Emi - ja trafiłam do szpitala dzień po wizycie u gina. To był 6ty tydzień. Początkowow w USG było widać tylko pęcherzyk ciążowy. Zostałam w szpitalu, dostawałam luteinę i jeszcze cosik. czwartego dnia (wtorek) lekarze stwierdzili, że jest zarodek, ale nie ma serduszka, więc za dwa dni zrobią mi skrobankę. Ponieważ psychicznie wysiadłam - poszłam na przepustkę. W środę byłam u mojego gina, który zrobił mi usg przezpochwowe - słabo, bo słabo ale serduszko mojej fasolki biło. Kiedy w czwartek rano zgłosiłam się z powrotem na oddział - byłam bojowo nastawiona. Podczas USg okazało się, że serduszko bije już normalnie.
a plamienie? w moim przypadku było spowodowane podrażnieniem błony śluzowej pochwy (dzień wcześniej byłam u ginekologa potwierdzić ciążę).
na sali ze mną leżała dziewczyna z ciążą pozamaciczną. też chcieli ją wyskrobać, ale wypisała się na żądanie, poszła do innego lekarza i teraz ma zdrowego synusia.
będzie dobrze kochana