czy musimy wyrzucac jedzenie!!! - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

czy musimy wyrzucac jedzenie!!!

13odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 4623
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    4 listopada 2010, 08:13 | ID: 321705
    CZY ZDARZA SIE WAM WYRZUCAC JEDZENIE??? Mam ztym problem!!!moj wnuk nie zjada calego obiadu i musze wyrzucic Nawet jak wloze mu mniej niz zwykle tez zostawia!!! Coraz czesciej kupuje chleb ktory nie jest zjadliwy .Zdarza sie ze w dobrej sprawdzonej piekarni kupie gniota ktory nie nadaje sie do zjedzenia Od czego to zalezy ??? ZAL mi pieniedzy ktore musze niepotrzebnie wydawac!!!
    Użytkownik usunięty
      1
      • Zgłoś naruszenie zasad
      4 listopada 2010, 08:25 | ID: 321715
      Zdarza mi się wyrzucać ale nie dlatego, że coś zostaje (młody akurat zjada wszystko) ale dlatego, że coś się psuje i nawet kot tego jeść nie chce. Najczęściej to są wędliny.
      Mój mężczyzna nr 2
      Avatar użytkownika Grześ
      GrześPoziom:
      • Zarejestrowany: 01.03.2010, 13:39
      • Posty: 841
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      4 listopada 2010, 08:31 | ID: 321719
        Indianie z Amazonii polują na tyle zwierząt lub łowią tyle ryb ile im potrzeba na dany dzień. Nie marnują jedzenia.
        Ten [Polak] kto nie doświadczył głodu lub nie miał za mało jedzenia zawsze będzie je marnował.
      Użytkownik usunięty
        3
        • Zgłoś naruszenie zasad
        4 listopada 2010, 08:33 | ID: 321720
        baszka napisał 2010-11-04 09:13:41
        CZY ZDARZA SIE WAM WYRZUCAC JEDZENIE??? Mam ztym problem!!!moj wnuk nie zjada calego obiadu i musze wyrzucic Nawet jak wloze mu mniej niz zwykle tez zostawia!!! Coraz czesciej kupuje chleb ktory nie jest zjadliwy .Zdarza sie ze w dobrej sprawdzonej piekarni kupie gniota ktory nie nadaje sie do zjedzenia Od czego to zalezy ??? ZAL mi pieniedzy ktore musze niepotrzebnie wydawac!!!
        może dawaj wnukowi jedzenie na małych talerzykach? wtedy się wydaje, że ma dużo i zje więcej niż z małego talerza. u nas chleba nie wyrzucamy - odkładamy do kosza dla kur. wędlinę po 3 dniach z lodówki wrzucam do zamrażalnika na bigosowe. zupy dojadamy na drugi dzień. ewentualnie jak zostaje i wyrzucamy to ziemniaki z obiadu. ale i to nie zawsze, bo czasami mąż na ryby zabiera jako zanętę.
        Nie mierzyć sił na zamiar i wyjść na świata szczyt, Choć raz...
        Użytkownik usunięty
          4
          • Zgłoś naruszenie zasad
          4 listopada 2010, 08:37 | ID: 321721
          ...baszko! na tym wątku rozmawialiśmy o wyrzucaniu jedzenia: http://familie.pl/Forum-5-88/m310105.html
          Użytkownik usunięty
            5
            • Zgłoś naruszenie zasad
            4 listopada 2010, 08:41 | ID: 321726
            U nas wszystko co zostaje po posiłkach, kromki suchego chleba czy coś co zaczyna się psuć ląduje w misce psów. Mamy ich trzy więc zawsze znajdzie się chętny na to jedzenie.
            http://www.zabawna-kraina.pl
            Użytkownik usunięty
              6
              • Zgłoś naruszenie zasad
              4 listopada 2010, 08:45 | ID: 321730
              Mieszkam na wsi wiec jedzenie które zostaje dostaje pies, koty lub kury. Ewentualnie gdy coś naprawde sie zepsuje i do niczego się nie nadaje to wtedy ląduje w piecu.
              Dum spiro, spero.
              Avatar użytkownika SKORPION1
              SKORPION1Poziom:
              • Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
              • Posty: 2214
              7
              • Zgłoś naruszenie zasad
              4 listopada 2010, 09:39 | ID: 321766
              Grześ napisał 2010-11-04 09:31:40
                Indianie z Amazonii polują na tyle zwierząt lub łowią tyle ryb ile im potrzeba na dany dzień. Nie marnują jedzenia.
                Ten [Polak] kto nie doświadczył głodu lub nie miał za mało jedzenia zawsze będzie je marnował.
