Naturalna cesarka - czy to możliwe?
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Cesarka czy poród naturalny? Dziś kobieta, zazwyczaj nie ma wyboru. Ale to może się niebawem zmienić dzięki "naturalnej cesarce"!
Mama oczywiście jest przysłonięta specjalną narzutą i ze swojej pozycji leżącej, nie widzi momentu cięcia oraz rozciętej skóry. Widzi tylko główkę swojego dzidziusia. Nadal ma podane znieczulenie zewnątrzoponowe i słyszy głosy pracującego zespołu medycznego. Dziecko za pomocą pracy własnego ciała, samodzielnie przychodzi na świat. Nad wszystkim czuwają oczywiście lekarze, którzy w każdej chwili mogą zainterweniować, gdyby sytuacja zrobiła się niebezpieczna w jakikolwiek sposób. Powolny poród, pozwala dziecku także oczyścić płuca, tak jak to dzieje się przy porodzie drogami rodnymi. Dziecko urodzone poprzez cesarkę, nie musi być (oczywiście jeżeli nie zmusza do tego sytuacja medyczna) od razu zabierane od matki. Może przed przecięciem pępowiny pobyć przy mamie.
Testowana metoda najbardziej przypomina naturalny poród. Dzięki niej i dziecko i matka mają najlepsze warunki do magicznych i przede wszystkim wspólnych przeżyć. Oby ta metoda przyjęła się na całym świecie, a kobiety mogły same decydować o tym, w jaki sposób ich dziecko przyjdzie na świat.
co myślicie ? czy to zmieni poglądy na mamy
rodzące przez cc ?
- Zarejestrowany: 10.03.2016, 12:28
- Posty: 144
Pierwszą miałam cesarkę a drugi poród naturalny. Zdecydowanie poród naturalny o wiele lepszy. Szybciej do siebie doszłam a poza tym emocje są zupełnie inne. Cesarskie cięcie to poważny zabieg i moim zdaniem powinien być wyonywany tylko w razie konieczności.
- Zarejestrowany: 26.05.2015, 08:54
- Posty: 3427
Pierwszą miałam cesarkę a drugi poród naturalny. Zdecydowanie poród naturalny o wiele lepszy. Szybciej do siebie doszłam a poza tym emocje są zupełnie inne. Cesarskie cięcie to poważny zabieg i moim zdaniem powinien być wyonywany tylko w razie konieczności.
Zgadzam się, że cesarka powinna być jedynie w razie konieczności.
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
Pierwszą miałam cesarkę a drugi poród naturalny. Zdecydowanie poród naturalny o wiele lepszy. Szybciej do siebie doszłam a poza tym emocje są zupełnie inne. Cesarskie cięcie to poważny zabieg i moim zdaniem powinien być wyonywany tylko w razie konieczności.
Zgadzam się, że cesarka powinna być jedynie w razie konieczności.
tez jestem tego zdania!
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
Całą ciążę szykowałam sie na poród naturalny. Wiedziałam, że boli. Wiedziałam, jak może bolec z filmów w internecie. Mimo to- chciałam rodzic naturalnie. Pomimo tego, że jestem panikara. Nie dane było mi to.
1. Zatrucie ciążowe.
2. Mała na usg miała ponad 4 kg (urodziła sie z wagą 4480).
3. Nie było skurczy. Nawet przedporodowych. Nie reagowałam nawet na oksy.
4. Zaczął się 42 tydzień.
5. Mała nawet nie zeszła do kanału, czop nie wyszedł.
Kiedy mi powiedzieli, że jutro będzie cesarka- płakałam całą noc w szpitalu, położne nawet żartowały, że jak będę płakac, to samo poleci w nocy. Nie polecialo. Rano byłam w rozsypce. Zasłabłam nawet przed kładzeniem mnie na łóżko przed wwiezieniem na salę operacyjną, tak sie bałam cesarki.
Po cesarce oczywiście leżenie plackiem, itd. Ból w łażeniu do łazienki, zgięta w pół szłam przez dwa dni.
