Ubolewam nad naszymi wieczorami. Kubunio w przedszkolu ma drzemki więc wieczorem kładzie się spać później. Zaraz potem ja także odpadam bo jednak wcześnie wstaję. Ale mój mąż to typowy nocny marek i siedzi długo. I ja śpię a on nie. Szkoda mi tak tarcić cenny czas jaki mamy dla siebie ale nie wiem jak go zagospodarować. Jak oglądamy film to i tak w połowię zasnę...
 
             
            

 
		 
		 
                     
		 
		 
                     
		 
		 
		 
                     
                     Jak mieszkaliśmy oddzielnie to rozmawialiśmy po kilka godzin dziennie przez telefon (dobrze że wymyślono darmowe minuty)
 Jak mieszkaliśmy oddzielnie to rozmawialiśmy po kilka godzin dziennie przez telefon (dobrze że wymyślono darmowe minuty) 
		 
		 
		
 
                     
		 
		 
                     
                     
                     
		 
		