Kobieta w ciąży pije na Twoich oczach alkohol/pali papierosa - co robisz?
Pytanie jak w tytule...
Jako kobieta w ciąży nie potrafię zoruzmieć takich sytuacji i takich kobiet...
Na pewno zwróciłabym takiej kobiecie uwagę - przynajmniej, gdybym ją znała...
Według badań co trzecia kobieta w ciąży piła alkohol...
Każda ilość alkoholu, nawet lampka wina lub okazjonalnie wypity drink działa toksycznie na rozwijające się w łonie matki dziecko. Im większa ilość alkoholu, tym większe jest ryzyko poważnych uszkodzeń.
Cząsteczki etanolu zawartego w alkoholu bez problemu przenikają przez łożysko i jeśli kobieta pije alkohol to dziecko pije razem z nią.
ciazabezalkoholu.pl
A jak Wy byście się zachowali?
Ja osobiście znajomej osobie na pewno zwróciłabym uwagę, a już w ogóle nie poczęstowałabym jej alkoholem i papierosem!
Wiecie, że spotkałam się z takim namolnym częstowaniem mnie alkoholem w ciąży?
- A wypij szklankę piwa! Od razu ci nie zaszkodzi!
Brak mi słów na takich ludzi...
- Zarejestrowany: 14.06.2011, 09:55
- Posty: 1377
Mi tez proponowano i twierdzono ze przesadzam gdy czujac papierosy robilam w tyl wzrot...
Jak urodzilam malego na drugi dzien przyszla pani pediatra i mowila ze urodzilo sie dziecko z taka sama waga urodzeniowa tylko palaczki po czym mi sie spytala czy pale odpowiedzialam ze nie stwierdzila ze od razu widac ze dziecko zdrowiutkie bo tamto mialo skore jak papier i ona z takimi matkami to wogole nie rozmawia.
Powiem tak jak chca sie truc niech sie truja ale niech nie skazuja tez na to dziecko...
Zastanawiam się, co może przemówić takim nieodpowiedzialnym kobietom do rozumu? Skoro już taka jest społeczna swiadomosć tego, ze w ciąży się nie pije i nie pali, że to złe... Tyle jest kampanii uświadamiających...
A tu nadal to samo...
I nie mówię już o rodzinach patologicznych, ale alkohol piją i palą matki dobrze wykształcone, zdawałoby się inteligentne, zadbane...
- Zarejestrowany: 15.12.2011, 13:17
- Posty: 4
Sama niestety należę do grona palących, ale na okres ciąży i karmienia rzuciłam, było trudno, ale się udało.
Natomiast moja koleżanka, która bardzo dużo paliła przed ciążą i na samym jej początku (kiedy jeszcze nie wiedziała, że nosi w sobie małego człowieczka), kiedy poszła do lekarza i okazało się, że spodziewa się dziecka, zapytała jak ma rzucić, a jej lekarz powiedział, żeby nie rzucała, bo "dziecko już się przyzwyczaiło do nikotyny i teraz rzucaniem może mu zaszkodzić, dzidziuś mógłby doznać szoku".
Także ja się staram nie osądzać, różne są sytuacje w życiu.
Sama niestety należę do grona palących, ale na okres ciąży i karmienia rzuciłam, było trudno, ale się udało.
Natomiast moja koleżanka, która bardzo dużo paliła przed ciążą i na samym jej początku (kiedy jeszcze nie wiedziała, że nosi w sobie małego człowieczka), kiedy poszła do lekarza i okazało się, że spodziewa się dziecka, zapytała jak ma rzucić, a jej lekarz powiedział, żeby nie rzucała, bo "dziecko już się przyzwyczaiło do nikotyny i teraz rzucaniem może mu zaszkodzić, dzidziuś mógłby doznać szoku".
Także ja się staram nie osądzać, różne są sytuacje w życiu.
Gratuluję, chyba poszła do kogoś po lekarskich kursach internetowych a nie lekarza. Co za konował, jak można takie kity wciskać...
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
Sama niestety należę do grona palących, ale na okres ciąży i karmienia rzuciłam, było trudno, ale się udało.