              Ja tam z tym twierdzeniem pozwolę się nie zgodzić . Kupujemy  "na zapas" -bo takie są czasy . Trudno jest latać przed każdym posiłkiem do sklepu i marnować swój czas na robienie zakupów i stanie w kolejkach . To że jedzenie czasem "musimy  " wyrzucać to wina producentów którzy zamiast prawdziwych surowców "jak Bóg przykazał" muszą kombinować żeby wyjść na swoje .       Z tąd zamiast mięsa w kiełbasie i innych wyrobach mamy surowce zastępcze i mnóstwo wody . ( o czym niedawno pisałem w innym poście) .    Piekarze też nie pozostają w tyle , to samo dotyczy i innych zawodów . Kiedyś ( jeszcze nie tak dawno) gospodynie chleb piekły na wioskach same , jeszcze po tygodniu zachowywał swoją świeżość , dzisiaj ten kupiony w sklepie  po rozkrojeniu okazuje się mieć już pleśń w środku bo piekarz go "odświeżał", Dzisiaj kobiety z prostego lenistwa idą po niego do sklepu .  Mentalność wielu ludzi nastawiona jest nie na jakość a na cenę i dlatego trudno dziwić się że producenci chwytają się różnych sposobów by ją obniżyć .  Z tąd inna cena "wyrobów ekologicznych"- domowych ( na które wielu ludzi się uskarża ) a inna "masówki" . Jako przykład podam że kiedyś postanowiłem prowadzić hodowlę kaczek tradycyjnym wiejskim sposobem . Wyszło tak że przy sprzedaży usłyszałem słowa "kaczka to kaczka"- jaka różnica .... i było po ekologii ! Zlikwidowałem stado i zachowałem tylko to co dla siebie . Na drugi rok wielu z klientów zaczęło zgłaszać się do mnie po domowe kaczki , na moje słowa że przecież w markecie są na ich twarzach pojawiały się cwaniackie uśmieszki i oświadczali że oni by woleli moje i "powinienem mieć . Co do tego że "syty głodnego nie zrozumie" mogę odnieść się tylko w kilku słowach ... je pracowity , dla leniwych miejsca przy stole nie powinno być . No więc wyrzucamy to co się psuje towary których nie można przetrzymywać w lodówkach bo nie są trwałe .
              Pisząc prawdę - czasem tracimy przyjaciół.
              Avatar użytkownika Stokrotka
              StokrotkaPoziom:
              • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
              • Posty: 66136
              8
              • Zgłoś naruszenie zasad
              4 listopada 2010, 11:31 | ID: 321870
              Nie lubię jak mi się coś marnuje! Jak coś zostaje to albo zamrażam ,albo wekuję jak sie da oczywiście. No ale czasami się zdarza.
              Avatar użytkownika Sonia
              SoniaPoziom:
              • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
              • Posty: 112855
              9
              • Zgłoś naruszenie zasad
              4 listopada 2010, 13:39 | ID: 321979
              Stokrotka napisał 2010-11-04 12:31:52
              Nie lubię jak mi się coś marnuje! Jak coś zostaje to albo zamrażam ,albo wekuję jak sie da oczywiście. No ale czasami się zdarza.
              I u mnie tak jest. Tylko, mam z tym dobrze, że u mnie nie zdążyu się zepsuć. Jeśli my czegoś nie zjemy, zjadają to psy.
              Avatar użytkownika madalenadelamur
              • Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
              • Posty: 3921
              10
              • Zgłoś naruszenie zasad
              14 listopada 2010, 13:57 | ID: 327861
              U nas jak coś zostaje to mamy co z tym zrobić. Karmimy 7 kotków,które niedawno się okociły i psa sąsiadów.Szkoda ich są takie wychudzone ;( Kochamy zwierzęta więc pomagamy im ;)
              Użytkownik usunięty
                11
                • Zgłoś naruszenie zasad
                17 listopada 2010, 22:25 | ID: 330153
                U mnie w domu nic sie nie marnuje, mam psa ktory swietnie z jedzeniem sobie radzi...Takze nie wyrzucam pieniedzy do kosza...
                Użytkownik usunięty
                  12
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  30 listopada 2010, 09:49 | ID: 340489
                  U nas są wyrzucane resztki z obiadu i chleb. Jak mamy wędliny nie nadające się to wyrzucam za okno pod blok, kotek przyjdzie i zje napewno:) 
                  Avatar użytkownika Nadziejka23
                  Nadziejka23Poziom:
                  • Zarejestrowany: 09.08.2012, 17:25
                  • Posty: 92
                  13
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  5 lipca 2023, 08:51 | ID: 1475097

                  Praktycznie w ogóle. Kilka lat temu wyrzucałam ogrom, teraz jak wyrzucę to np dlatego, że nie zauważę, że jeden z owoców jest zepsuty w momencie kupna. Poza tym bardzo rzadko pieczywo i tyle.


                  Kupuję niewielkie ilości jedzenia, ale jeśli już to najwyższej jakości:


                  https://www.kulturystyka24.pl/kurczak-z-wolnego-wybiegu-zdrowa-zywnosc-dla-kazdego/


                  Kurczaka tylko ekologicznego i z wolnego wybiegu.