Na ratunek w nudne dni! KONKURS! - Forum

Wybieram następujące gry dla mojej rodzinki:

1.Znikające ciasteczka.

Tak,tak jetseśmy ciasteczkowymi potworami,dlatego ta gra jest idealna dla nas.Znamy się na ciasteczkach jak nikt i chętnie jeszcze rozszerzymy smaczną wiedze w tym kierunku.A żeby było zdrowiej to chętnie zamienimy niedzielne ciateczka na grę:Znikające ciasteczka.

2.Słowostworki

Lubimy tworzyć i wymyslać,uczyć się nowych wyrazów z innych wiedzy korzystać.Dzięki tej grze możemy sprawdzić ile słów już umiemy,a co należy jeszcze usystematyzować.Może uda nam się wspólnie stworzyć wielkiego Słowotworka;)

3.Kosmiczna misja

Ale kosmos!!!Niekiedy słyszę z ust dziecka.Zatem Kosmiczna misja jest strzałem w dziesiątkę.Wspólna podróż w nieznane,odkrywanie nowego i budowanie...Nic już więcej nie potrzeba do szalonej,kosmicznej zabawy.

Moje wnuczki uwielbiają gry planszowe. I my razem z nimi. Przy wyborze gier kieruję się ich zainteresowaniami. 

A więc:

Wyprawa do dżungli. 

Gra pozwala na odbycie podróży do nieznanej dżungli i szukanie skarbów. Oderwiemy się od codzienności w mieście. Nauczę dziewczyki o dżunglach na Ziemi, gdzie się znajdują i jakie tam można spotkać rośliny i zwierzęta. 

Owocowy wyścig. 

Gra ugruntuje zdolność szybkiego pamięciowego  liczenia i strategii. A i może zwiększy apetyt na owoce? Co przy mojej starszej wnuczce jest bardzo ważne

Kosmiczna misja,

Gra pozwoli na szersze poznanie kosmosu i co w nim się dzieje. Przy okazji tej gry powtórzymy sobie wiadomości zaczerpnięte ze spotkań w Planetarium. 

NA RATUNEK!!!

Ola z Kubą już startują,

wiele ludzi uratują.

Kuzynostwo również dołącza do boju,

oj, będzie zabawa i bałagan w pokoju :)

1. Artystyczna grupa w rodzinie nam rośnie,

zatem w "GRANIE W MALOWANIE" bawilibyśmy się radośnie. 

Wyrażamy przy tym emocje, kształtujemy swą wyobraźnie,

a gdy robimy to wspólnie jest weselej, ciekawiej i raźniej.

Ponure, szare, deszczowe dni ubierzemy w kolory,

to idealnie pasująca gra na nudne pory...

 
2. Priorytetem jest nauka przez zabawę,

SŁOWOSTWORKI znacznie ułatwiłyby nam sprawę.

Państwa i miasta ta gra przypomina,

wspominam dzieciństwo, gdy grała cała rodzina :)

Ogrom wiadomości w tej grze się skrywa,

dziecko się świetnie bawi i wiedzę zdobywa.

W wieku przedszkolnym i szkolnym moje "potworki",

dlatego przydałyby się nam SŁOWOSTWORKI...

3. Wcielanie się w postacie, to frajda niemała,

dlatego dla moich łobuzów grę "PIRACKIE SKARBY" bym chciała.

Gdy będziemy skarby odkrywać i zdobywać,

nauczę dzieciaki, by umiały z godnością także przegrywać.

By nie było płaczu, kłótni i złości,

ale dobra zabawa małych piratów i moc radości.

Spostrzegawczość, refleks i szybkie działanie,

a przy tym poleceń uważne słuchanie.

Piracki klimat sobie stworzymy,

zatem o tę grę ładnie prosimy...

Wybrałam wyżej wymienione gry, ponieważ doskonale pasują do zainteresowań moich dzieci. Córka uwielbia malować, chłopcy kochają pirackie przygody, a ja lubię zabawy słowotwórcze, którymi staram się "zarażać".

