Gdy coś co lubimy nagle znika z półek sklepowych i jest nie do kupienia
Uwielbiałam kiedyś takie perfumy Jovan. Przestali produkować.
Potem zakochałam się w Gio. Przestali sprowadzać na polski rynek.
Udało mi się w końcu znaleźć odpowiednią farbę do włosów. Od 3 miesięcy nie można jej kupić w żadnym sklepie.
Spożywka też mi nagminnie „ginie” z półek sklepowych.
Czy tylko ja tam mam i rzeczywiście wybieram produkty niszowe, których nikt inny nie chce kupować? Czy może takie decyzje producentów i sprzedawców również Was dotyczą? Czy jakieś Wasze „ulubione coś” zniknęło z półek i stało się nieosiągalne? Jak sobie z tym radzicie? Szukacie „zamiennika” czy może macie inne sposoby?
Krem Snickers
Tłuszcz w sprayu w firmy na K....
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Takie są prawa rynku. Jedne produkty znikają, inne wchodzą. A jest ich tyle, ża łatwo znajdziemy zamienniki. To nie sklepy z przed trzydziestu lat.
w pierwszej chwili nic mi nie przychodzi do głowy, ale rzeczywiście tak jest czasem, ja np w centrum Polski nigdzie nie mogę dostać sprażonych pestek słonecznika w takich czerwonych paczkach..
Była jeszcze kiedyś woda z Gerbera. Nie trzeba było jej przegotowywać nawet dla maluszków poniżej 6 miesiaca życia. Droga ale rewelacyjna. Nie widziałam jej od 3 lat.
jak dla mnie zubożała propozycja soków przecierowych z Bobovity konkretnie. Wolelismy je od Gerbera. Pyszny był np marchew - dynia, teraz nie mogę znależc na półkach. I kisiel rewelacyjny mozna było ugotować:) Za zcasów mojego starszego syna soków Bobovity była pełna gama.
jak dla mnie zubożała propozycja soków przecierowych z Bobovity konkretnie. Wolelismy je od Gerbera. Pyszny był np marchew - dynia, teraz nie mogę znależc na półkach. I kisiel rewelacyjny mozna było ugotować:) Za zcasów mojego starszego syna soków Bobovity była pełna gama.
Bobo frutów nie Gerbera:)