żywa czy sztuczna?

Sztuczna .

W tym roku zrobię wazon z gałązkami świerku. Mateusz nie wie jak będzie pracował w wigilię i nie wiadomo kiedy dotrze do domu. Nie ma małych dzieci, wiec wystarczy taki zielony, przystrojony wazon. Ważne, że będzie zachowana tradycja. Sztuczna wisi na strychu, ale już kilka lat nie była używana. W zeszłym roku też była z gałęzi w większym pojemniku (świerki rosną w ogródku)

U mnie w tym roku tylko malutkie choinki będą w 2 pokojach ze względu na to że w miejscu gdzie zawsze stała choinka bedzie w tym roku stał kojec dla najmłodszej córeczki. Nie mam dużego salonu więc tylko małą choineczkę postawie na parapecie. Co roku jednak  mamy sztuczna choinkę, u mojej mamy jest żywa i to wystarczy mi w zupełności:)

żywa tak jak i w tamtym :)

I u mnie, musi pachnąć..

Mi wystarczy że pachnie u mojej mamy:)

Jak choinka, to tylko żywa w doniczce z korzonkami a na wiosnę wysadzona do ogrodu :-)

Ale trzeba długo trzymać bo inaczej nici z tego.. nie przeżyje..

Sztuczna ale wygląda jak żywa 

Hi hi hi - wszystkie tak wyglądaja....

Ja to bym wolała i sztuczną, dłużej postoi, ale Dominik chce prawdziwą.

Choinka tylko i wyłącznie żywa. Cała magia świąt w jej zapachu i w tym, ze czasami się sypie :)

Oj zapewniam Cię Grażynko, że nie wszystkie... hihihi 

Sztuczna, na żywa nie możemy sobie pozwolić bo mamy kota i bedzie śmigał po niej. Mamy śliczna choinke z 400 lampkami, udekorujemy ja na kolorowo i bedzie git. W holu, łazience i młodej pokoju postawimy tez po choince sztucznej ;)

Dwa lata temu dałam się namówić na sztuczną chonkę i po 2 tygodniach od jej udekorowania z przerażeniem odkryłam że między jej igłami jest mnóstwo maleńkich czarnych pajączków. Jeszcze tego samego dnia rozebrałam choinkę i póki co nie chcę mieć żywej jodły chyba że pojedyncze gałązki które pięknie pachną.