Gry posiadają wiele aspektów edukacyjnych, za co również daję plusa. Dziś na rynku jest mnóstwo gier, które nic specjalnego sobą nie reprezentują, a najgorsze jest to, że dzieci często właśnie takie gry wybierają. Dlatego bardzo ważną rolą rodziców, jest właśnie pomoc w wyborze zajęcia oraz często włączenie się do zabawy (o ile cza nam na to pozwala, bo corazmniej go mają rodzice). 

Dla mojej rodzinki wybieram gry: owocowy wyścig , słowostworki , wyprawa do dżungli

Każda z gier znajdzie w mojej rodzinie odpowiedniego właściciela owocowy wyścig to coś dla najmłodszego synka jest spostrzegawczy,bystry i uwielbia owoce;

Słowostworki-o to dla mojej córci uwielbia czytać ale w potocznej mowie potrafi stworzyć słowa których w książkach na próżno by szukać

Wyprawa do dżungli jak znalazł dla starszego syna bo codzienność życia i bytu to dla niego taka dżungla

Natomiast Na ratunek- dla laureatów -zespoli całą naszą rodzinkę i pozwoli na częstsze spędzanie wolnego czsu nie na"elektronice"ale na zabawie twarzą w twarz ; ).

W naszym województwie właśnie dobiegają końca ferie zimowe. Niestety mój synek spędził je głównie w łóżku bo przyplątało się do nas jakieś przeziębienie. Wiadomo podczas choroby dzieci się nudzą. Bo co można robić gdy trzeba siedzieć w domu. I tu właśnie zadanie dla sprytnego taty Przeczytaliśmy zaległe książeczki dla dzieci, pograliśmy w bitwę morską i zrobiliśmy układ słoneczny z serii zrób to sam. Synek bardzo interesuje się kosmosem. Mimo, że ma tylko 6 lat zna układ planet, wie co to asteroida i umie wymienić nazwy gwiazdozbiorów. Ale jako prawdziwy facet lubi bawić się w dzielnych rycerzy, którzy bronią swojej damy serca przed groźnym smokiem ( w roli smoka tata a pieknej damy młodsza siostra). Inną ulubioną zabawą mojego synka jest zabawa w piratów i poszukiwanie zaginionego skarbu. Jego ulubiona bajka to Jacke i piraci z Nibylandii. Synek ma pirackie przezwisko Tęczowa Płetwa a młodsza siostra to Papuga Gaduła ( wiadomo dlaczego ). Po tym wstępie chyba nikogo nie zdziwi nasz wybór: Kosmiczna misja, Rycerze i zamki oraz Pirackie skarby.To byłaby taka nagroda pocieszenia za te nieudane ferie.

Seria rodzinnych gier planszowych „Dobra gra w dobrej cenie" to coś dla moich wnuków Tymcia i Ziemusia bo oni ostatnio uwielbiają gry planszowe i razem z rodzicami. wujkami lub dziadkami w nie grają...

Pierwszą grę jaką bym dla nich wybrała to byłaby gra "Rycerze i zamki"...

Syn często zabiera ich w miejsca gdzie są ruiny starych zamków lub na turnieje rycerskie i oni z zainteresowaniem je oglądają a dzięki tej grze przeniosą się w historyczny rycerski świat...

Drugą grę jaką bym dla nich wybrała byłaby gra "Bitwa na morzu"...

Poszukiwania cennych skarbów w tej grze byłoby dla nich nie lada wyzwaniem i na pewno pochłonęła by ich taka morska przygoda...

Trzecia gra to "Kosmiczna misja" bo od małego interesuje ich kosmos...

Na suficie w swoim dawnym pokoju mieli świecące gwiazdki, lubią oglądać książki z planetami i kosmicznymi statkami, to taka gra bardzo im się spodoba i zabierze w przestworza gdzie będą mogli odkrywać wraz z kosmitami nowe planety...

