Ślub - czyli związek małżeński
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
Do napisania tego wątku skłonił mnie temat I-szej Komunii Świętej Dziecka i wątpliwości co do daty chrztu młodego człowieka.
- Otóż tak jak do "aktu" przystąpienia do I-szej Komuni Dziecka potrzeba jest wcześniejszego jego Chrztu , tak do zawarcia "związku małżeńskiego" wymagane przez Kościół katolicki ze względu na konsekrację jest bierzmowanie .
Ze ślubem sprawa tak naprawdę ma się inaczej i teraz wielu z Was zaskoczę;
..Otóż kiedyś małżeństwo zawierano w wybranym przez młodych miejscu i dopiero po złożonej przez nich nawzajem sobie przysiędze udawano się do księdza po błogosławieństwo...
..W Średniowieczu małżeństwo zawierano w kościele bez mszy; msza bywała potem w intencji...
Dopiero po zniesieniu Pańszczyzny Kościół pozbawiony znacznej części dochodów z tzw "dziesięciny " połączył przysięgę małżeńską z aktem liturgicznym ..
- Obecnie więc małżeństwa zawiera się w towarzystwie aktu liturgicznego , przeprowadza msze w intencji i błogosławi młodym a towarzyszy temu cała ta oprawa .a to koszty bardzo duże .
- "Młodzi mogą udzielić sobie sakramentu małżeństwa bez bierzmowania i bez mszy". - można go zawrzeć pod drzewkiem i sobie przyrzec, że się będzie ze sobą do końca życia.
- Przysięga małżeńska nie wynika z tego, że kapłan w sakralnym miejscu coś powiedział, tylko wynika z tego, co młoda para mówi i sobie przyrzeka.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Jasne że sobie przysięgają.. a reszta to takie przypieczętowanie tylko..
- można go zawrzeć pod drzewkiem i sobie przyrzec, że się będzie ze sobą do końca życia.
..I to jest pięknie..
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Czyli jaki z tego morał...??? Jak nie wiadomo, o co chodzi to i tak wiadomo, o co chodzi;)
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Czyli jaki z tego morał...??? Jak nie wiadomo, o co chodzi to i tak wiadomo, o co chodzi;)
Hmm może o trwałość małżeńską nie koniecznie zawartą w kościele.. ze wszystkimi sakramentami wcześniej..
Ale myślę że to raczej trudno jest.. jeśli żyje się już w jakiś społeczeństwie z utartymi wartościami..
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
Jasne że sobie przysięgają.. a reszta to takie przypieczętowanie tylko..
- można go zawrzeć pod drzewkiem i sobie przyrzec, że się będzie ze sobą do końca życia.
..I to jest pięknie..
jakoś to nie dla mnie! pzyrzec pod drzewkiem! związekmałżeński powinien przyrzekać się przed Bogiem w obecności kapłana!
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Jeśli ktoś ślubu nie potrzebuje to chyba nikt nie zmusza... dla mnie osobiście to piękny sakrament na caaałe wspólne życie...
- Zarejestrowany: 04.02.2016, 10:02
- Posty: 2861
Jeśli ktoś ślubu nie potrzebuje to chyba nikt nie zmusza... dla mnie osobiście to piękny sakrament na caaałe wspólne życie...
Dla mnie też ten dzień był magiczny i wyjątkowy Nawet popłakałam się ze szczęscia, jak mąż wypowiadał słowa przysięgi
- Zarejestrowany: 04.02.2016, 10:02
- Posty: 2861
Kiedyś obowiązkowo był najpierw ślub cywilny, dopiero wieczorem kościelny :-) Młodzi na koniec mszy św podpisywali papiery, że zawarli sakramentalny związek małżeński. A dzisiaj ?? Dzisiaj wszystko jest inaczej. Do USC idziesz tylko po paierek, dokumenty u księdza podpisujesz wcześniej ( my podpisywaliśmy już w czwartek ). Wszystko się zmienia
- Zarejestrowany: 06.11.2014, 17:56
- Posty: 3250
Dla mnie takie przysięganie pod drzewkiem to żadna przysięga. Tak to można przysięgać wszystko, a potem zaprzeczyć i już po przysiędze (chociaż przysięga zawsze zobowiązuje). Jasne, że narzeczeni przysięgają miłość sobie nawzajem, ale mając za świadków Boga i wszystkich gości w czasie uroczystości, to jednak zobowiązuje bardziej niż przysięganie sobie gdzieś na osobności.
