Pewnie poukładałabym wszystko tak żeby po tym miesiącu nikt nie zauważył że mnie nie ma...
Trudne pytanie i nie mam pojecia jak zachowalabym sie w takiej sytuacji...
Naprawdę nie mam pojecia? trudne pytanie...
Wolę nie myśleć..zapłakałabym się na śmierć...?
nie wiem...
ale wiem c zrobiłam, kiedy dziadkowi został miesiąc zycia - po prostu byłam przy nim kiedy tylko mogłam.
Mama Tymka napisał 2010-03-11 09:21:00
Pewnie poukładałabym wszystko tak żeby po tym miesiącu nikt nie zauważył że mnie nie ma...
Tak się nie da niestety...
Spędziłabym ten czas ze swoimi chłopakami. Napisałabym mnóstwo listów do mojego synka, żeby wiedział jak bardzo Go kocham.
Asiu,skąd to smutne pytanie?
Żyłabym nadzieją, że to nie prawda, bo przecież nikt nie zna dnia ani godziny...
pchelka napisał 2010-03-11 10:19:04Mama Tymka napisał 2010-03-11 09:21:00
Pewnie poukładałabym wszystko tak żeby po tym miesiącu nikt nie zauważył że mnie nie ma...
Tak się nie da niestety...
Spędziłabym ten czas ze swoimi chłopakami. Napisałabym mnóstwo listów do mojego synka, żeby wiedział jak bardzo Go kocham.
Asiu,skąd to smutne pytanie?
Czytałam jakiś tekst i tak mnie naszło...
Całe dnie spędzałabym z moją 4-letnia córeczką, nie traciłabym ani chwili na głupoty.
Uporządkowałabym wszystkie sprawy, żeby moja córka i rodzina nie mieli potem problemów. Co jeszcze, nie wiem. Wolę na razie o tym nie myśleć.
Całe dnie poświęcałabym dzieciom aby zapamiętały mnie na całe życie. To okrutne odchodzić i zostawić dzieci które kocha się najbardziej na świecie! Poukładałabym sprawy majątkowe aby dzieciom niczego nie zabrakło oraz żeby majątek był dobrze zarządzany. Wybrałabym miejsce pochówku i zostawiłabym najpiękniejsze listy do moich najukochańszych osób. Poszłabym do fryzjera i manikiurzystki abym na odejście wyglądała jak przystało.
a wiecie co zrobiła mój wujek kiedy ciocia umierała? ograniczył im kontakt z matką. z perspektywy czasu widzę, że postąpił słusznie - dzieci zapamiętały mamę, a nie cierpiącą postać, przez ograniczenie kontaktu oswoiły się z tym, że mamy po prostu zabraknie. i nauczyły się samodzielności, choć i tak były dużym wsparciem i p omocą.
Gdybym ja miała tyle życia, to chyba nic bym nie robiła. Ale gdyby ktoś mi bliski, chciałbym z nim spędzić jak najwięcej czasu.
nic bym nie zmienił w swoim postępowaniu.
żył bym jak teraz - nie chcialbym niczego sobie uswiadamiać, zamartwiać, udawać biednego.
Na pewno bym nie liczył na współczucie - nie chcialbym żadnej pomocy.
Nie zwoliniłbym się z pracy.
Byłbym sobą do końca.
Chyba bym się zabiła aby nie cierpieć w tej strasznej świadomości.
alanml napisał 2010-03-11 17:49:06Chyba bym się zabiła aby nie cierpieć w tej strasznej świadomości.

coś ty
ciężka sprawa.chyba nikt nie wie jak by się zahcował.można sobie pogdybyć...
Szybko załatwiłabym wszelkie formalności, aby zapewnić co mogę bliskim.
No i oczywiscie oswojenie z myślą rodziny - miesiąc to bardzo krótko, zarówno, zeby samemu uporać się z ta myśla, a co dopiero przygotowac na to osoby, które kochasz...
To taka "optymistyczna" wersja, bo w takiej sytuacji, nie jestes pewnie w stanie wiele zaplanowac...
jak mi jutro ginek powie, że mi został miesiąc życia to go po prostu wyśmieję

wiosna idzie, żyć się chce, więc prosze mi tu bez czarnych scenariuszy!
Starała bym się wykorzystać każdą chwilkę życia, żeby niczego już wiecej nie tracić, spełniła bym chociaż część moich marzeń. Nauczyła bym dzieci żyć bez siebie i aby umiały sobie poradzić same ...
A z drugiej strony to wiadomo ile nam zostało...??????
trudne pytanie, ale na pewno chciałabym ten czas wykorzystac jak najlepiej.