Uwielbiamy całą rodziną grać w planszówki,więc chętnie zgłaszam się do konkursu,bo może akurat coś sie uda wygrać i tym samym powiększyć kolekcję gier planszowych i urozmaicić czas nowymi zabawami :)

1.PIZZA -  bo lubimy pizze,lubimy gry na spostrzegawczość,lubimy gotować 

2.OWOCOWY WYŚCIG - bo wtedy może wyjdzie na jaw jakie owoce moje dzieci chętnie zjedzą,a córka podszkoli liczenie

3.KOLOROWY ZAWRÓT GŁOWY - bo syn uczy się kolorów i ta gra mogłaby mu pomóc mimo iz jest od 6 lat

Życze powodzenia i sobie i wszystkim grającym :) 

Patrząc na moje dziecko które jest aktywne i chłonne wiedzy wybieram:

1. KOLOROWY ZAWRÓT GŁOWY - dzięki tej grze dziecko nabywa umiejętność koncentracji, szybkiego reagowania, skupienia uwagi na czynności. Gra zachęca do wspaniałej zabawy i radości. Uczy spostzregawczości poprzez odnajdywanie elementów trzech obok siebie, coś na zasadzie "gry kółko i krzyżyk". Poprzez wspólna gre dziecko spędza miło  czas z rodzicami, uczy się radzić sobie z emocjami, wurabia u siebie cierpliwość. Sama gra rozwija poprzez nazywanie i rozróżnianie kolorów, kształtów. Uczy cierpliwości i czekania na swoją kolej.

2. PIZZA XXL -   zapewne  zastanawiacie się dlaczego wybrałam tę grę? Odpowiem humorystycznie w dużej mierze dlatego ,że gdy pytam synka

 - synuś co będziesz jadł na kolację?

- mamusiu może zamówimy pizze?

           Tak więc jeden atut juz jest chociaż mało zdrowotny :)Elementy gry są bardzo ładnie wykonane, przejżyste i kolorowe.

         Natomiast jeśli chodzi o rozwój i wartości myślę, że gra jest świetna ponieważ uczy dziecko koncentracji, spostrzegawczości, nazywania poszczególnych elenmentów znajdujących się na pizzy. zachęca do skupienia uwagi i wozwijania refleksu podczas odnajdywania pizzy ze wszystkimi składnikiami. Dziecko może samodzielnie ją skomponować. Poza tym każdy dzieciaczek cieszy się, że może znakomicie bawić się i radować a przy tym spędzać czas  z rodzicami :)

3. WYPRAWA DO DŻUNGLI - gra jest stworzona w oparciu o starożytną cywilizacje  Majów , uczy pokonywania trudności, zachęca do pogłębiania wiedzy. Dziecko zamienia sie w poszukiwacza i szuka ukrytych skarbów.

        Wszystkie gry są rewelacyjne, ucza i rozwijają a przy tym bawią i radują. Ale najistotniejsze dla dziecka nie jest samo granie jak spędzenie  największej ilości czasu z rodzicami. Bo jak wiemy w dzisiejszych czasach czasem rodzice zapominają o potrzebach swoich dzieci (bliskości) a dbają jedynie o potzrby materialne które też oczywiście są ważne. Ale dziecko bardziej będzie szczęśliwe jeśli rodzić usiądzie obok niego niżeli kupi mu najfajniejsza zabawkę.

Gry planszowy uwielbiamy, ze wszystkich właśnie te wybieramy :

1. PIRACKIE SKARBY
2. BITWA NA MORZU
3. ZNIKAJĄCE CIASTECZKA

Na rodzinne wspólne wieczory

Zawsze najlepsze są pory.

Razem do zabawy zasiadamy

I w różne gry z radością gramy.

Czas wspólnie spędzamy

Dużo przy tym się uśmiechamy.

Niezwykłe przygody odkrywamy

I tajemnicze skarby z ukrycia wydobywamy.

Po morzach mile przemierzamy

I w dzielnego kapitana się zamieniamy.

A gdy trochę zgłodniejemy

Na jednej z wysp ciasteczka pyszne pieczemy.

Rodzinnie czas spędzać uwielbiamy

Bo bardzo mocno się kochamy.

Wspólnie radości i smutki pokonujemy

I nigdy, przenigdy  się nie poddajemy.

A gdy zmęczenie już odczuwamy

Do kolejnej gry następnego dnia zapraszamy.

Bo dzięki temu, że czas wspólnie spędzamy

Wspaniale się uczymy i mocno wspieramy.