Natomiast moja koleżanka, która bardzo dużo paliła przed ciążą i na samym jej początku (kiedy jeszcze nie wiedziała, że nosi w sobie małego człowieczka), kiedy poszła do lekarza i okazało się, że spodziewa się dziecka, zapytała jak ma rzucić, a jej lekarz powiedział, żeby nie rzucała, bo "dziecko już się przyzwyczaiło do nikotyny i teraz rzucaniem może mu zaszkodzić, dzidziuś mógłby doznać szoku".
Także ja się staram nie osądzać, różne są sytuacje w życiu.
Gratuluję, chyba poszła do kogoś po lekarskich kursach internetowych a nie lekarza. Co za konował, jak można takie kity wciskać...
Leno to wcale nie konował. Tak jest jeśli jest się bardzo uzależnionym od nikotyny. Koleżance lekarka kazała ograniczyć i palić cienkie papierosy.Dziecko współuzależniło się od nikotyny i potrzebuje jej tak samo jak matka. Też tak często bywa jak po urodzeniu dziecko jest bardzo płaczliwe,właśnie dlatego ze potrzebuje jakichś substancji które go uzalezniły.
Sama niestety należę do grona palących, ale na okres ciąży i karmienia rzuciłam, było trudno, ale się udało.
Natomiast moja koleżanka, która bardzo dużo paliła przed ciążą i na samym jej początku (kiedy jeszcze nie wiedziała, że nosi w sobie małego człowieczka), kiedy poszła do lekarza i okazało się, że spodziewa się dziecka, zapytała jak ma rzucić, a jej lekarz powiedział, żeby nie rzucała, bo "dziecko już się przyzwyczaiło do nikotyny i teraz rzucaniem może mu zaszkodzić, dzidziuś mógłby doznać szoku".
Także ja się staram nie osądzać, różne są sytuacje w życiu.
Gratuluję, chyba poszła do kogoś po lekarskich kursach internetowych a nie lekarza. Co za konował, jak można takie kity wciskać...
Leno to wcale nie konował. Tak jest jeśli jest się bardzo uzależnionym od nikotyny. Koleżance lekarka kazała ograniczyć i palić cienkie papierosy.Dziecko współuzależniło się od nikotyny i potrzebuje jej tak samo jak matka. Też tak często bywa jak po urodzeniu dziecko jest bardzo płaczliwe,właśnie dlatego ze potrzebuje jakichś substancji które go uzalezniły.
Jeśli dopiero co dowiedziała się o ciąży to chyba nie było za późno na rzucanie? Ja i tak w to nie wierzę. Ale co mi tam: nie mój cyrk, nie moje małpy. Dziecko będzie płacić zdrowiem, a kobieta pieniędzmi na leki na alergie każdego możliwego rodzaju i astmę.
- Zarejestrowany: 15.01.2011, 19:28
- Posty: 8123
Jak leżałam w szpitalu w ciąży z małą,na salę przyszła pewna kobieta,na pierwszy rzut oka było widać że lubi pić i palić.
Rano na obchodzie lekarz pyta tą kobietę:
-Czy pani pali papierosy?
-Tak-odpowiada kobieta
-Ale zdaje pani sobie sprawę że palenie źle wpływa na rozwój dziecka.
Na to kobieta:
-A pier......li pan palę od piętnastego roku życia urodziłam czworo dzieci piąte w drodze i wszystkie zdrowe.
Więc pewnie nic nie zrobiłabym na widok takiej kobiety,ale pomyślałabym że jest nieodpowiedzialna i "głupia"
O rany
A co lekarz na to? Ja na jego miejscu to chyba stwierdziłabym, że tu dyskusja jakakolwiek jest zupełnie zbędna...
Lekarz nic się nie odezwał.Bo pewnie pomyślał że nie ma z kim gadać.
Leno to wcale nie konował. Tak jest jeśli jest się bardzo uzależnionym od nikotyny. Koleżance lekarka kazała ograniczyć i palić cienkie papierosy.Dziecko współuzależniło się od nikotyny i potrzebuje jej tak samo jak matka. Też tak często bywa jak po urodzeniu dziecko jest bardzo płaczliwe,właśnie dlatego ze potrzebuje jakichś substancji które go uzalezniły.