Pół roku ciągnięcia blizny na brzuchu. Dwa lata bólu brzuchu przy większym wysiłku.
A dziś zadnej blizny. Jeszcze nie zaszłam w druga ciążę.
Dziś chciałabym drugą cesarkę, bo od lipca podobno bedzie można na życzenie wszędzie.
Dla takich jak ja:
-wiem, że dziecko jest od razu bezpieczne, nie ma zamartwicy, nie zwichnie bioderek.
-boli, ale wiadomo, kiedy, a nie, że boli przed skurczem przed 18 godzin, a znieczuleń nie ma, bo płatne, albo dopiero po 3 cm rozwarcia.
-boli przez pierwsze parę miesięcy, ale seks na bezruchu uprawiałam z mężem już po dwóch tygodniach od cesarki, na dole nic mnie nie bolało, nikt mnie nie rozcinał na rozgwiazdę.
Nie mam porównania. Moja koleżanka rodziłą w tym samym czasie co ja- 18 godzin skurczy, a skończyło sie cesarką. I ból i na dole, bo porozrywało, i ból na brzuchu, bo rozcięli, cud, że dziecko zdrowe.
To ja juz wolę cesarkę.
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
Ach, bo zapomniałam, wolę jednak tak, jak jest teraz. dziecko dali mi do pocałowania, i od razu zabrali, tatuś mógł ogladac w pokoju ważeń i mierzeń, a ja spokojnie potem byłam pozszywana, zawieziona na drugą salę, tam przywieźl po jakimś czasie dziecko z tatusiem obecnym, czyli mężem moim. Nie uważam za potrzebne jakieś przytulanie dziecka na brzuchu matki po rozcięciu, nie czuję się gorsza rodząc przez cesarkę. Dziecku byłam potrzebna później i jestem potrzebna teraz, i nic tego nie zmieni, żaden rodzaj porodu, czy fanaberie kogokolwiek.
- Zarejestrowany: 26.05.2015, 08:54
- Posty: 3427
Całą ciążę szykowałam sie na poród naturalny. Wiedziałam, że boli. Wiedziałam, jak może bolec z filmów w internecie. Mimo to- chciałam rodzic naturalnie. Pomimo tego, że jestem panikara. Nie dane było mi to.
1. Zatrucie ciążowe.
2. Mała na usg miała ponad 4 kg (urodziła sie z wagą 4480).
3. Nie było skurczy. Nawet przedporodowych. Nie reagowałam nawet na oksy.
4. Zaczął się 42 tydzień.
5. Mała nawet nie zeszła do kanału, czop nie wyszedł.
Kiedy mi powiedzieli, że jutro będzie cesarka- płakałam całą noc w szpitalu, położne nawet żartowały, że jak będę płakac, to samo poleci w nocy. Nie polecialo. Rano byłam w rozsypce. Zasłabłam nawet przed kładzeniem mnie na łóżko przed wwiezieniem na salę operacyjną, tak sie bałam cesarki.
Po cesarce oczywiście leżenie plackiem, itd. Ból w łażeniu do łazienki, zgięta w pół szłam przez dwa dni.
Pół roku ciągnięcia blizny na brzuchu. Dwa lata bólu brzuchu przy większym wysiłku.
A dziś zadnej blizny. Jeszcze nie zaszłam w druga ciążę.
Dziś chciałabym drugą cesarkę, bo od lipca podobno bedzie można na życzenie wszędzie.
Dla takich jak ja:
-wiem, że dziecko jest od razu bezpieczne, nie ma zamartwicy, nie zwichnie bioderek.
-boli, ale wiadomo, kiedy, a nie, że boli przed skurczem przed 18 godzin, a znieczuleń nie ma, bo płatne, albo dopiero po 3 cm rozwarcia.
-boli przez pierwsze parę miesięcy, ale seks na bezruchu uprawiałam z mężem już po dwóch tygodniach od cesarki, na dole nic mnie nie bolało, nikt mnie nie rozcinał na rozgwiazdę.