Gry wybrane przeze mnie to

Granie w malowanie-to świetna zabawa na nauke kolorów

Pizza XXL--bo lubimy jeśc i razem gotować

Owocowy wyscig - poznajemy nazwy owocw i przy okazji jemy

Moje dzieci ku mojej radości, z gier na komputerze nie czerpią takiej radości,

jak ze wspólnego grania w planszówki różnego rodzaju, zwłaszcza gdy ciekawe i oryginalne zasady mają.

Wśród gier na liście, ciekawe wydają się być wszystkie, ale że trzy tylko wybrać muszę,

kierując się zainteresowaniami dziećmi na następujące się skuszę:

PIZZA XXL - bo pizza to nasze ulubione danie, tak jak i  gry na czas i refleks w tak apetycznej wersji podane :)

KOSMICZNA MISJA - bo sami tak trochę jesteśmy kosmitami i chętnie razem z nimi w odkrywanie i budowę planet zagramy ;)

i BITWA NA MORZU - bo kto nie chciał być piratem w dzieciństwie i zdobyć skarby świata wszystkie? Ja bardzo i moje dzieci też by chciały, dlatego z wielką radością w grę tą będą grały!

Gdybym mogła wybrać trzy gry dla mojej rodziny, to chyba skakałabym pod sufit z radości;) Ze starszym synkiem dopiero wkraczamy w świat gier i już widzę, że będzie to jedna z naszych ulubionych form spędzania czasu.

Mój wybór spośród proponowanych pozycji to:

• GRANIE W MALOWANIE- ta gra przyciągnęła moją uwagę ze względu na swoją tematykę. Mój synek uwielbia wszelkie prace plastyczne, rysowanie, kolorowanie, malowanie farbami. Jestem przekonana, że ta gra od razu skradłaby jego serce.
• ZNIKAJĄCE CIASTECZKA-tą grę wybrałabym, bo po pierwsze synek uwielbia ciastka (jak pewnie większość dzieci:D), a po drugie bardzo lubi takie logiczne zagadki.
• PIZZA XXL-tutaj znowu moją uwagę przyciągnęła tematyka gry. Cała nasza rodzinka kocha pizzę:) Zaróno do jedzenia, jak i do zabawy np. ciastoliną.

Mój synek zdecydowanie wybrał by:




Były by to świetne gry które prz okazji uczyłyby go i rozwijały poznawanie, zapamiętywanie oraz rozróżnianie.
Gry te zapewniły by mu i nam świetną zabawę. Oraz byłby to rodzinny czas który bysmy wspólnie spędzili. Z racji tego, że w obecnych czasach telewizja górą to te gry z pewnością były by numerem jeden by nie spędzać czasu przed tv a na intelektualnej, rozwijającej i poznawszej zabawie. Byłby to idealny prezent dla mojego synka w nadchodzące jego urodziny ktore ma za 2 tygodnie. 

Dla małej Artystki wybieram grę Granie w malowanie, gdyż od wczesnego wieku wykazywała zdolności artystyczne, szczególnie malarskie, malując jasną kanapę flamastrem, czy lustra świeczką.

Dla małej Kucharki i małego Kucharza oraz ich taty wybieram grę Pizza XXL, gdyż bardzo często cała trójka spędza miło wieczory w kuchni przygotowując pizzę na kolację.

Natomaist Kosmiczna misja to gra doskonała dla mojego bystrzaka, który ma zmysł organizatorski, uwielbia naukę i ostatnio zainteresował go kosmos.

Ceść ludzie!
Jestem Tymek, mam 3miesiące i pisę z pomocą mojej mamy.

Plansówki uwielbiam, choć jeszcze nie umiem w nie grać to jak byłem jesce u mamy w bzusku to censto byłem z nią w druzynie pseciwko tacie. Mama i ja zawse wygrywalismy. Potsebujemy nowych wyzwań, bo nuda wygrywać ciągle w to samo, co nie?

Baldzo chciałbym pograć w:
1. PIZZA XXL- to ulubione danie mojego taty, w sumie nie wiem co on w nim widzi, psecies to mlecko jest najpyszniejsze! Ale moze czas spróbować o co mi chodzi?

