Wątek:
Pijany syn i ojciec
28odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 5360dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Czterolatek upojony alkoholem w ciężkim stanie trafił do szpitala. Jego ojciec miał 3 promile alkoholu we krwi i nie pamięta, jak i kiedy jego syn się napił. Sprawą zajęła się policja. Na razie mężczyźnie nie postawiono zarzutów. We wtorek późnym wieczorem dyżurny komendy w Pułtusku otrzymał zgłoszenie od załogi Pogotowia Ratunkowego, że czterolatek ma 1,5 promila alkoholu we krwi. Chłopiec stracił przytomność i w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala. Teraz wraca do zdrowia, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Zobacz cały materiał "Prosto z Polski": Chłopiec miał 1,5 promila alkoholu we krwi » Ojciec dziecka miał 3 promile alkoholu we krwi. Od wtorku przebywa w policyjnej izbie zatrzymań. Nie potrafi wytłumaczyć, jak to się stało, że jego syn spożył alkohol. Mężczyzna samotnie wychowuje siedmioro dzieci. Ich matka opuściła rodzinę trzy lata temu. Odebrano jej też prawa rodzicielskie. - Dbał o dzieci. Były czyste, ubrane, nie prosiły o jedzenie - mówią sąsiedzi. Wszyscy zgodnie twierdzą, że mężczyzna pije za często, ale dba o dzieci. Rodzina od dłuższego czasu znajduje się pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Obrytem. Pracownicy wiedzieli o alkoholowych problemach mężczyzny, ale robili wszystko, aby nie rozbijać rodziny. – Zdarzały mu się wpadki, ale kiedy był trzeźwy, sprawował poprawnie opiekę. On jest związany z dziećmi i dba o nie – mówi Barbara Wultańska, pracownik socjalny. Na razie prokuratura nie postawiła mężczyźnie żadnych zarzutów, ale ostateczną decyzję ws. nieodpowiedzialnego ojca podejmie sąd rodzinny. – Na obecnym etapie nie wynika, aby ojciec podał dziecku alkohol celowo. Na razie najbardziej prawdopodobna jest teza, że chłopiec na chwilę został spuszczony z oczu i dobrał się do lodówki, w której znajdował się alkohol – mówi Leszek Zaręba, prokurator rejonowy w Pułtusku.
http://wiadomosci.onet.pl/2201140,11,pijany_czterolatek__ojciec_jeszcze_bardziej,item.html
Myślę, że w tej sprawie jest kłopot. Ojciec podobno dobrze opiekował się dziećmi.
Moim zdaniem nie powinno się robijać tej rodziny.
Niechże wyślą ojca na leczenie.
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
21
Znam ludzi, co ponoć juz 14 czy 15 lat nie piją. W ogóle. Nic. Nawet na imprezach. I umieja się bawić. Mam koleżankę, która jest w takim ruchu, organizacji, gdzie nie piją z założenia ( zapomniałam, co to jest dokładnie).
Znam też takich, co piją od czasu do czasu. W granicach normy ( sama się za taką uważam;)
Znam też alkoholików pijących, niestety... To oni stanowia kłopot i problem dla siebie samych i dla otoczenia. A póki taki alkoholik sam nie zdecyduje, ze wybiera trzeźwość, to grochem o ścianę.
Mam kuzyna. Pił. A był zdolny, bardzo złota rączka. Ale co z tego : raz wypadek przy pracy, raz choroba... W końcu życie miał zagrożone. Wtedy przestał pić. I nie pije.
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
22
Dodam, ze lata temu byłam na weselu z alkoholikiem niepijącym. Wszyscy pili - on - nie. A bawić się - bawił.
Byłam tez na dwóch imprezach, gdzie byli sami abstynenci. Bawić się oni z pewnością umieli!
SKORPION1Poziom:
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
23
Tu chodzi więcej o "przypadek" gdzie niestety dziecko dopadło do alkoholu i się napiło ( przez przypadek - może i z prostej ciekawości , jak to dziecko ) , a gdyby te dziecko wywinęło inny numer , a ojciec był trzeżwy ?
Myślę że temat byłby mało ciekawy .
Nadal jednak pozostaje problem nie tego że ten ojciec wypił tego kielicha , ale to że do flaszki dopadło dziecko .
Bo to że ojciec z dzieckiem został porzucony przez matkę tego dziecka każdy wie . Że stara się o dom i dba o to dziecko każdy przyznaje . Problemem jest ( na co się oburzamy ) to że czasem wypije .
Dlatego było moje pytanie :
"Jak często możemy pić "- by nie okrzyknięto Nas alkoholikami ???
Narazie nie doczekałem się odpowiedzi , chociaż chętnie poznałbym Wasze zdanie na ten temat !
SKORPION1 napisał 2010-07-25 17:04:12
dopóty dopóki potrafisz powiedzieć DOŚĆ. po tym słowie zaczyna się alkoholizm.Tu chodzi więcej o "przypadek" gdzie niestety dziecko dopadło do alkoholu i się napiło ( przez przypadek - może i z prostej ciekawości , jak to dziecko ) , a gdyby te dziecko wywinęło inny numer , a ojciec był trzeżwy ?
