom:
          • Zarejestrowany: 06.04.2010, 19:10
          • Posty: 83
          11
          • Zgłoś naruszenie zasad
          9 czerwca 2010, 13:03 | ID: 225043
          I ja temu niezaprzeczam. Tylko dziecko w takim wieku szuka obojga rodzicow. A tutaj jest blokada kontaktow normalnych ze strony zony. Sprawa ogolnie jest beznadziejna. Zona nie daje szans na normalne dogadywanie sie (moze jeszcze nie jest gotowa) - jedynie zada i stawia warunki, jej zdania zaczynaja sie od ! i ! koncza...
          Avatar użytkownika aśka r
          aśka rPoziom:
          • Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
          • Posty: 3249
          12
          • Zgłoś naruszenie zasad
          9 czerwca 2010, 19:36 | ID: 225246
          MarcoPolo napisał 2010-06-09 12:43:13
          Aśka r - staram się być obiektywny, nikogo nie oskarżam. Nie mam żadnych problemów.  Jeśli już to patrzę przez pryzmat własnych doświadczeń, podobnie jak i Ty, więc "przyganiał kocioł garnkowi..." Dobrze, że sprecyzowłas nikitaostroda. Teraz to całkiem inna sytuacja. Faktycznie tatusiowi potrzeba pomocy psychologa. Zresztą obojgu Wam by sie to chyba przydało. Oblewanie sokiem, hmm.. , no cóż złośliwosć, to fakt. Ale czy Ty sama nie byłaś ani razu złosliwa wobec niego ? jaQub - wiem sam jak to jest. Czasami nie chce iść do mamy, czasami nie chce iść do Taty.  Tylko z czego to wynika ? Tym gorszym dla 3 latka będzie ten, który więcej czasami wymaga i wychowuje, a nie ten który rozpieszcza. Z czasem to u minie. Synek was oboje kocha tak samo i NIKT i NIC tego nie zmieni. Oboje jeteście mu potrzebni.
          I tu się mylisz ja nie piszę przez pryzmat własnych doświadczeń bo w związku ze śmiercią mojego męża mam całkiem inne problemy niż to co opisywałam w moim przypadku mogłam jedynie się domyślać i jak się okazało na szczęście nie miałam racji.
          Użytkownik usunięty
            13
            • Zgłoś naruszenie zasad
            10 czerwca 2010, 06:02 | ID: 225451
            Aśka r - chodziło mi i ogół doświadczeń i przeżyć, niestety większość ludzi ocenia inych według swojej miary, że tak kolokwialnie napiszę. jaQub,  w takim wypadku zapomnij o dogadywaniu się. Pilnuj, żeby dziecko było zdrowe, najedzone i czyste. Syn to syn, tego nikt Ci nie zabierze.
            Open your arms to change, but don`t let go of your values.
            Użytkownik usunięty
              14
              • Zgłoś naruszenie zasad
              21 czerwca 2010, 16:04 | ID: 235494
              Dyskusja forumowiczów zeszła na mocno osobiste tory, ja pozwolę sobie ograniczyć się do aspektów prawnych :-) Przede wszystkim dla prawnika, w tym dla sądu także, ustawowe pojęcie "dobro dziecka" wcale nie jest równoznaczne z wolą dziecka. Czasem działanie nawet wbrew woli malucha jest dla niego lepsze niż uleganie mu, o czym najlepiej powinni wiedzieć rodzice. To, że dwulatek nie chce jeździć do taty, nie oznacza, że sąd uwzględni wolę mamy i ograniczy ojcu kontakty z synem. Jeśli natomiast są jakieś OBIEKTYWNE przyczyny, dla których kontakty powinny być zmienione czy ograniczone, należy zwrócić się z tym do sądu wykazując, że od czasu wydania orzeczenia w sprawie sytuacja się zmieniła. Z doświadczenia zawowodwego wiem, że bardzo wiele zależy od rodziców dziecka i namawiam do polubownego załatwienia sprawy. Żaden sąd dziecka nie wychowa. Od roku obowiązują przepisy w kodeksie rodzinnym gwarantujące obojgu rodzicom kontakty z dzieckiem i dziecku z każdym z rodziców. Obecność kuratora przy spotkaniach jest ostatecznością i jest to rozwiązanie kosztowne. Obecność matki przy spotkaniach dziecka z ojcem lub odwrotnie też nie jest przez sądy preferowanym rozwiązaniem i ma miejsce tylko wówczas gdy są poważne zakłócenia w relacjach dziecko-rodzic. Zresztą zanim sąd zdecyduje o takim rozwiązaniu, zazwyczaj zasięga opinii psychologów. Moje osobiste zdanie jest takie, że należałoby zacząć od rozmowy z ojcem dziecka i spróbować ustalić co się wydarzyło w ostatnim czasie i spowodowało takie reakcje dziecka a nastęnie spróbować to wyeliminować. Może było to coś błahego - skarcenie dziecka przez tatę czy obecność nielubianego przez dziecko wujka czy cioci :-) Rodzice niezbyt często korzystają z porad specjalistów, psychologa dziecięcego czy terapeuty rodzinnego, a szkoda, bo z tego co widzę właśnie ukierunkowanie rodziców lub choćby jednego z nich na własciwe postępowanie wobec dziecka w takich sytuacjach przynosi najlepsze rezultaty. Podkreslam, że moja wypowiedż jest obiektywna, nie opowiadam się po żadnej ze stron bo taka jest moja rola na portalu, ale jak Pani wie, opcji jest oczywiście wiele :-)
              Kancelaria Adwokacka TOGA w Olsztynie