Nie znalazłam dotychczas żadnych badań na potwierdzenie słów tych 'lekarzy'. Wręcz przeciwnie, we wszelkich artykułach i publikacjach jest wyraźnie napisane, że jak najszybsze rzucenie palenia w ciąży chroni dziecko. Jeśli kobieta paląca tytoń zrezygnuje z tego nałogu w pierwszej połowie ciąży, a najlepiej w pierwszym trymestrze ciąży, ryzyko niskiej wagi urodzeniowej u dziecka, wcześniactwa, krwawień poczas ciąży lub martwego płodu będzie podobne jak u kobiet nigdy nie palących. Nie ma nic na temat 'wielkości' uzależnienia (strasznie uzależniona matka nie powinna rzucać, a mniej uzależniona już może - przecież to nawet nie brzmi logicznie tylko jak największa bzdura!)
Według publikacji palenie w ciąży doprowadzić może do:
- przedwczesnego pęknięcia pęcherza płodowego
- przedwczesnego oddzielenia łożyska
- łożysko przodujące
- poronienia samoistne
- poród przedwczesny
- hipotrofia płodu
- nagła śmierć niemowlęcia
I to wszystko wyłącznie w ciąży lub krótko po porodzie. Naprawdę uważasz, że mądry lekarz stwierdziłby, że ta lista powyżej to nic i lepiej palić dalej, bo już się dziecko przyzwyczaiło przez te parę tygodni ciąży?
Kompletnie mnie to nie przekonuje.
- Zarejestrowany: 15.12.2011, 13:17
- Posty: 4
Widzę, że rozpętałam małą burzę...
Celem mojej wypowiedzi nie było powiedzenie, że kobieta może palić i pić alkohol w ciąży, a jedynie stwierdzenie, że każda z nas ma swój rozum i swoje sumienie i każdy powinien postępować z nimi w zgodzie.
Taką mam filozofię życiową, że nie wtrącam się w życie innych i staram się ich nie oceniać.
Każda z nas zdaje sobie sprawę ze skutków stosowania używek w czasie ciąży, a jakie decyzje podejmujemy, to już zależy od nas samych.
Sama niestety należę do grona palących, ale na okres ciąży i karmienia rzuciłam, było trudno, ale się udało.
Natomiast moja koleżanka, która bardzo dużo paliła przed ciążą i na samym jej początku (kiedy jeszcze nie wiedziała, że nosi w sobie małego człowieczka), kiedy poszła do lekarza i okazało się, że spodziewa się dziecka, zapytała jak ma rzucić, a jej lekarz powiedział, żeby nie rzucała, bo "dziecko już się przyzwyczaiło do nikotyny i teraz rzucaniem może mu zaszkodzić, dzidziuś mógłby doznać szoku".
Także ja się staram nie osądzać, różne są sytuacje w życiu.
Gratuluję, chyba poszła do kogoś po lekarskich kursach internetowych a nie lekarza. Co za konował, jak można takie kity wciskać...
Też słyszałam tkaie opinie - tkai elkarz powinein dostać zakaz wykonywania zawodu!
Leno to wcale nie konował. Tak jest jeśli jest się bardzo uzależnionym od nikotyny. Koleżance lekarka kazała ograniczyć i palić cienkie papierosy.Dziecko współuzależniło się od nikotyny i potrzebuje jej tak samo jak matka. Też tak często bywa jak po urodzeniu dziecko jest bardzo płaczliwe,właśnie dlatego ze potrzebuje jakichś substancji które go uzalezniły.
Nie ma na to zadnych dowodów. Gdyby tak było wszystkim palaczkom zalecałoby się aplenie w ciąży.
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
Leno ja nie twierdzę że trzeba na to przyzwalać bo sama jestem przeciwniczką. Dowiedziałam się o ciąży w 17 tyg! Tego samego dnia wypaliłam ostatniego papierosa mimo ,że ciągneło to dałam radę. Od niedawna zaczęłam popalać,ale to nie na oczach małej i w jej pobliżu no i nie w domu!!