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
Jeśli ktoś ślubu nie potrzebuje to chyba nikt nie zmusza... dla mnie osobiście to piękny sakrament na caaałe wspólne życie...
Dla mnie też ten dzień był magiczny i wyjątkowy Nawet popłakałam się ze szczęscia, jak mąż wypowiadał słowa przysięgi
A niby to dlaczego ta cała "oprawa" jaka jest i ten "charmider" jaki ma miejsce przy okazji ślubu ?? Trzeba sobie najpierw odpowiedzieć na pytanie czym jest dla WAS ślub ??? .. czy potrzebne jest całe te "zamieszanie" jakie ma miejsce przed i w dniu ślubu żeby być szczęśliwym ???..
Kiedyś obowiązkowo był najpierw ślub cywilny, dopiero wieczorem kościelny :-) Młodzi na koniec mszy św podpisywali papiery, że zawarli sakramentalny związek małżeński. A dzisiaj ?? Dzisiaj wszystko jest inaczej. Do USC idziesz tylko po paierek, dokumenty u księdza podpisujesz wcześniej ( my podpisywaliśmy już w czwartek ). Wszystko się zmienia
Tutaj nie chodzi ani o kolejność , ani o sposób w jaki legalizujemy nasz związek , ale o samą "intencję".
Dla mnie takie przysięganie pod drzewkiem to żadna przysięga. Tak to można przysięgać wszystko, a potem zaprzeczyć i już po przysiędze (chociaż przysięga zawsze zobowiązuje). Jasne, że narzeczeni przysięgają miłość sobie nawzajem, ale mając za świadków Boga i wszystkich gości w czasie uroczystości, to jednak zobowiązuje bardziej niż przysięganie sobie gdzieś na osobności.
A uważasz że przysięga przed "kapłanem"(czy urzędnikiem USC) to jest ważniejsza niż ta dana sobie nawzajem chociażby i pod drzewkiem . Oprócz Boga , świadków i gości weselnych ( jak to ujmujesz) jest jeszcze coś takiego co nazywamy "sumieniem". I albo go ktoś ma ? albo nie ma ??
Skoro wierzy ktoś w Boga to skoro przysięgał "pod drzewkiem" nie powinien się tego wypierać . Skoro złożonej przysięgi się wypiera oznacza to że jego wiara jest do d...y (inaczej mówiąc : żaden z niego chrześcijanin)
Wiele zawartych związków to skutki "niedojrzałości" . Młode dziewczęta chcą samodzielności i myślą że małżeństwo jest jak wody oceanu - gdzie spojrzysz wszystko Twoje tylko brać. Niestety zapominają że te wody to "żywioł" i co za tym idzie- jak się wkurzy bierze On często swój characz .
Samo wesele nie tyle jest nam potrzebne dla pokazania się przed Bogiem jacy to z nas prawi Chrześcijanie , ile dla chęci zabawy i pokazania swojej uciechy z tego że oto wreszcie mamy z kim dzielić swoje smutki i radości ..
.....bo chyba nie dlatego że po tym wszystkim będziemy wreszcie mogli "dorwać się do zkazanego" i nikt z wioski kiedy dziewczynie urośnie brzuch nie będzie tego pokazywał palcem z grymasem potępienia.
....a tak na ostatek czym jest na głowie panny młodej wianek i kiedy do niego ma prawo ..
