Wątek:
Czy dajecie klapsy swoim dzieciom?
30odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 6282monaaa71 napisał 2010-08-24 07:27:25
U mnie podobnie... przyznam,że się zdarzyło,ale wyrzuty sumienia mnie zamęczyły 


oliwka napisał 2010-08-23 22:36:58
Nie wiem dlaczego to, że ktoś może wychowywać dzieci bez kar cielesnych zawsze spotyka się z takimi argumetami "zobaczymy, pogadamy..." to takie "nie wierzę że ci się uda na dłuższą metę". A nie lepiej by było powiedzieć/napisać - cieszę sie, fajnie, tak trzymać. Oby udało Ci się w ten sposób wychować fajne i mądre dziecko.
Ja wierzę, że nam się uda.pchelka napisał 2010-08-23 19:41:25
Pogadamy za... naście lat... może... jak karny jeżyk już nie pomoże...Nie uznaję przemocy. Rozmowy są wystarczające... i karny jeżyk.

Mama Tymka napisał 2010-08-24 08:45:24
Ja gratuluję, Kasiu, konsekwencji i cierpliwości! I zazdroszczę... Oby Ci sie udało wychowac fajne i madre dziecko bez klapsów!oliwka napisał 2010-08-23 22:36:58
Nie wiem dlaczego to, że ktoś może wychowywać dzieci bez kar cielesnych zawsze spotyka się z takimi argumetami "zobaczymy, pogadamy..." to takie "nie wierzę że ci się uda na dłuższą metę". A nie lepiej by było powiedzieć/napisać - cieszę sie, fajnie, tak trzymać. Oby udało Ci się w ten sposób wychować fajne i mądre dziecko.
Ja wierzę, że nam się uda.pchelka napisał 2010-08-23 19:41:25
Pogadamy za... naście lat... może... jak karny jeżyk już nie pomoże...Nie uznaję przemocy. Rozmowy są wystarczające... i karny jeżyk.


oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
24
Mama Tymka napisał 2010-08-24 08:45:24
Kasiu ale ja to napisałam nie na poważnie tylko humorystycznie...oliwka napisał 2010-08-23 22:36:58
Nie wiem dlaczego to, że ktoś może wychowywać dzieci bez kar cielesnych zawsze spotyka się z takimi argumetami "zobaczymy, pogadamy..." to takie "nie wierzę że ci się uda na dłuższą metę". A nie lepiej by było powiedzieć/napisać - cieszę sie, fajnie, tak trzymać. Oby udało Ci się w ten sposób wychować fajne i mądre dziecko.
Ja wierzę, że nam się uda.pchelka napisał 2010-08-23 19:41:25
Pogadamy za... naście lat... może... jak karny jeżyk już nie pomoże...Nie uznaję przemocy. Rozmowy są wystarczające... i karny jeżyk.



aśka rPoziom:
- Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
- Posty: 3249
25
Mama Tymka napisał 2010-08-24 08:45:24
Masz rację Kasiu ja podziwiam ludzi którym udaje się wychowywać dzieci bez tego "środka wychowczego" i jednocześnie osiągnąć cel wychowawczy ale jednocześnie wielu ludziom się wydaje że to takie proste rzucić parę haseł typu "kocham nie biję" albo "kocham nie krzyczę" itp i ludzie przestaną a to tak nie działa bo ludzie którzy wywodzą się z rodzin gdzie takie metody były normalnością i są przekazywane z pokolenia na pokolenie to jest to nie takie proste. Wiem że wielu się oburzy na to co napisałam ale ja sama dostawałam w skórę i wierzcie mi w większości sytuacji rzeczywiście się o to poprosiłam i największym moim problemem z dzieciństwa nie było to tylko fakt że moi rodzice wyróżniali moją siostrę i zresztą do dziś jest to problem bo niestety to samo tyczy się naszych dzieci czyli wnuków. Ja osobiście uważam że nie tędy droga żeby ludziom mówić że jak przydarzy się dać klapsa to już się przestaje dziecko kochać bo tak nie jest. Ja myślę że bardziej skuteczne będzie jak to już kiedyś było pisane w wielu podobnych wątkach żeby młodzież w szkołach uczyć nie reagować w ten sposób kiedy w przyszłości będą rodzicami bo my niestety uczymy się na błędach i często nawet nie używając klapsów nie wiemy jak wyegzekwować odpowiednie zachowanie od naszych pociech bo najzwyczajniej w świecie nikt nas tego nie nauczył. Wiem że to wygląda tak jakbym się tłumaczyła ale to nie tak po prostu po przemyśleniu tego tematu dogłębnie i obserwacjach jak to jest też u innych moich znajomych wyciągnęłam takie właśnie wnioski a czy słuszne można o tym też podyskutować.oliwka napisał 2010-08-23 22:36:58
Nie wiem dlaczego to, że ktoś może wychowywać dzieci bez kar cielesnych zawsze spotyka się z takimi argumetami "zobaczymy, pogadamy..." to takie "nie wierzę że ci się uda na dłuższą metę". A nie lepiej by było powiedzieć/napisać - cieszę sie, fajnie, tak trzymać. Oby udało Ci się w ten sposób wychować fajne i mądre dziecko.
Ja wierzę, że nam się uda.pchelka napisał 2010-08-23 19:41:25
Pogadamy za... naście lat... może... jak karny jeżyk już nie pomoże...Nie uznaję przemocy. Rozmowy są wystarczające... i karny jeżyk.

