Domowe czynności na wymarciu........
- Zarejestrowany: 07.09.2013, 12:26
- Posty: 4899
...to czynności wykonywane przez rodziców lub dziadków a w Waszych domach nie np. ja robię makaron domowy a moje córki tego nie robią, natomiast moja mama ze starych ubrań odcinała guziki przed i wyrzuceniem a ja tego nie czynię.Jak to jest u Was ?
- Zarejestrowany: 24.09.2013, 09:39
- Posty: 1978
moja siostra ostatnio wspominała jak mama zawsze przed wyrzuceniem ubrania odcinała guziki ( juz tego nie robi), a kilka dni później jej syn potrzebował guziki do szkoły i zadzwoniła do mnie żebym zaczeła to robić bo jak moje dziecko pójdzie do szkoły to bede musiała guziki kupić :) kiedyś u mnie w domu na wigilijna kolacje był kręcony mak, teraz kupuje się gotowy w puszce.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
guziki odcinam , natomiast nie ceruję skarpet , moja mama oczywiście cerowała je ....
Lane kluseczki- moja babcia zawsze mi robiła :) Zamierzam do tego wrócić i robić mojej córeczce do mleka, ale szybciej i łatwiej jest wrzucić płatki śniadaniowe:)
Guziki- znam to, teściowa do tej pory zbiera-ale to chyba przyzwyczajenie z komuny, bo guzik jest w każdej pasmanterii.:)
Ręczne pranie- nie pamiętam, kiedy prałam ręcznie!!!
a ja nic z tych rzeczy..ani nie ceruje,nie odcinam guzikow,nie robie sama makaronu...kto by robil makaron,kiedy mozna kupic paczke za 1zl z przechodem np w tesco? szkoda pracy,skladnikow...szkoda zachodu
- Zarejestrowany: 07.09.2013, 12:26
- Posty: 4899
Jakieś prace wykonujemy z nawyku a inne giną śmiercią naturalną np. krochmalenie paścieli czy łatanie dziecięcych spodni.Dobrze jest sobie uzmysłowić jak mamy ułatwione życie.
Albo skanowanie zamiast kalkowania- drukowanie zamiast przepisywania! :)
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
ja czasami jak mam natchnienie to zrobie makaron do rosołu i nie ma polotu ten z tesco za złotówke,pranie ręczne też robie delikatnych rzeczy nigdy w życiu bym nie wrzuciła do pralki ,jak jakiś ładny guzik to też odetnę...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Swego czasu i ja odcinałm guziki - mam ich całe pudełeczko i czasami z nich korzystam, wyprówałam dobre zamki - też przydają się. Obecnie tego nie robię, ubrania przeznaczone do wyrzucenia oddzielnie w torbie wieszam koło śmietnika lub wrzucam do budki PCK by komuś jeszcze się przydały.
Makaronu nie robimy, guzików nie odcinamy bo ubrania oddajemy do PCK lub Caritas. Ostatnio trochę więcej pieczemu ciast (nie kupujemy gotowych). Ręcznie piorę np. biustonosze, bo szkoda mi je wrzucić do pralki.
Ja czasem piorę ręcznie, ale są to zazwyczaj drobne rzeczy. Ciasta też zawsze piekę, kupne mam jak ktoś z zaskoczenia ma wpaść na kawkę.
Pamiętam jak się ręczniki i firanki krochmaliło, pościele maglowało :)
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
czasem robię kluski lane , lubimy z rosołem ...
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Zauważyłam, że na wymarciu jest trzepanie dywanów. Bardzo rzadko słyszę te odgłosy na podwórku. Tak prawdę mówiąc, to tylko jeden sąsiad robi to często.
No i jeszcze pastowanie i froterowanie podłóg. I krochmalenie pościeli i zanoszenie jej do magla.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Guziki odcinam, z racji tego, że czasem sa [potrzebne do szkoły. Dywany trzepię, piekę. Nie robię makaronu. Pościeli nie krochmalę, ale pastuję podłogi. Nie łatam dziecięcych ciuszków, ani nie ceruję skarpetek. Są nawyki, które mam wpojone od dziecka. Jednym z nich jest to, że w sobotę zawsze zamiatało się u nas podwórko. I tak robimy w dalszym ciąu, bo o ileż przyjemniej jest wtedy wyjść na dwór.,
Zauważyłam, że na wymarciu jest trzepanie dywanów. Bardzo rzadko słyszę te odgłosy na podwórku. Tak prawdę mówiąc, to tylko jeden sąsiad robi to często.
No i jeszcze pastowanie i froterowanie podłóg. I krochmalenie pościeli i zanoszenie jej do magla.
Ja trzepię dywany 2 razy w roku, ale moi sąsiedzi co tydzień... nie wiem czy nie posiadają odkurzacza???
Z racji tego, że pościel mam albo satynową, albo flanelową to jej nie krochmale, a maglem jestem ja - we własnej osobie!
Podłóg nie pastuję, ale zapuszczam (podobnie jak drzwi) woskiem. Wówczas drewno ma taki żywszy kolor!
Kiedys malowano podłogi farbą olejną, teraz, każdy ma parkiet albo panele. Kiedyś myto okna szara gazetą i ocetem, teraz sa pachnące płyny i ręczniki papierowe używane do tego. Dawniej robiło się takie wafle przekładane własnej roboty -dziś już pewnie mało kto o tym pamięta.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Kiedys malowano podłogi farbą olejną, teraz, każdy ma parkiet albo panele. Kiedyś myto okna szara gazetą i ocetem, teraz sa pachnące płyny i ręczniki papierowe używane do tego. Dawniej robiło się takie wafle przekładane własnej roboty -dziś już pewnie mało kto o tym pamięta.
Ja takie wafle robię. Mają boski i zupelnie inny smak niż te kupowane w sklepie.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Kiedys malowano podłogi farbą olejną, teraz, każdy ma parkiet albo panele. Kiedyś myto okna szara gazetą i ocetem, teraz sa pachnące płyny i ręczniki papierowe używane do tego. Dawniej robiło się takie wafle przekładane własnej roboty -dziś już pewnie mało kto o tym pamięta.
Ja takie wafle robię. Mają boski i zupelnie inny smak niż te kupowane w sklepie.
od dawna chodzą za mną takie wafelki , nigdzie jednak nie mogę dostać mleka w proszku , a przepisu na inną masę nie znam ...
- Zarejestrowany: 08.05.2013, 20:11
- Posty: 127
A kiszenie kapusty na zime w beczkach kiedys to caly taki rytual byl i sie ubujalo i ubijalo... Dzisiaj kupujemy
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Kiedys malowano podłogi farbą olejną, teraz, każdy ma parkiet albo panele. Kiedyś myto okna szara gazetą i ocetem, teraz sa pachnące płyny i ręczniki papierowe używane do tego. Dawniej robiło się takie wafle przekładane własnej roboty -dziś już pewnie mało kto o tym pamięta.
Ja takie wafle robię. Mają boski i zupelnie inny smak niż te kupowane w sklepie.
Swego czasu też często takie wafle robiliśmy...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
U mnie moja mama dużo działa na drutach, swetry, szaliki, czapki, rekawiczki, skarpetki a dla mnie nawet skukienkę udziała już jako dla dorosłej osoby... Dłuższy czas ją miałam.
Ja na początku małżeństwa sporo haftowałam, wyszywałam, szyłam na maszynie do szycia pościel dzieciom do łóżeczek, ciuszki nawet, firanki fikusne robiłam itp.