.....czym jest welon na głowie panny młodej i która ma prawo go mieć , a która nie???
no bo skoro mamy temat to może warto podyskutować i przypomnieć sobie pewne zasady dawno zapomniane
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Mialam przypadek w rodzinie gdy, Pan Młody bardzo nalegał na ślub kościelny. I to właśnie Pan Młody po kilku zaledwie latach zerwał słowa przysięgi zdradziwszy żonę i spowodował rozpad rodziny. Bo już dziecię było na świecie.
Więc nie wierzę w żadne przysięgi przed ołtarzem lub przed urzędnikiem USC.
Przysiąg nie potrzeba gdy ludzie kochają się i szanują.
A wszelkie śluby poparte papierkami są potrzebne dla finansów. I tylko!!! No bo jak potem udowodnić, gdy jedna ze stron chce odejść, że drugiej coś się należy.
A jeśli chodzi o welon i białą suknię, to założę się, że może 2 Panny Młode na nie zasługują.
Ubieranie się na biało i wkładanie welonu, to jest hipokryzja. Ale ogólnie przyjęta ze względu na źle pojętą tradycję. I ze względów komercyjnych. Bo to jest komercja w najszerszym znaczeniu tego słowa.
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
Mialam przypadek w rodzinie gdy, Pan Młody bardzo nalegał na ślub kościelny. I to właśnie Pan Młody po kilku zaledwie latach zerwał słowa przysięgi zdradziwszy żonę i spowodował rozpad rodziny. Bo już dziecię było na świecie.
A ja znam przypadek kiedy to w dniu ślubu Panna młoda powiedziała do Pana młodego "odp,,ol się odemnie chamie"...i nie hodziło tu wcale o jego zachowanie . W piątym dniu po ślubie powiedziała że : "już Cię nie kocham" , a tydzień po ślubie do ich łóżka wprowadził się jej brat .. tu trzeba było mieć tupet ..
... miłość to uczucie głupie ! Zaczyna się na ustach a kończy na d......!
Gwarancją związku jest właściwy dobór : charakteru , chemi , fizyki i temperamentu!
A jeśli chodzi o welon i białą suknię, to założę się, że może 2 Panny Młode na nie zasługują.
Ubieranie się na biało i wkładanie welonu, to jest hipokryzja. Ale ogólnie przyjęta ze względu na źle pojętą tradycję. I ze względów komercyjnych. Bo to jest komercja w najszerszym znaczeniu tego słowa.
Akurat ! Zapytaj się tylko tych idących do ołtarza czy ten wianeczek i biały welon na jej głowie jest tam aby zasłużenie ..
...albo nie! lepiej nie pytaj - i tak wiemy oboje (ja wiem , Ty piszesz (..) jak to z grubsza wygląda .
- Zarejestrowany: 04.02.2016, 10:02
- Posty: 2861
A niby to dlaczego ta cała "oprawa" jaka jest i ten "charmider" jaki ma miejsce przy okazji ślubu ?? Trzeba sobie najpierw odpowiedzieć na pytanie czym jest dla WAS ślub ??? .. czy potrzebne jest całe te "zamieszanie" jakie ma miejsce przed i w dniu ślubu żeby być szczęśliwym ???..
.....czym jest welon na głowie panny młodej i która ma prawo go mieć , a która nie???
no bo skoro mamy temat to może warto podyskutować i przypomnieć sobie pewne zasady dawno zapomniane
Kiedyś było mówione, że na welon zasługuje jedynie panna bezdzietna, a nie rozwódka, a kwiatki żywe we włosach może mieć dziewica, a dzisiaj , nie dość , że już mają dzieci przed ślubem to jeszcze kwiatki żywe i długi welon
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
A niby to dlaczego ta cała "oprawa" jaka jest i ten "charmider" jaki ma miejsce przy okazji ślubu ?? Trzeba sobie najpierw odpowiedzieć na pytanie czym jest dla WAS ślub ??? .. czy potrzebne jest całe te "zamieszanie" jakie ma miejsce przed i w dniu ślubu żeby być szczęśliwym ???..
