Reklama na familie przykuła moją uwagę. Żel położniczy ułatwiający poród siłamy natury!
Żel położniczy Dianatal - wyrób medyczny klasy IIa CE 0197
- ułatwia przebieg porodu,
- oszczędza siły matki i dziecka,
- chroni dno miednicy, pochwę i krocze.
Żel położniczy Dianatal tworzy warstwę przylegającą do ściany pochwy (warstwę poślizgową), która zmniejsza siły tarcia. Dziecko łatwiej przesuwa się przez kanał rodny. Dzięki temu przebieg porodu jest łatwiejszy, a pochwa - chroniona. U pierworódek żel Dianatal skraca okres wypierania płodu o 30% (o 26 min), u kobiet rodzących bez znieczulenia zewnątrzoponowego skróceniu o 30 % (o 106 min) również ulega całkowity czas porodu.
Co Wy na to?

Kobiety rodziły, rodzą i będą rodziły. Gdy mnie położna zapytała czy chcę znieczulenie - to w skurczu przez zęby zaprotestowałam i uznałam, że wolę to, co ma boleć naturalnie a nie być przyczyną igły w kręgosłupie
Popatrzyła na mnie zdziwiona i poszła z lekkim uśmieszkiem. Myślała, że zmienię zdanie i że będę się męczyła kilkanaście godzina... Ha! Ja jej się wyspać nie dałam (dochodziła północ) i triumfowałam patrząc na jej jeszcze bardziej zdziwioną twarz, gdy po godzinie badając mnie pod prysznicem stwierdziła, że rodzimy i biegiem na porodówkę. Z tym biegiem to przesadziła. Tzn mi się wydawało, że biegłam ale to trwało podobno 30 minut (odcinek 10m)
Jak już "dobiegłam" i wdrapałam się na łóżko porodowe to po 2skurczach partych Madzia była na świecie.Druga faza porodu była czystą przyjemnością w porównaniu z całą resztą 
