nauka angielskiego - Forum

Sama chętnie bym się dowiedziała.

Gram sobie w grę i wszystko jest po angielsku. Ludzie, którzy grają, też często po angielsku się porozumiewają.

Rosetta Stone. Program niestety płatny i dość drogi, ale widziałem demo (znajomy z niego korzystał) i bardzo mi się podobał.

znalazłem chyba fajną szkołę angielskiego on-line. Zapisałem się puki co na darmowy test i wyszło całkiem spoko - rozmawiałem przez Skype'a z bardzo miłą Panią z Anglii, jutro maja mi przesłać maila, z propozycjami i oceną mojego poziomu. W sumie ciekawa sprawa. Z ciekawości możecie chociaż zapisać się na ten darmowy test. Ciekaw jestem czy i Wam się spodoba. Link do testu: http://www.english-by-phone.pl/registration.php 

Miałem możliwość korzystać z metody SITA (co prawda tylko testowałem), ale było ok, więc polecam jak najbardziej 

metoda Callana! Po pół roku widać efekty. Uczy jak posługiwać się językiem przy minimalnej znajomości gramatyki. Na lekcjach podawane są przykładowe zwroty. Jest bardzo mało teorii, ale z zajęć można wynieść więcej niż z jakichkolwiek kursów. Najlepiej jednak jechać do anglojęzycznego kraju i trochę tam posiedzieć, pochodzić do szkoły, albo stale obcować z anglojęzycznymi ludźmi ;)

Uczyłam kiedyś metodą callana (ok 4 lata) i nie na wszystkich działa .

To raz, a po drugie jest schematyczna. Nie uczy myślenia w obcym języku. Te wszystkie kursy, samouczki, programy, cuda wianki są fajne, urozmaicają naukę, ale nic nie zastąpi masy zadań, nauki słówek i wyrażeń. No chyba, że ktoś na wakacje potrzebuje się dogadać na zasadzie 'dzień dobry, ile kosztuje ten obrazek'

tyle lat uczyłam się angielskiego, ale to czego mnie nauczono ni jak się miało do języka jakiego używają w krajach anglojęzycznych.

na potrzeby "turystyczne" czy dla podstawowej znajomości języka kurs jest ok, ale jeśli masz zamiar rozmawiać z ludźmi którzy w tym języku mówią od urodzenia nie ma szans dobrze się dogadać.

najlepsza możliwość to kurs językowy w kraju anglojęzycznym :)

bo wierzcie te kursy w których uczą gotowych zwrotów wyrwanych z rozmówek polsko-angielskich nie dają możliwości dogadania się, bo co z tego że ty będziesz umiał powiedzieć ale nie zrozumiesz co do ciebie mówią.

już pomijając fakt ze na ulicy czy w sklepie nikt nie mówi szkolna angielszczyzną tylko językiem potocznym, nie do końca poprawnie gramatycznie tak jak i u nas mówimy potocznie tak i oni tak mówią.

no i te akcenty

W szkole uczono mnie przede wszystkim gramatyki i słownictwa, ale z konwersacją już było gorzej.
Teraz kupuję sobie kursy na płytach i jest o wiele lepiej. Nie jestem ekspertem, ale osłuchanie się z językiem bardzo pomaga. Często włączam takie płyty nie tylko w wolnym czasie, ale, np. przy gotowaniu czy prasowaniu  i zauważyłam, że to działa, ale trzeba naprawdę dużo słuchać i powtarzać. Systematyka jest ważna.

...a ja uczęszczam na wykłady języka angielskiego na TUTW /płatne /...oprócz tego, tak , jak Jaśmina przesłuchuję  płyt z nagraniem tego języka...może się przydać, a i pamięć ćwiczy się...

Niestety w szkołach największą wagę przywiązuje się do gramatyki i poprawności pisania. Ważniejsze jest jedno źle napisane slowo niż fakt, że uczeń potrafi się w miarę naturalnie wypowiedzieć na jakiś tematy. Za mało jest konwersacji, za mało nauczyciel mówi po angielsku - a powinien od wejścia do klasy! Dzieciaki czasem nie wiedzą, jak się wysłowić najprostszym językiem na temat swoich zainteresowań, ale użyć słów typu 'modyfikowana genetycznie żywność' czy 'wyrafinowane przyjęcie' - jak najbardziej.

Jako dodatek do nauki języka polecam z czystym sumieniem mówienie sobie w głowie po angielsku tak, jak czasem myślimy po polsku. Gotujemy? Mówmy sobie w pamięci po angielsku 'teraz potrzebuję dodać dwie łyżeczki cukru...' i tak dalej. Super kształtuje to naturalne myślenie w obcym języku!

...

Słyszałam o uczeniu się w taki sposób: oglądasz angielskojęzyczny film w wersji bez lektora i z polskimi napisami. Ja osobiście wolę słuchać ulubionych piosenek po angielsku, czytając wcześniej ich tekst po polsku. Czasem sobie je śpiewam jak już dowiem sie co znaczą słowa. Nic tak nie uczy jak przyjemność.

ja się uczę tak, że piszę sobie słówka na małych kartkach i zostawiam po całym domu ;p np. na lustrze albo na drzwiach szafy tak, że są ciągle w zasięgu mojego wzroku. znalazłam dzisiaj na fejsie szkoły Moose info, że można wygrać kurs angielskiego. kojarzy ktoś tą szkołę? może któraś z Was się uczyła u nich? bo nie wiem, czy brać udział, chociaż konkurs w sumie trudny nie jest . jakby ktoś był chętny: http://www.facebook.com/moose.cjo?sk=app_153284594738391, chociaż jesteście w sumie moimi potencjalnymi konkurentkami ;p

Ja uczyłam sie angielskiego w szkole Shamrock. Szkoła uczy online a mnie chyba nie chciałoby sie jeszcze dojeżdzać i tracić dodatkowo czas i pieniadze. Wybrałam więc te szkołę bo wystarczył komputer i skyp. Nigdzie nie musiałam chodzić a uczyłam sie w domu, z lektorem maksymalnie skupionym na mnie, a nie dodatkowo na grupie. Program zajęć był dostosowany do mnie i do moich mozliwości i już nabytych umiejętności. Wykupiłam lekcję próbną za 1 zł i sprawdziłam spodobało mi się. Moge więc polecic ten rodzaj nauki. A dodatkowym plusem było to, że termin i godzinę wybierałam sama, a nie musiałam dostosowywać się do już wyznaczonych godzin.

w domu polecam ogladanie filmow i czytanie ksiazek, ale ciezko z samozaparciem jest w domu.