2. Wyprawa do dżungli- mama kocha podróże i mazy o podróży do Ameryki Południowej, to hcyba tam jest ta dzungla tak? Mama mówi ze jak trochę dorosnę to tam pojedziemy. Ale wiadomo, musę się jakoś psygotować na tą podróż.

3. Bitwa na morzu- uwielbiam kąpiele i ochlapywanie swoich Starych, zawse są przemoceni, to chyba dlatego ze wyrastam juz z mojej wanienki, w dodatku mama nie pozwala nurkować. Ale słysałem, ze morze jest troche więkse od wanienki. Moze tam się zmiesce i w spokoju ponurkuję jak mama nie bedzie patseć?

Ceść ludzie!
Jestem Tymek, mam 3miesiące i pisę z pomocą mojej mamy.

Plansówki uwielbiam, choć jeszcze nie umiem w nie grać to jak byłem jesce u mamy w bzusku to censto byłem z nią w druzynie pseciwko tacie. Mama i ja zawse wygrywalismy. Potsebujemy nowych wyzwań, bo nuda wygrywać ciągle w to samo, co nie?

Baldzo chciałbym pograć w:
1. PIZZA XXL- to ulubione danie mojego taty, w sumie nie wiem co on w nim widzi, psecies to mlecko jest najpyszniejsze! Ale moze czas spróbować o co mi chodzi?

2. Wyprawa do dżungli- mama kocha podróże i mazy o podróży do Ameryki Południowej, to hcyba tam jest ta dzungla tak? Mama mówi ze jak trochę dorosnę to tam pojedziemy. Ale wiadomo, musę się jakoś psygotować na tą podróż.

3. Bitwa na morzu- uwielbiam kąpiele i ochlapywanie swoich Starych, zawse są przemoceni, to chyba dlatego ze wyrastam juz z mojej wanienki, w dodatku mama nie pozwala nurkować. Ale słysałem, ze morze jest troche więkse od wanienki. Moze tam się zmiesce i w spokoju ponurkuję jak mama nie bedzie patseć?

kingaizabela (2017-02-22 22:40:56)

Nasza księżniczka Wiktoria jeszcze o rycerzu na białym rumaku nie marzy, 

a jej srogi tato na to: i dobrze, niech mi, który spojrzeć się na nią waży! 

Za to ma swój zamek z różowymi konikami,

którym uwielbia bawić się całymi dniami!

Na noc w naszej sypialni go chowie,

by tato strzegł go jak oka w głowie. 

Oboje nowych umiejętności się nauczą dzięki grze "Rycerze i zamki",

dużo frajdy im sprawi wcielenie się w rolę wodzów średniowiecznych armii. 

Dzięki takiej praktyce nasza Wiki,

nie będzie już tak się bała o swoje różowe koniki. 

A gdyby czasem w nocy do drzwiczek zamku zapukali kosmici? 

Czy z całej rycerskiej praktyki byłyby nici? 

Odpowiedź na to pytanie jest prosta! 

Z grą "Kosmiczna misja", każdy tej sprawie sprosta. 

Zbudujemy nowe planety i masę stacji kosmicznych, 

nasi kosmici wyjdą przy nas na komicznych! 

Ważne jest też to, by koniki miały zawsze pełne brzuszki,

z "Owocowym wyścigiem" uraczymy je jabłuszek koszykiem! 

Po bardzo długim namyśle, spośród wszystkich wspaniałych gier nasz wybór ostatecznie padł właśnie na:

- "Rycerzy i zamki",

- "Kosmiczną misję",

- "Owocowy wyścig". 

mała korekta;)

Oto 3 gry na ratunek w nudne dni dla mojej rodzinki:

1. PIZZA XXL

Uwielbiamy pizzę i moglibyśmy ją jeść tonami(jakby się dało ;)). Pizzę robimy zawsze wspólnie i wychodzi najlepsza rodzinna pizza, gdyż jest robiona od serca. A jak smakuje mmm.. pyszności. Każdy dodaje składniki takie jakie lubi. I nie żałujemy z serem musi być duuużo. A ta gra idealnie do Nas pasuje, bo czasem nie chce się robić pizzy, ale grać zawsze lubimy.

