Sprawa dotyczy policjanta, który ukarał mandatem matkę prokuratorki. Ukarana mandatem, złożyła w komendzie doniesienie, że została oszukana. Sprawa z racji tego, że dotyczyła funkcjonariusza, trafiła do prokuratury, akurat tej, w której pracuje córka ukaranej mandatem kobiety. Kilka godzin po tym jak wpłynęła skarga na policjanta został on zatrzymany, z domu zabrało go czterech policjantów z biura spraw wewnętrznych KGP. Przeszukali mieszkanie i zabezpieczyli kilkanaście banknotów stuzłotowych. Policjant jest zawieszony w czynnościach służbowych. Do czasu wyjaśnienia sprawy funkcjonariusz, który ma na utrzymaniu bezrobotną żonę i 2,5-miesięczne dziecko, będzie dostawał połowę pensji - ok. 1,2 tys. zł.

Jeśli w końcu umorzą śledztwo, bo pewnie na tym sie skończy, to powinni wziąć sie za tą mamusię.
