Powiem Wam, ze moim zdaniem polskie społeczeństwo ma jakiegoś fioła na punkcie chłopczyków. Kiedy byłam w ciąży ze starszą córką, pewien kuzyn na pytanie o płeć, kiedy mu odpowiedziałam, ze dziewczynka powiedział coś w stylu: oj, nie szkodzi, i tak się wychowa. A kiedy byłam w ciąży z druga córcią, sąsiadka zapytała: a dlaczego nie chłopczyk? W obu przypadkach strasznie mnie to zirytowało. Jeden jedyny znajomy, który ma dwie córki powiedział: o, to tak jak u mnie. Co jest? Dlaczego gorzej jest wydać na świat dziewczynkę, a nie chłopca? Nie rozumiem, dlaczego córka jest mniejszym powodem do dumy niż syn.
Także myślę, ze nie ma się co przejmować, bo ludzie zawsze muszą jakoś głupio skomentować :)
ale niektórzy faceci tak już mają.
Dla mnie to obojętne, ważne żeby dzidzia zdrowa była :)
Jak rodziłam Konrada to na 12 dzieci na oddziale było 12 chłopców, przy Michale tak samo, na 9 dzieci 9 chłopców. Może kiedyś moje marzenie o córce się spełni 
a zresztą u nas sa tylko 4 dziewczynki w rodzince a reszta to chłopcy