Nie mam porównania. Moja koleżanka rodziłą w tym samym czasie co ja- 18 godzin skurczy, a skończyło sie cesarką. I ból i na dole, bo porozrywało, i ból na brzuchu, bo rozcięli, cud, że dziecko zdrowe.
To ja juz wolę cesarkę.
Czasami porody naturalne potrafią trwać bardzo długo. Cesarską zazwyczaj trwa do pół godziny. Jednak najgorsze dopiero po niej.
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Całą ciążę szykowałam sie na poród naturalny. Wiedziałam, że boli. Wiedziałam, jak może bolec z filmów w internecie. Mimo to- chciałam rodzic naturalnie. Pomimo tego, że jestem panikara. Nie dane było mi to.
1. Zatrucie ciążowe.
2. Mała na usg miała ponad 4 kg (urodziła sie z wagą 4480).
3. Nie było skurczy. Nawet przedporodowych. Nie reagowałam nawet na oksy.
4. Zaczął się 42 tydzień.
5. Mała nawet nie zeszła do kanału, czop nie wyszedł.
Kiedy mi powiedzieli, że jutro będzie cesarka- płakałam całą noc w szpitalu, położne nawet żartowały, że jak będę płakac, to samo poleci w nocy. Nie polecialo. Rano byłam w rozsypce. Zasłabłam nawet przed kładzeniem mnie na łóżko przed wwiezieniem na salę operacyjną, tak sie bałam cesarki.
Po cesarce oczywiście leżenie plackiem, itd. Ból w łażeniu do łazienki, zgięta w pół szłam przez dwa dni.
Pół roku ciągnięcia blizny na brzuchu. Dwa lata bólu brzuchu przy większym wysiłku.
A dziś zadnej blizny. Jeszcze nie zaszłam w druga ciążę.
Dziś chciałabym drugą cesarkę, bo od lipca podobno bedzie można na życzenie wszędzie.
Dla takich jak ja:
-wiem, że dziecko jest od razu bezpieczne, nie ma zamartwicy, nie zwichnie bioderek.
-boli, ale wiadomo, kiedy, a nie, że boli przed skurczem przed 18 godzin, a znieczuleń nie ma, bo płatne, albo dopiero po 3 cm rozwarcia.
-boli przez pierwsze parę miesięcy, ale seks na bezruchu uprawiałam z mężem już po dwóch tygodniach od cesarki, na dole nic mnie nie bolało, nikt mnie nie rozcinał na rozgwiazdę.
Nie mam porównania. Moja koleżanka rodziłą w tym samym czasie co ja- 18 godzin skurczy, a skończyło sie cesarką. I ból i na dole, bo porozrywało, i ból na brzuchu, bo rozcięli, cud, że dziecko zdrowe.
To ja juz wolę cesarkę.
Czasami porody naturalne potrafią trwać bardzo długo. Cesarską zazwyczaj trwa do pół godziny. Jednak najgorsze dopiero po niej.
moja trwala 20 minut :)
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
Całą ciążę szykowałam sie na poród naturalny. Wiedziałam, że boli. Wiedziałam, jak może bolec z filmów w internecie. Mimo to- chciałam rodzic naturalnie. Pomimo tego, że jestem panikara. Nie dane było mi to.
1. Zatrucie ciążowe.
2. Mała na usg miała ponad 4 kg (urodziła sie z wagą 4480).
3. Nie było skurczy. Nawet przedporodowych. Nie reagowałam nawet na oksy.
4. Zaczął się 42 tydzień.
5. Mała nawet nie zeszła do kanału, czop nie wyszedł.
Kiedy mi powiedzieli, że jutro będzie cesarka- płakałam całą noc w szpitalu, położne nawet żartowały, że jak będę płakac, to samo poleci w nocy. Nie polecialo. Rano byłam w rozsypce. Zasłabłam nawet przed kładzeniem mnie na łóżko przed wwiezieniem na salę operacyjną, tak sie bałam cesarki.
Po cesarce oczywiście leżenie plackiem, itd. Ból w łażeniu do łazienki, zgięta w pół szłam przez dwa dni.