Rodzice nas nie bili tylko rozmawiali z nami.
Kasiu moje dziecko ma prawie 9 lat i nie dostalo jeszcze klapsa. Wyrosla na madra dziewczynke i da sie...
aśka r napisał 2010-08-24 09:39:50
Mama Tymka napisał 2010-08-24 08:45:24
Masz rację Kasiu ja podziwiam ludzi którym udaje się wychowywać dzieci bez tego "środka wychowczego" i jednocześnie osiągnąć cel wychowawczy ale jednocześnie wielu ludziom się wydaje że to takie proste rzucić parę haseł typu "kocham nie biję" albo "kocham nie krzyczę" itp i ludzie przestaną a to tak nie działa bo ludzie którzy wywodzą się z rodzin gdzie takie metody były normalnością i są przekazywane z pokolenia na pokolenie to jest to nie takie proste. Wiem że wielu się oburzy na to co napisałam ale ja sama dostawałam w skórę i wierzcie mi w większości sytuacji rzeczywiście się o to poprosiłam i największym moim problemem z dzieciństwa nie było to tylko fakt że moi rodzice wyróżniali moją siostrę i zresztą do dziś jest to problem bo niestety to samo tyczy się naszych dzieci czyli wnuków. Ja osobiście uważam że nie tędy droga żeby ludziom mówić że jak przydarzy się dać klapsa to już się przestaje dziecko kochać bo tak nie jest. Ja myślę że bardziej skuteczne będzie jak to już kiedyś było pisane w wielu podobnych wątkach żeby młodzież w szkołach uczyć nie reagować w ten sposób kiedy w przyszłości będą rodzicami bo my niestety uczymy się na błędach i często nawet nie używając klapsów nie wiemy jak wyegzekwować odpowiednie zachowanie od naszych pociech bo najzwyczajniej w świecie nikt nas tego nie nauczył. Wiem że to wygląda tak jakbym się tłumaczyła ale to nie tak po prostu po przemyśleniu tego tematu dogłębnie i obserwacjach jak to jest też u innych moich znajomych wyciągnęłam takie właśnie wnioski a czy słuszne można o tym też podyskutować.oliwka napisał 2010-08-23 22:36:58
Nie wiem dlaczego to, że ktoś może wychowywać dzieci bez kar cielesnych zawsze spotyka się z takimi argumetami "zobaczymy, pogadamy..." to takie "nie wierzę że ci się uda na dłuższą metę". A nie lepiej by było powiedzieć/napisać - cieszę sie, fajnie, tak trzymać. Oby udało Ci się w ten sposób wychować fajne i mądre dziecko.
Ja wierzę, że nam się uda.pchelka napisał 2010-08-23 19:41:25
Pogadamy za... naście lat... może... jak karny jeżyk już nie pomoże...Nie uznaję przemocy. Rozmowy są wystarczające... i karny jeżyk.