Leno ja nie twierdzę że trzeba na to przyzwalać bo sama jestem przeciwniczką. Dowiedziałam się o ciąży w 17 tyg! Tego samego dnia wypaliłam ostatniego papierosa mimo ,że ciągneło to dałam radę. Od niedawna zaczęłam popalać,ale to nie na oczach małej i w jej pobliżu no i nie w domu!!
Ale piszesz, że nie zaleca się nagłego rzucania kobietom w ciąży.
Wiecie co? Trudno mi uwierzyć w to, że jakikolwiek lekarz radzi nałogowym palaczkom , że w ciąży lepiej palić mniej niż rzucić palenie. Nie mieści mi się to w głowie. A czy nie jest raczej tak,że to paląca się po prostu usprawiedliwia? Bo niby dlaczego, rzucenie palenia miałoby dziecku i matce zaszkodzić?
Wiecie co? Trudno mi uwierzyć w to, że jakikolwiek lekarz radzi nałogowym palaczkom , że w ciąży lepiej palić mniej niż rzucić palenie. Nie mieści mi się to w głowie. A czy nie jest raczej tak,że to paląca się po prostu usprawiedliwia? Bo niby dlaczego, rzucenie palenia miałoby dziecku i matce zaszkodzić?
Całkiem prawdopodobne Jaśmino, ze masz rację...
Zwracanie uwagi palącej lub pijącej ciężarnej spotyka się często z agresywną odpowiedzią: "Po co się wtrącasz? To moja sprawa." Ale należy zwracać uwagę również ludziom, którzy namawiają ciężarną do kieliszka wina, czy piwa. Niestety, w Polsce nadal jest społeczne przyzwolenie na "ten jeden kieliszek wina"...
Zwracanie uwagi palącej lub pijącej ciężarnej spotyka się często z agresywną odpowiedzią: "Po co się wtrącasz? To moja sprawa." Ale należy zwracać uwagę również ludziom, którzy namawiają ciężarną do kieliszka wina, czy piwa. Niestety, w Polsce nadal jest społeczne przyzwolenie na "ten jeden kieliszek wina"...
Dokładnie! Słyszy się: A nie przesadzaj! Po jednym kieliszku będziesz miała lepsze krążenie!
Zwracanie uwagi palącej lub pijącej ciężarnej spotyka się często z agresywną odpowiedzią: "Po co się wtrącasz? To moja sprawa." Ale należy zwracać uwagę również ludziom, którzy namawiają ciężarną do kieliszka wina, czy piwa. Niestety, w Polsce nadal jest społeczne przyzwolenie na "ten jeden kieliszek wina"...
Zawsze można powiedzieć, że to właśnie JEST moja sprawa, bo jej dziecko zapewne urodzi się chore albo będzie miało w przyszłości problemy zdrowotne i to z MOICH podatków będzie chciała je leczyć. A w prosty sposób można tego uniknąć
Zwracanie uwagi palącej lub pijącej ciężarnej spotyka się często z agresywną odpowiedzią: "Po co się wtrącasz? To moja sprawa." Ale należy zwracać uwagę również ludziom, którzy namawiają ciężarną do kieliszka wina, czy piwa. Niestety, w Polsce nadal jest społeczne przyzwolenie na "ten jeden kieliszek wina"...
Zawsze można powiedzieć, że to właśnie JEST moja sprawa, bo jej dziecko zapewne urodzi się chore albo będzie miało w przyszłości problemy zdrowotne i to z MOICH podatków będzie chciała je leczyć. A w prosty sposób można tego uniknąć
Poza tym bezczynnie patrząc, jak kobieta robi krzywdę dziecku (tak, tak, krzywdę...) w jakiś sposób na to przyzwalamy, a to grzech...
- Zarejestrowany: 21.09.2010, 06:10
- Posty: 570
To chyba najbardziej odrażający widok. Powinniśmy reagować ale niestety często brak nam odwagi i to jest straszne