2. WYPRAWA DO DŻUNGLI

Choć węży się boimy, to do dżungli z chęcią byśmy ruszyli. Poznawać zwierzęta egzotyczne już czas to świat dżungli w grze nie przeraża Nas. Podróżować lubimy a, że w dżungli jeszcze nie byliśmy, to może będzie okazja aby być w grze.

3. ZNIKAJĄCE CIASTECZKA

W domu mamy cukiernika, więc świat słodkości Nas nie unika. Ciasteczka bardzo lubimy i grą nie pogardzimy. Pijąc ciepłe kakao grać można śmiało. Gra uczy i rozwija zdolności manualne, można poczuć się jak mały cukiernik.

SŁOWOSTWORKI

Dla Laury i Kornelii, moich  stworków, które z błyskiem w oku twierdzą, że wkładają na siebie KOMBIZENONY i grają w KAMIENIE NIEDORZECZNE (same wymyśliły nie tylko zasady tej zabawnej gry, ale i niezwykłą nazwę) szczególnie trafioną pozycją spośród przedstawionych  jest SłowoStworki. Dziewczyny bawią się przekręcając słowa w niepowtarzalny sposób. Gdy jednak usłyszą, że ktoś naprawdę robi błędy przy wypowiadaniu się, stają dzielnie na straży poprawności naszej mowy i subtelnie wyręczają mnie (he he), bezlitośnie pouczając np babcię -" Ty źle mówisz! Tak się nie mówi!". Wprawiają tym dorosłych w zakłopotanie, ale jest im to wybaczane. A nauka przydaje się nawet dorosłym:)prawda? Poza tym chętnie bawią się w synonimy i homonimy- gdy latem wyjaśniłam im co oznacają te wyrazy niespodziewałam się jak pochłonie je ta gra:)

WYPRAWA DO DŻUNGLI

Mój mąż i ja jestesmy z zawodu przyrodnikami. Nasze córki chcąc-nie chcąc uczestniczą w naszej pracy- właściwie to już od życia płodowego:)- młodsza dziewczynka brała wraz ze mną udział w badaniach sów, ma więc szczególną słabość do odgłosów jakie te ptaki wydają. A włochatkę naśladuje bezbłędnie:)

Odbywamy liczne wyprawy w czwórkę poszukując chronionych roślin, nasłuchując płazów czy podglądając ptaki. Na bazie tych naszych, najwyraźniej inspirujących dla dziewczynek wyjazdów wywiązała się interesująca zabawa: wieczory, które poświęcamy na wspólne czytanie bajek, wierszyków, zagadek etc przeistoczyły się w wyprawy w różne zakątki świata. Łóżko pełni wówczas zawsze rolę namiotu, w którego wnętrzu my -czytamy (szeptem), nasłuchujemy odgłosów zwierząt, przyglądamy się im przez wyimaginowane okienka. Bywamy wtedy nad rzeką, na pustyni, czy w środku lasu, albo na wielkiej łące...Niekiedy jest naprawdę niebezpiecznie:)Czasem, by "podkręcić" atmosferę puszczam prawdziwe odgłosy polskiej fauny...Wyprawa do dżungli doskonale może wpisać się w nasze czarodziejskie podróże.

KOSMICZNA MISJA

Obie dziewczynki były już w Planetarium w Chorzowie, a podobizna Mikołaja Kopernika jest dla nich tak ropoznawalna i bliska jak dla niektórych dzieci podobizna Harland'a Sanders'a- właścicila KFC. Również tematyka kosmiczna jest dla nich niezwykle fascynująca. Układ słoneczny mam co jakiś czas we własnym domu- zbudowany z piłek i wszelakich kulek. Zawsze brakuje nam jednak księżyców:) więc wyrabiamy je szybciutko z ciastoliny:)

Z moich obserwacji wynika, że obie dziewczynnki są zawsze gotowe, by dać się porwać przygodzie:) Jeśli będą miały odrobinę szczęścia to wyprawią się zapewne z duzą radością w Kosmiczna Misję.

Pozdrawiam;-)