aśka rPoziom:
- Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
- Posty: 3249
27
JustynaOF napisał 2010-08-24 22:32:47
No i tu jest ta różnica w rozumieniu pewnych rzeczy co nie uważam żeby było dobre ale minie trochę czasu jak wszyscy rodzice z czystym sumieniem powiedzą że tego nie robią i nie robili.Rodzice nas nie bili tylko rozmawiali z nami.
Kasiu moje dziecko ma prawie 9 lat i nie dostalo jeszcze klapsa. Wyrosla na madra dziewczynke i da sie...
aśka r napisał 2010-08-24 09:39:50
Mama Tymka napisał 2010-08-24 08:45:24
Masz rację Kasiu ja podziwiam ludzi którym udaje się wychowywać dzieci bez tego "środka wychowczego" i jednocześnie osiągnąć cel wychowawczy ale jednocześnie wielu ludziom się wydaje że to takie proste rzucić parę haseł typu "kocham nie biję" albo "kocham nie krzyczę" itp i ludzie przestaną a to tak nie działa bo ludzie którzy wywodzą się z rodzin gdzie takie metody były normalnością i są przekazywane z pokolenia na pokolenie to jest to nie takie proste. Wiem że wielu się oburzy na to co napisałam ale ja sama dostawałam w skórę i wierzcie mi w większości sytuacji rzeczywiście się o to poprosiłam i największym moim problemem z dzieciństwa nie było to tylko fakt że moi rodzice wyróżniali moją siostrę i zresztą do dziś jest to problem bo niestety to samo tyczy się naszych dzieci czyli wnuków. Ja osobiście uważam że nie tędy droga żeby ludziom mówić że jak przydarzy się dać klapsa to już się przestaje dziecko kochać bo tak nie jest. Ja myślę że bardziej skuteczne będzie jak to już kiedyś było pisane w wielu podobnych wątkach żeby młodzież w szkołach uczyć nie reagować w ten sposób kiedy w przyszłości będą rodzicami bo my niestety uczymy się na błędach i często nawet nie używając klapsów nie wiemy jak wyegzekwować odpowiednie zachowanie od naszych pociech bo najzwyczajniej w świecie nikt nas tego nie nauczył. Wiem że to wygląda tak jakbym się tłumaczyła ale to nie tak po prostu po przemyśleniu tego tematu dogłębnie i obserwacjach jak to jest też u innych moich znajomych wyciągnęłam takie właśnie wnioski a czy słuszne można o tym też podyskutować.oliwka napisał 2010-08-23 22:36:58
Nie wiem dlaczego to, że ktoś może wychowywać dzieci bez kar cielesnych zawsze spotyka się z takimi argumetami "zobaczymy, pogadamy..." to takie "nie wierzę że ci się uda na dłuższą metę". A nie lepiej by było powiedzieć/napisać - cieszę sie, fajnie, tak trzymać. Oby udało Ci się w ten sposób wychować fajne i mądre dziecko.
Ja wierzę, że nam się uda.pchelka napisał 2010-08-23 19:41:25
Pogadamy za... naście lat... może... jak karny jeżyk już nie pomoże...Nie uznaję przemocy. Rozmowy są wystarczające... i karny jeżyk.

monaaa71 napisał 2010-08-24 07:27:25
jak każdą matkę.....przyznam,że się zdarzyło,ale wyrzuty sumienia mnie zamęczyły 

aśka rPoziom:
- Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
- Posty: 3249
29
A poza tym dodam jeszcze że z nami rodzice też rozmawiali bo zauważyłam taką prawidłowość że większość osób myśli że jak rodzice od czasu do czasu przyleją to już nie rozmawiają nic bardziej mylnego. Normalni rodzice którzy używają tej "metody wychowawczej" też mają wyrzuty sumienia i nie tylko wtedy bo również wtedy gdy są zmuszeni dać jakąkolwiek inną karę. Bo ciągle odnoszę wrażenie że rodziców dzieli się na dwie grupy tych co leją bez opamiętania i nie mają sumienia i na tych co w ogóle nawet nie pomyślą o biciu i oni są super a to też nie jest tak do końca.
aśka r napisał 2010-08-25 09:55:51
Sa dziec,i ktorym trzeba dac klapa bo inaczej sie nie da.
Czasami jednak jestem swiadkiem klapsow, ktore moim zdaniem byly zbedne.A poza tym dodam jeszcze że z nami rodzice też rozmawiali bo zauważyłam taką prawidłowość że większość osób myśli że jak rodzice od czasu do czasu przyleją to już nie rozmawiają nic bardziej mylnego. Normalni rodzice którzy używają tej "metody wychowawczej" też mają wyrzuty sumienia i nie tylko wtedy bo również wtedy gdy są zmuszeni dać jakąkolwiek inną karę. Bo ciągle odnoszę wrażenie że rodziców dzieli się na dwie grupy tych co leją bez opamiętania i nie mają sumienia i na tych co w ogóle nawet nie pomyślą o biciu i oni są super a to też nie jest tak do końca.