Idealna walentynkowa kolacja to dla mnie... plener, np. przy jedenastej rzodkiewce w trzecim rzędzie siedzimy My. Niech będzie - w kroplach rosy, i przy dobrej muzyce koników polnych i w blasku księżyca (jeśli da się to razem połączyć). Nieopodal szarego kamyka, którego nikt nie kocha..., i wśród zapachu mięty, który przyprawia o dreszcze - wciąż siedzimy My. I nie ważne co na tym talerzu - najcudowniej ważne jest to, że czujemy się ze sobą znakomicie .
Tak wyglądałaby moja idealna romantyczna kolacja, a w rzeczywistości jest tak ( w sumie równie dobrze) :):
Spalona papryka z farszem …
- no cóż…nigdy nie błyszczałam w temacie kulinarnym. Jednak wciąż się staram. Więc po nieudanej papryce pojawia się na naszym stole (przy pomocy nadal „chętnego” do różnych spraw męża) :) makaron lumaconi z sosem alla carbonara
Przepis:
• 300 g makaronu lumaconi
• 100 g sera grana padano
• niewielka ilość oliwy z suszonych pomidorów
Sos alla carbonara z pieczonym czosnkiem
• 200 g boczku wędzonego w kawałku, pokrojonego w mniejsze kawałki
• 2 główki czosnku
• 50 g kwaśnej śmietany 18%
• 100 g suszonych pomidorów wraz z oliwą ze słoika
• sól
• mielony biały pieprz
• 1/2 litra słodkiej śmietanki UHT 30%
• 4 żółtka
Nasze rączki zaczęły od 2 główek czosnku, który zawijamy w folię aluminiową i wkładamy do piekarnika na 10-15 minut (na 190°C), aż zrobi się miękki. Potem makaron: gotujemy na al dente (uwielbiam te włoskie słowa). :)
Kawałki wędzonego boczku wrzucamy na rozgrzaną patelnię, dość mocno przesmażamy go. Żaroodporne naczynie wykładamy zmoczonym papierem pergaminowym, układamy na nim pomidorki koktajlowe, polewamy je oliwą z suszonych pomidorów, dodajemy pieprz, sól i kilka pokruszonych pistacji. Całość wkładamy do piekarnika na 10 minut.
Upieczony w piekarniku czosnek wyciągamy z folii, wyciskamy i rozcieramy nożem. Boczek odsączamy z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym. Na patelnię, na której smażył się boczek, wylewamy śmietankę 30% i dodajemy stopniowo czosnek, mielony biały pieprz i szczyptę soli. Odcedzamy makaron.
Do zagotowanej śmietany dodajemy boczek, makaron i żółtka jaj – dokładnie mieszamy. Na sam koniec do sosu dodajemy kwaśną śmietanę i mieszamy (już nie gotujemy, tylko zasiadmy do uczty zmysłów – hi, hi).
W brzuszkach zawsze znajdzie się miejsce i na deser – tak więc walentynkowo zamarzyły nam się banany… :)
Przepis na chrupiące kawałki banana z prostym sosem karmelowym:
Na sos karmelowy – 90g solonego masła, 200g brązowego cukru, 120 ml śmietany kremówki.
Na chrupiące kawałki banana – 125g mąki, 1 jajko (ubite), 190ml zimnej gazowanej wody, 2 banany pokrojone w kawałki, olej, cukier puder do posypania.
By przygotować sos, do niewielkiego garnka wrzucamy masło, dodajemy cukier i śmietanę. Całość doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i dusimy 3 minuty. Odstawiamy na bok.
Mąkę wsypujemy do miski, pośrodku robimy studzienkę i wbijamy do niej jajko i wlewamy całą wodę. Dokładnie mieszamy, by uzyskać gładkie ciasto. W dużym naczyniu rozgrzewamy olej. Będzie wystarczająco gorący, gdy wrzucony kawałek chleba zrumieni się w nim w 15 sekund. :) Kawałki bananów zanurzamy w cieście i za pomocą łyżki cedzakowej przenosimy do gorącego tłuszczu. Smażymy mniej więcej 2 minuty, tak by były zrumienione, chrupiące i gorące również w środku. Delikatnie wyławiamy kawałki bananów i odsączamy z nadmiaru tłuszczu na papierowych ręcznikach.
Do tego romantycznego smaku pasuje świetnie kieliszek deserowego wina. :)
Sami w walentynki od paru lat nigdy nie jesteśmy , wieć i dla milusińskich kochających nas najszczerzej znajdzie się coś walnetynkowego:
Przysmak ryżowy z prażonymi migdałami oraz owocowy mus :)
Najpierw buźki skierowały się w stronę słodkiego ryżu, czyli ten przepis podaję jako pirmo:
Skład: 400ml odtłuszczonego mleka, 20g cukru pudru, 40g ryżu, 1 łyżeczka startej skórki pomarańczowej, pół łyżeczki ekstraktu waniliowego, 2 łyżki blanszowanych migdałów (bez skórki), 1 łyżeczka brązowego cukru.
Wykon: mleko wlewamy do średniego garnka, dosypujemy cukier puder. Podgrzewamy na średnim ogniu i mieszamy, aż do całkowitego rozpuszczenia cukru. Dodajemy ryż, skórkę pomarańczową i mieszamy. Doprowadzamy do wrzenia i od razu zmniejszamy ogień do minimum. Od czasu do czasu mieszając, gotujemy 45 minut. Gdy danie jest już kremowe, a ryż miękki, dodajemy ekstrakt waniliowy. Potem zdejmujemy z kuchenki i odstawiamy na 3 minutki. Rozgrzewamy piekarnik.
W tym czasie na patelni podprażamy migdały na średnim ogniu. Od czasu do czasu potrząsamy patelnią (a co!) :) . Uprażone migdały drobno siekamy. Ryż przekładamy do np. filiżanek i posypujemy posiekanymi migdałami i brązowym cukrem. Wstawiamy do piekarnika i podpiekamy, by cukier się rozpuścił.
Wiem, że już brzuchy pełne i kolacja walentynkowa skończy się wyłącznie na mięcie w szklance…, ale jeszcze tylko ten mus – bo on kwaskowy, a jednak romantyczny w kolorze i nie tylko…
Składniki: 2 szklanki drobnych owoców: malin, jagód, porzeczek – kto co woli, albo ma – 14 lutego wiadomo – mrożonych :) i biszkopciki dla dzieci.
Prościutko i szybciutko: Owoce opłukać, wsypać do garnka. Wolno podgrzewać do momentu, aż się rozpadną, ale nie za długo. Potem ostudzić. Drobno pokruszyć biszkopty i wymieszać z musem. Gotowe!
Hmm, miłość na talerzu, to też fajny prezent walentynkowy. :)