Swoją drogą walka z internetowymi przestępcami, szczególnie z dziecięcym porno powinna w końcu się urealnić w wirtualnej rzeczywistości. Ale cenzura prewencyjna jest po pierwsze ciężka do zrealizowania, po drugie - bardzo niebezpieczna. Bo nikt nie zagwarantuje nam, co znajdzie się na "czarnej liście" - przykładowo na zachodzie w niektórych medialnych środowiskach, naukę Kościoła o tym, że aktywny homoseksualizm jest grzechem, a zdrową rodzinę buduje się na związku kobiety i mężczyzny, określa się mianem mowy nienawiści - kto zagwarantuje, że przy obecności "cenzury prewencyjnej" teksty z Nauczaniem KK nie trafią na ban-listę?
Dalej może to pójść różnymi torami (wiem, pesymistyczne wizje, ale sprawa jest na tyle poważna, że nie można pozowlić sobie tutaj na luksus optymizmu i pokładaniu nadziei w dobrych intencjach rządzących z wielu krajów) i na ban-listę mogą trafić na przykład strony krytykujące ideę zjednoczonej Europy, strony prezentujące poglądy sprzeczne z jakąś "linią polityczną", itd...