Prawie każdy z nas zna film "Wejście smoka". Jednego z bohaterów grał Jim Kelly, który, jak prezczytałam dzisiaj, zmarł przegrywając walkę z rakiem.
Jim Kelly nie żyje
Jim Kelly, aktor znany między innymi z filmu "Wejście smoka" z Bruce'em Lee, zmarł w wieku 67 lat, przegrywając walkę z rakiem. O jego śmierci poinformowała była żona aktora, Marilyn Dishman.
"Sabrena, biologiczna córka Kelly'ego, potrzebuje teraz dobrych myśli i modlitwy. To dla niej i dla mnie bardzo trudna sytuacja" - napisała na Facebooku Dishman.
Jim Kelly, mimo że najbardziej znany z roli w kultowym "Wejściu smoka", w latach 70. był gwiazdą tzw. blaxploitation movies - nurtu filmowego skierowanego do czarnoskórej publiczności.
Największa popularność Kelly'ego przypadła na lata 70. Zagrał wówczas w takich filmach, jak "Black Samurai", "Golden needles" "Black belt Jones" czy "Three the hard way". W latach 80. pojawił się już tylko w dwóch filmach. Jego ostatni występ miał miejsce w roku 2009 w obrazie "Afro Ninja". "Nigdy nie odszedłem z przemysłu filmowego. Po prostu przestałem otrzymywać interesujące propozycje" - powiedział w wywiadzie dla "LA Times" w 2010 roku.
Kelly był nie tylko aktorem, ale również utalentowanym tenisistą i karateką. W obu dyscyplinach odnosił spore sukcesy.
Źródło: hollywoodreporter