.....czym jest welon na głowie panny młodej i która ma prawo go mieć , a która nie???
no bo skoro mamy temat to może warto podyskutować i przypomnieć sobie pewne zasady dawno zapomniane
Kiedyś było mówione, że na welon zasługuje jedynie panna bezdzietna, a nie rozwódka, a kwiatki żywe we włosach może mieć dziewica, a dzisiaj , nie dość , że już mają dzieci przed ślubem to jeszcze kwiatki żywe i długi welon
Szkoda.. pogubiło nam się gdzieś to wszystko.. nowa moda nastała..
Ale do wszystkiego trzeba dojrzeć.. by przetrwało ..
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
A niby to dlaczego ta cała "oprawa" jaka jest i ten "charmider" jaki ma miejsce przy okazji ślubu ?? Trzeba sobie najpierw odpowiedzieć na pytanie czym jest dla WAS ślub ??? .. czy potrzebne jest całe te "zamieszanie" jakie ma miejsce przed i w dniu ślubu żeby być szczęśliwym ???..
.....czym jest welon na głowie panny młodej i która ma prawo go mieć , a która nie???
no bo skoro mamy temat to może warto podyskutować i przypomnieć sobie pewne zasady dawno zapomniane
Kiedyś było mówione, że na welon zasługuje jedynie panna bezdzietna, a nie rozwódka, a kwiatki żywe we włosach może mieć dziewica, a dzisiaj , nie dość , że już mają dzieci przed ślubem to jeszcze kwiatki żywe i długi welon
teraz wszystko na odwrót!
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
Poruszam się trochę między ludżmi , widzę jak zachowują się "panienki" ( o panach pisał nie będę bo wiadomo :) ) - na jakie traktowanie zasługują . Spotyka się takie sceny że nawet i mnie włos staje na głowie , a przecież wydawać by się mogło że kogo jak kogo ale mnie już zaskoczyć niczym się nie da. Kiedy więc widzę taką póżniej z wianuszkiem z "mirty" na głowie i z białym welonie wybaczcie ale .......!!!
- a kiedy jeszcze w sobotę jest ślub (autentyczne), a w niedzielę nad ranem "panna młoda" rodzi.... ( //) cóż tu więcej pisać !
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
"...no bo skoro mamy temat to może warto podyskutować i przypomnieć sobie pewne zasady dawno zapomniane"
Mądre stwierdzenie, tylko we współczesnym świecie, nie są przestrzegane żadne zasady. Poczynając od "instytucji narzeczeństwa", ślub, dzieci i ich wychowanie, przez szkołę, pracę, politykę itd... Do kogo pretensje? Człowiek sam stanowi o sobie i niestety nie zawsze idzie w "dobrym kierunku".
Teraz jest okres I Komunii. I co dzieje się z tej "okazji"? Dorośli urządzają ośmiolatkom "wesela" ( jutro w jednej rodzinie ma być 130 osób). A co stać mnie, niech inni zazdroszczą mojemu dziecku. A na co dzień nie ma dla dzieci czasu, bo trzeba zarabiać, bo niedługo 18-tka.
Sakrament jest sprofanowany. Dziecko spędzi czas na liczeniu pieniędzy, prezentów, a dorośli będą "balować". Po powrocie do szkoły, odbędzie się licytacja-kto miał więcej gości, ile zebrał kasy ...
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
Jako męska strona powinienem się cieszyć z tego że dziewczyna dzisiaj jest "łatwa" i nie trzeba się wysilać żeby móc "pobaraszkować" . Jak kiedyś mawiano (wersja łagodna) psinka dała - piesek wził. Z drugiej strony mamy problem bo co się do czegoś zabieramy to okazuje się że "towar" był już używany i jest mocno wyeksploatowany . To tak jak z samochodem : nigdy nie wiesz ile tak naprawdę ma za sobą przejechanych kilometrów i ile razy by już wyklepywany.
