Pytanie jak w tytule. Zdarzyło Wam się kiedyś poprosić kogoś o opuszczenie Waszego domu, mieszkania?
Zaloguj się, aby móc głosować.
Wyniki | |||
Tak. |
|
3 | 27,3% |
Nie. |
|
2 | 18,2% |
Nie zdarzyło się, ale było blisko. |
|
5 | 45,5% |
Nie pomyślałabym o tym, nawet w stanie największych emocji. |
|
1 | 9,1% |
Liczba głosów: 11
(Data wygaśnięcia: 2016-02-26 23:59:00)
22 kwietnia 2015 09:46 | ID: 1215108
Tak! Świadków Jahwe bardzo natarczywych i to nie raz..
22 kwietnia 2015 09:49 | ID: 1215110
Tak! Świadków Jahwe bardzo natarczywych i to nie raz..
A gości? Takich, którzy wpadli na kawę?
22 kwietnia 2015 09:52 | ID: 1215114
Nigdy nikogo nie wyprosiłam. A jezeli chodzi o świadków - to ich nie wpuściłam. Zawsze mówię, że nie mam czasu.
22 kwietnia 2015 09:57 | ID: 1215118
Tak! Świadków Jahwe bardzo natarczywych i to nie raz..
A gości? Takich, którzy wpadli na kawę?
a nigdy w zyciu ,a Tobie Soniu?
22 kwietnia 2015 09:58 | ID: 1215120
Tak! Świadków Jahwe bardzo natarczywych i to nie raz..
A gości? Takich, którzy wpadli na kawę?
a nigdy w zyciu ,a Tobie Soniu?
Nie, jeszcze nie...Nie powiem, że nigdy tego nie zrobię, bo jeszcze nie wiem, co mnie czeka;)
22 kwietnia 2015 09:59 | ID: 1215121
Tak! Świadków Jahwe bardzo natarczywych i to nie raz..
No Świadków to i ja w delikatny sposób spławiłam. Nie wyprosiłam ich, bo nawet w domu nie byli, ale powiedziałam, że nie życzę sobie ich odwiedzin.
22 kwietnia 2015 10:03 | ID: 1215124
Tak! Świadków Jahwe bardzo natarczywych i to nie raz..
A gości? Takich, którzy wpadli na kawę?
Nie, takich nie ale kto wie... hahahah
22 kwietnia 2015 10:04 | ID: 1215126
Tak! Świadków Jahwe bardzo natarczywych i to nie raz..
No Świadków to i ja w delikatny sposób spławiłam. Nie wyprosiłam ich, bo nawet w domu nie byli, ale powiedziałam, że nie życzę sobie ich odwiedzin.
U mnie się wepchali ale tylko raz.. teraz im przed nosem drzwi zamykam alebo z podwórka muszę poganiać..
22 kwietnia 2015 10:07 | ID: 1215128
Tak! Świadków Jahwe bardzo natarczywych i to nie raz..
No Świadków to i ja w delikatny sposób spławiłam. Nie wyprosiłam ich, bo nawet w domu nie byli, ale powiedziałam, że nie życzę sobie ich odwiedzin.
U mnie się wepchali ale tylko raz.. teraz im przed nosem drzwi zamykam alebo z podwórka muszę poganiać..
U mnie na podwórko nie wejdą-Beti strzeże:) A jak widzę ich przy bramie, to często nawet nie wychodzę...
22 kwietnia 2015 14:07 | ID: 1215183
Do mnie nikt nie zaproszony (umówiony) na podwórko nie wejdzie odkąd domu pilnuje pies. Nie jest groźna, ale zza płotu tak atakuje, że nikt nie odważy się wejść. Są osoby, które zna, które wiedzą jak ją zawołać, wtedy radośnie macha ogonem na powitanie. Kochana psinka.
22 kwietnia 2015 16:20 | ID: 1215191
Nie każdego wpuszczam do swojego mieszkania .
22 kwietnia 2015 18:20 | ID: 1215207
Tak! Świadków Jahwe bardzo natarczywych i to nie raz..
He he he - ja ich nie wpuszczam to i nie wypraszam...
22 kwietnia 2015 18:24 | ID: 1215208
Do tej pory taka sytuacja nie miała miejsca ale gdyby zaistniała to podejrzewam, że mogłabym w chwili obecnej tak zrobić... Wcześniej miałam za miekkie serce, teraz jestem silniejsza...
22 kwietnia 2015 19:00 | ID: 1215223
Do tej pory taka sytuacja nie miała miejsca ale gdyby zaistniała to podejrzewam, że mogłabym w chwili obecnej tak zrobić... Wcześniej miałam za miekkie serce, teraz jestem silniejsza...
I ja myślę, że gdyby doszło do takiej sytuacji to bym wyprosiła gości.... Ale musiałabym być bardzo zła, albo musiałby mną targać jakieś emocje.
22 kwietnia 2015 20:11 | ID: 1215235
U nas podwórka i wejścia do domu strzegą dwa jazgotliwe kundelki.Jehowym grzecznie dziękuję inie wpuszczam na podwórko.Inni goscie są mile witani i przyjmowani, nikt nie został jeszcze wyproszony , ale jak ktoś na to zasłuży to kto to wie ............
22 kwietnia 2015 20:42 | ID: 1215243
Tak! Świadków Jahwe bardzo natarczywych i to nie raz..
He he he - ja ich nie wpuszczam to i nie wypraszam...
Raz omal im nosa nie przycięłam.. hahaha bo ja ich grzecznie rzegnam a oni dalej swoje..
22 kwietnia 2015 23:29 | ID: 1215310
Z domu nie,,ale z biura muszę sie bardzo hamować aby jednej osoby nie wyprosić.......jak przychodzi,,,,i każdy w pracy wie że jeszcze trochę i faktycznie tą osobę wyproszę-i nie będę ręczyć za siebie,to nic że osoba jest starsza odemnie,ale jej wścibskość czasem przechodzi ludzie pojęcie.
23 kwietnia 2015 10:31 | ID: 1215350
Tak! Świadków Jahwe bardzo natarczywych i to nie raz..
A gości? Takich, którzy wpadli na kawę?
Tak, wróciłam z wyprawy i byłam strasznie zmęczona, więc powiedziałam najeźdźcom, że chce spać :D Do tej pory mi to wypominają :D
23 kwietnia 2015 10:57 | ID: 1215368
Tak! Świadków Jahwe bardzo natarczywych i to nie raz..
A gości? Takich, którzy wpadli na kawę?
Tak, wróciłam z wyprawy i byłam strasznie zmęczona, więc powiedziałam najeźdźcom, że chce spać :D Do tej pory mi to wypominają :D
Hi hi hi...Dobrze, ze tylko tak na spokojnie, a nie w nerwach ich wyprosiłaś:)
23 kwietnia 2015 18:43 | ID: 1215546
Ja wyprosiłam obecnie już byłego chłopaka, pokłóciliśmy się, on jakoś na mnie krzyknął zaczął burczeć więc poprosiłam żeby jechał już do siebie.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.