Święta w PRL-u
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
W gospodarce niedoboru brakowało wszystkiego. Nawet i bez świąt pustych półek nie brakowało..
„Pod licznymi placówkami handlowymi kolejki ustawiły się na długo przed otwarciem – donosił „Express Wieczorny” pod koniec lat 80. – Tak było i w Supersamie, gdzie pierwsi klienci działu mięsnego zjawili się już przed godziną ósmą! Spodziewali się dobrego zaopatrzenia i nie zawiedli się. W dziale mięsnym był pełen wybór. W Samie – pomarańcze, cytryny, rodzynki i migdały. Nie brakowało amatorów na kurczaki, kaczki, indyki i gęsi sprzedawane wewnątrz obiektu”. W sklepach pojawił się nawet poszukiwany olej sojowy – chociaż był sprzedawany tylko po butelce na osobę. W latach 80. telewizja emitowała wypowiedzi zadowolonych klientów. „Jak pani ocenia zaopatrzenie przed świętami?” – reporterka odpytywała kobietę stojącą w zbitym tłumie przed kasą. Ta zerkała niepewnie w stronę kamery i recytowała: „Dobrze oceniam, dobrze. Trzeba było troszeczkę postać, ale kupiłam kawałek szynki, kiełbasę, a nawet rodzynki”.
Ech.. to był czasy.. pomarańcze jadało się tylko na święta, nawet w prezentach można było je znaleźć.. czy byliśmy szczęśliwsi? Mieliśmy więcej czasu dla siebie i rodziny?
Inaczej smakowaly swieta Bylo przyjaznie i wesolo
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
U nas święta były nie najgorsze, teściowie na wsi mieszkali to i mięsko, jajka, drób, mleko, śmietana swoje były a i działeczkę od zawsze mięliśmy to warzywa i owoce też swoje...
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Ja moje też fajnie wspominam.. wyprawy na pasterkę.. wszyscy pieszo szli w ciemnej nocy.. nie było tylu latarni, mało kto auto posiadał..
- Zarejestrowany: 17.02.2009, 17:36
- Posty: 1981
Święta w PRLu miały dużo więcej świątecznej atmosfery, niż te dzisiejsze. Dzisiaj świętami niestety handluje się jak jakimś towarem, a to zabija podniosłość i radość tych dni...
- Zarejestrowany: 07.09.2013, 12:26
- Posty: 4899
Święta w PRLu miały dużo więcej świątecznej atmosfery, niż te dzisiejsze. Dzisiaj świętami niestety handluje się jak jakimś towarem, a to zabija podniosłość i radość tych dni...
Ładnie to napisane, całkowicie z tym się zgadzam.
- Zarejestrowany: 07.09.2013, 12:26
- Posty: 4899
NIE narzekam na tamte czasy. Mieismy działkę i chowaliśmy świnki,kury, kaczki i króliki więc mieliśmy zaopatrzenie na święta.Dzieci zawsze miały prezenty i nowe ciuszki na swięta.
Wydaje mi się, że kiedyś było bardziej podniośle i nastrojowo w okresie przedświatecznym, wyczuwalna była radość z zakupów, na bazarach słychać było kolędy.
Chwalę dawne czasy ale chyba to tylko oznaka, że poważnie się zeztarzałam.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
NIE narzekam na tamte czasy. Mieismy działkę i chowaliśmy świnki,kury, kaczki i króliki więc mieliśmy zaopatrzenie na święta.Dzieci zawsze miały prezenty i nowe ciuszki na swięta.
Wydaje mi się, że kiedyś było bardziej podniośle i nastrojowo w okresie przedświatecznym, wyczuwalna była radość z zakupów, na bazarach słychać było kolędy.
Chwalę dawne czasy ale chyba to tylko oznaka, że poważnie się zeztarzałam.
Wszyscy się starzejemy.. niestety w inną stronę to nie idzie..
Teraz wszystko z górę jest okrzyczane.. Tak jak i święta.. jak tak się słucha na dwa miesiące przed to już tak nie wzrusza..
- Zarejestrowany: 22.03.2016, 10:12
- Posty: 1080
Święta w PRL-u miały swój niepowtarzalny klimat. Wspominam je z łezką w oku. Oczywiście zakupy były koszmarem, ale prezenty z trudem zdobywane, które się dostawało od bliskich miały magiczną moc. Święta pachniały potrawami, których nie jadało się na co dzień, bo ich nie było. Pamiętam, jak czarownie pachniały wtedy pomarańcze. Ale chyba najważniejsze, że była prawdziwa zima. Wszędzie było biało i pierwszy oraz drugi dzień świąt spędzało się na sankowych eskapadach.