- Nie wiem dlaczego wszyscy uciekają od dyskusji na temat zasad funkcjonowania najstarszego zawodu świata (....) . To właśnie Watykan pierwszy opodatkował te kobiety i czerpał z ich "profesji" spore zyski . Z rospusty słynęli Francuzi , Anglicy i Rosjanie (Rasputin). U nas w Polsce szalała szlachta , drobmi obywatele posłusznie słuchali słów niedzielnego kazania i żyli w miarę skromnie..
- Na wsiach funkcjonowała instytucja "baby" - Z "pogrzebaczem" .., która rozwiązywała problemy młodych dziewczyn i wszystko pozostawało tajemnicą . Bogatsze kiedy ciąża była niechciana wyjeżdźały za granicę i tam pozbywały się kłopotu.
- Na straży "Instytucji Małżeństwa" stał jednak nie tylko Kościół , ale i całe społeczeństwo . Złe czy naganne zachowania były przez wszystkich piętnowane a taka osoba wykluczona ze społeczności . Dzisiaj mamy to co mieliśmy w SODOMIE i GOMORZE .
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
"...no bo skoro mamy temat to może warto podyskutować i przypomnieć sobie pewne zasady dawno zapomniane"
Mądre stwierdzenie, tylko we współczesnym świecie, nie są przestrzegane żadne zasady. Poczynając od "instytucji narzeczeństwa", ślub, dzieci i ich wychowanie, przez szkołę, pracę, politykę itd... Do kogo pretensje? Człowiek sam stanowi o sobie i niestety nie zawsze idzie w "dobrym kierunku".
Teraz jest okres I Komunii. I co dzieje się z tej "okazji"? Dorośli urządzają ośmiolatkom "wesela" ( jutro w jednej rodzinie ma być 130 osób). A co stać mnie, niech inni zazdroszczą mojemu dziecku. A na co dzień nie ma dla dzieci czasu, bo trzeba zarabiać, bo niedługo 18-tka.
Sakrament jest sprofanowany. Dziecko spędzi czas na liczeniu pieniędzy, prezentów, a dorośli będą "balować". Po powrocie do szkoły, odbędzie się licytacja-kto miał więcej gości, ile zebrał kasy ...
To prawda... sam sobie człowiek ustanawia obecnie zasady... postaw się a zastaw się...
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
Utarły się stare zwyczaje bo zawsze coś tam do tej ceremoni jaka jest teraz po drodze dodawano . Kiedyś najpierw były zrękowiny na których "dogadywano" się co i jak? Ustalano co które z młodych wniesie do związku i jak wyglądało będzie wesele. Rodzice Panny młodej czynili "pogrom" w chlewiku i kurniku , a ojciec Pana młodego pędził "samogon " (bimber - albo gorzałka ! ) . Na weselu bawiono się całą wioską i brała w nim udział najbliższa rodzina .
- Dzisiaj młodzi uważają że wszystko im się należy . Kiedyś bawiono się w domu i na dworze - dzisiaj lokal kosztuje (...) . Nauczyliśmy się do gotowego : a więc "habas" od rzeżnika ze sklepu , torty od cukiernika , a "gorzałka " ze sklepu (bo samemu jej pędzić nie wolno ) . O muzyce nie wspomnę ile kosztuje z prostej grzeczności. Na ostatek ksiądz , kościół i kwiaty ....i tutaj mam problem z dalszym liczeniem ..
I teraz jest pytanie : dla kogo to potrzebne i dlaczego to robimy ??
......czy dla siebie ? ( a jeśli dla siebie to co pcha nas do takiej rozrzutności ??)
....czy dla ludzi ? (bo boimy się ośmieszenia i wytknięcia palcami że na naszym weselu były "dwa świadki i dwa placki" )
- Rozumiem że "miłość" wymaga poświęceń , ale nie rozumię dlaczego ma aż tyle kosztować ..