dziecinka napisał 2010-06-08 23:07:59Nie oglądałam, o czym to i czemu nie reklamowany?
Też nie oglądałam to poszperałam w necie co o nim piszą...
"Solidarni 2010". Film, który na nowo rozbudził emocjeW poniedziałek wieczorem telewizja publiczna wyemitowała film Jana Pospieszalskiego "Solidarni 2010". Podczas dwugodzinnego programu "bez słowa ze strony Pospieszalskiego, albo innego dziennikarza, wybrani przechodnie atakują "winnych katastrofy": media i Platformę Obywatelską, albo Rosjan" - donosi Gazeta.pl. Ale są też inne opinie.
Jak uważa
Gazeta.pl, pomysł na film jest następujący: kamera porusza się wśród tłumu zebranego podczas żałoby pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Widzowie mogą oglądać wypowiedzi zebranych na Krakowskim Przedmieściu Polaków.
- Moim zdaniem był to zamach. Zabito prezydenta i elitę kraju - mówi jeden z przechodniów. - Nie powinniśmy wierzyć Rosjanom na słowo - mówi inny. - Media go zaszczuły. Te krokodyle łzy, które teraz wylewają niektórzy dziennikarze, są dla mnie żałosne. To po prostu żałosne - dodaje inny przechodzień.
- Daliśmy się w ostatnich latach zmanipulować. Władza powinna należeć do suwerennego narodu, a została przekazana mafijnym układom medialno-biznesowym. Pieniądze nasze, które wszyscy ciężko zarabiamy, dajemy ludziom którzy nami manipulują. Gdybyśmy nie kupowali gazety, nie będę wymieniał nazwy, to nie mieliby pieniędzy, żeby nas skłócać, manipulować nami. Obudźmy się! - mówi mężczyzna przedstawiający się jako "przebaczający chrześcijanin", któremu przytakuje inna kobieta z grupy.
- Oni chcą dwumiesięcznej żałoby, żeby nikt się nie odzywał i wszyscy pokornie zagłosowali na jednego kandydata. Jak na Białorusi. Iluzja pojednania, zgody narodowej miała sprawić, żebyśmy nic nie mówili! - krzyczy inny mężczyzna.
- Media obniżają wszystkie wartości, tak jak naszego prezydenta. Zawsze był negowany, ośmieszany - dodaje stojąca w tłumie kobieta.