Myślę że temat byłby mało ciekawy .
Nadal jednak pozostaje problem nie tego że ten ojciec wypił tego kielicha , ale to że do flaszki dopadło dziecko .
Bo to że ojciec z dzieckiem został porzucony przez matkę tego dziecka każdy wie . Że stara się o dom i dba o to dziecko każdy przyznaje . Problemem jest ( na co się oburzamy ) to że czasem wypije .
Dlatego było moje pytanie :
"Jak często możemy pić "- by nie okrzyknięto Nas alkoholikami ???
Narazie nie doczekałem się odpowiedzi , chociaż chętnie poznałbym Wasze zdanie na ten temat !
SKORPION1Poziom:
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
25
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
26
SKORPION1 napisał 2010-07-25 17:04:12
Ja to tak widzę : przy tym przypadku, że dziecko się napiło, wyszło na jaw, że ojciec ma kłopoty z alkoholem. Tak ruzumiem artykuł i do tego się odnoszę. I dla dobra dzieci ( ojca też) byłoby w moim odczuciu dobre, gdyby przeszedł terapię i znalazł wsparcie w swym problemie.
Ty inaczej spostrzegasz sytuację: Ty piszesz, że ojciec od czasu do czasu pije alkohol... a ja zrozumiałam, że za dużo.
Kiedy jest się alkoholikiem? Wklejałam cały test na g........ Jak pamiętasz, kiedś Dozorca stwierdził, ze jest ma kłopoty z alkoholem, gdyż rozwalił przez alkohol fajną znajomość. To, co napisał, świadczyło o tym, że jest alkoholikiem. Bo alkohol jest dla niego ważniejszy niż człowiek. On wtedy miał doła i przyznał się do kłopotu z alkoholem. Jednak później - jak typowy alkoholik - zaprzeczył temu... bo nie miał go kto wesprzeć w walce o siebie ( chociaż najważniejsze jest, aby dana osoba sama chciała).Tu chodzi więcej o "przypadek" gdzie niestety dziecko dopadło do alkoholu i się napiło ( przez przypadek - może i z prostej ciekawości , jak to dziecko ) , a gdyby te dziecko wywinęło inny numer , a ojciec był trzeżwy ?
Myślę że temat byłby mało ciekawy .
Nadal jednak pozostaje problem nie tego że ten ojciec wypił tego kielicha , ale to że do flaszki dopadło dziecko .
Bo to że ojciec z dzieckiem został porzucony przez matkę tego dziecka każdy wie . Że stara się o dom i dba o to dziecko każdy przyznaje . Problemem jest ( na co się oburzamy ) to że czasem wypije .
Dlatego było moje pytanie :
"Jak często możemy pić "- by nie okrzyknięto Nas alkoholikami ???
Narazie nie doczekałem się odpowiedzi , chociaż chętnie poznałbym Wasze zdanie na ten temat !
SKORPION1Poziom:
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
27
Wyobraż sobie dom bez "kobity" , siedmioro dziecków i na wszystko zarób .... Łapy opadają ( prawda! powinno może było opaść przedtem co innego - no ale nie opadło , a szkoda).
I tu przydatne byłoby rozwiąśzanie stosowane na zachodzie . Kobieta może kazać sonie "wszczepić taki chip" , i po kłopocie - można używać do woli bez skutków ubocznych . Dostęp do tego ma każda kobieta , proste ?
Ktoś napisze ryzyko ! ... a nie jest dla kobiety ryzykiem rodzenie 6 , 8 czy 11-cioro dzieci ? A chip może sobie kobieta w każdej chwili kazać usunąć , i mieć dzieci nadal .
Ale My o tym ojcu .. no więc gromada dzieci i każdemu coś , a to że OPS zaraz nawali pieniędzy to jakoś ja nie wierzę . Dzieci głodne nie chodziły tu tylko o ten moment nieuwagi chodzi że dziecko się gdzieś tam do flachy dorwało .
Wydaje mi się że powinniśmy skupić się na tych rodzicach i rodzinach gdzie jest przemoc , gdzie taki ( tatuś , czasem mamusia) udawadniają że to Oni są panami sytuacji
Nieraz zdarza się że w najlepszych rodzinach dzieci buchną flachę i się napiją czy to oznacza że też zabrać trzeba i rozwalić rodzinę ?>
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
28
Nie oznacza.
I w tym przypadku moje zdanie jest niezmienne ( przypadek ojca) : nie nalezy ich rozdzielać.
Ale , jeśli wyszło na jaw, ze ojciec ma kłopoty z alkoholem, powinien się leczyć ( oczywiście dobrowolnie, nie z nakazu sądu).
Bo wyobrax sobie, ze jesteś chory. I masz się kimś opiekować. Trudno będzie, co? A jak sie wyleczysz, to juz łatwiej ( oczywoście alkoholizmu nie można wyleczyc, ale można zaleczyc i o to mi chodzi).