Jakie są Wasze relacje z osobami, które negatywnie oceniały Waszą decyzję o ślubie?
Na szczęście nikt negatywnie nie oceniał naszej decyzji. A przynajmniej nic nam na ten temat nie wiadomo.
- Zarejestrowany: 07.05.2010, 07:04
- Posty: 351
chyba nikt nie miał odwagi tego powiedzieć otwarcie (jeżeli ktoś był ) wiec nie mamy z tym problemu
U mnie też nikt nie był przeciwny...przynajmniej nic o tym nie wiem;)
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
U mnie takich osób nie było i nie musiałam przed nikim "spowiadać" się... a nawet gdyby - to moje życie i moja decyzja...
Cała rodzina męża ,była antyBeatowa ,i do tej pory jest ,poprostu na Święta spotykamy się całujemy,bo nie wypada się pogryśc ,i na tym koniec .
Z mojej strony ma spokój bo rodziny nie mam .
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Jeżeli nawet komuś sie to nie podobało- nie powiedział nam o tym:)
Jeśli ktoś negatywnie oceniał naszą decyzję o ślubie, były to raczej osoby z dalszego otoczenia, więc relacji z nimi nie mam teraz praktycznie żadnych.
- Zarejestrowany: 21.01.2011, 16:48
- Posty: 228
U mnie była jedna taka osoba moja kuzynka która w młodosci zazdrościła mi obecnego meza . Wymyślałą historie ze nam się nie ułoży i w pewnm momęcie zaczełąm tak myślec. Po ślubie nie odzywam sie do niej ani ona do mne
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
Na szczęście nikt negatywnie nie oceniał naszej decyzji. A przynajmniej nic nam na ten temat nie wiadomo.
u nas też a raczej byli szczesliwi przeciez to cudowny dzien i my dobrana para :)
mam nadzieje, ze w moim/naszym otoczeniu nie bylo osob negatywnie oceniajacych nasza decyzje...przynajmniej mam taka nadzieje ;)
- Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
- Posty: 17675
Czy u Was w rodzinie, wśród znajomych, przyjaciół - były osoby, które były przeciwne decyzji o ślubie?
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
my akurat ślub braliśmy w mocno dojrzałym wieku . Niejednokrotnie słyszeliśmy uwagi w stylu " w waszym wieku ślub '' itp . Oczywiście ignorowaliśmy je ...
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Jasne , moja teściowa
moja teściowa również , ale ona mojego męża chciała mieć do końca życia przy sobie ...
- Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
- Posty: 17675
teściowe takie są :)
Oj były Ale to już historia- teraz zazdroszczą :) Że ja zachwalam męża- jest wspaniałym przyjacielem i ojcem naszych dzieci :)
Nie bylo takich osob, a nawet jesli byly to sie nie wychylily.
- Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
- Posty: 17675
U nas kazdy mowi, ze po co nam slub, wydatki z nim zwiazane, skoro on tak naprawde nie zmieni nic w naszym zyciu, poza obraczka i nazwiskiem, no i papierkiem.
U nas kazdy mowi, ze po co nam slub, wydatki z nim zwiazane, skoro on tak naprawde nie zmieni nic w naszym zyciu, poza obraczka i nazwiskiem, no i papierkiem.
A moim zdaniem ślub wiele rzeczy ułatwia. Tak się mówi, że nic nie zmienia- może uczuciowo faktycznie, ale formalnie zmienia bardzo dużo.
- Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
- Posty: 17675
U nas kazdy mowi, ze po co nam slub, wydatki z nim zwiazane, skoro on tak naprawde nie zmieni nic w naszym zyciu, poza obraczka i nazwiskiem, no i papierkiem.
A moim zdaniem ślub wiele rzeczy ułatwia. Tak się mówi, że nic nie zmienia- może uczuciowo faktycznie, ale formalnie zmienia bardzo dużo.
Tak formalnie - to dużo zmian. Co fakt to fakt. Ale u nas tylko i wyłącznie cywilny. Kościelny jak już to za u hu hu.. jeżeli uzbieramy kaske, ja skończę studia, Dominik będzie miał stałą pracę.