Nogi moich brzdąców niosą wszędzie byle dalej od domu, a za nimi biedna ja ledwie nadążając. Moje dzieciaczki chorują i niestety wyjścia na dwór zimą są znacznie ograniczone, wiec gdy przychodzi wiosenne słoneczko latorośl moja ukochana łapie każdy promyczek i goni wiatr.