Pół roku ciągnięcia blizny na brzuchu. Dwa lata bólu brzuchu przy większym wysiłku.
A dziś zadnej blizny. Jeszcze nie zaszłam w druga ciążę.
Dziś chciałabym drugą cesarkę, bo od lipca podobno bedzie można na życzenie wszędzie.
Dla takich jak ja:
-wiem, że dziecko jest od razu bezpieczne, nie ma zamartwicy, nie zwichnie bioderek.
-boli, ale wiadomo, kiedy, a nie, że boli przed skurczem przed 18 godzin, a znieczuleń nie ma, bo płatne, albo dopiero po 3 cm rozwarcia.
-boli przez pierwsze parę miesięcy, ale seks na bezruchu uprawiałam z mężem już po dwóch tygodniach od cesarki, na dole nic mnie nie bolało, nikt mnie nie rozcinał na rozgwiazdę.
Nie mam porównania. Moja koleżanka rodziłą w tym samym czasie co ja- 18 godzin skurczy, a skończyło sie cesarką. I ból i na dole, bo porozrywało, i ból na brzuchu, bo rozcięli, cud, że dziecko zdrowe.
To ja juz wolę cesarkę.
ja po cesarce krwawiłam 6 tygodni! w życiu nie chcałabym mieć cesarki! ale keidy będzie to konieczne to nie będe miała wyjścia! nigdy z własnej woli nie zdecydowałabym sie na takie coś!
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Całą ciążę szykowałam sie na poród naturalny. Wiedziałam, że boli. Wiedziałam, jak może bolec z filmów w internecie. Mimo to- chciałam rodzic naturalnie. Pomimo tego, że jestem panikara. Nie dane było mi to.
1. Zatrucie ciążowe.
2. Mała na usg miała ponad 4 kg (urodziła sie z wagą 4480).
3. Nie było skurczy. Nawet przedporodowych. Nie reagowałam nawet na oksy.
4. Zaczął się 42 tydzień.
5. Mała nawet nie zeszła do kanału, czop nie wyszedł.
Kiedy mi powiedzieli, że jutro będzie cesarka- płakałam całą noc w szpitalu, położne nawet żartowały, że jak będę płakac, to samo poleci w nocy. Nie polecialo. Rano byłam w rozsypce. Zasłabłam nawet przed kładzeniem mnie na łóżko przed wwiezieniem na salę operacyjną, tak sie bałam cesarki.
Po cesarce oczywiście leżenie plackiem, itd. Ból w łażeniu do łazienki, zgięta w pół szłam przez dwa dni.
Pół roku ciągnięcia blizny na brzuchu. Dwa lata bólu brzuchu przy większym wysiłku.
A dziś zadnej blizny. Jeszcze nie zaszłam w druga ciążę.
Dziś chciałabym drugą cesarkę, bo od lipca podobno bedzie można na życzenie wszędzie.
Dla takich jak ja:
-wiem, że dziecko jest od razu bezpieczne, nie ma zamartwicy, nie zwichnie bioderek.
-boli, ale wiadomo, kiedy, a nie, że boli przed skurczem przed 18 godzin, a znieczuleń nie ma, bo płatne, albo dopiero po 3 cm rozwarcia.
-boli przez pierwsze parę miesięcy, ale seks na bezruchu uprawiałam z mężem już po dwóch tygodniach od cesarki, na dole nic mnie nie bolało, nikt mnie nie rozcinał na rozgwiazdę.
Nie mam porównania. Moja koleżanka rodziłą w tym samym czasie co ja- 18 godzin skurczy, a skończyło sie cesarką. I ból i na dole, bo porozrywało, i ból na brzuchu, bo rozcięli, cud, że dziecko zdrowe.
To ja juz wolę cesarkę.
ja po cesarce krwawiłam 6 tygodni! w życiu nie chcałabym mieć cesarki! ale keidy będzie to konieczne to nie będe miała wyjścia! nigdy z własnej woli nie zdecydowałabym sie na takie coś!
kazda inaczej to przechodzi ;) a krwawienie jest normalne...