Czy dawać prezenty na koniec roku?
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
- Posty: 2879
- Zarejestrowany: 25.10.2009, 16:17
- Posty: 278
- Zarejestrowany: 30.06.2011, 08:48
- Posty: 1
Rozmawiałam z nauczycielkami, którym rodzice urządzili fetę na koniec roku. To było dla nich krepujące, czuły się niezręcznie. Również nie wszystkim rodzicom się to podobało. Ta "tradycja" jak sie okazuje ciąży już i rodzicom i nauczycielom, jest archaicznym przeżytkiem dość kłopotliwym/prezenty były kosztowne/. KWIAT-TAK, PREZENT-NIE!
- Zarejestrowany: 18.06.2011, 15:13
- Posty: 183
Dokładnie. A po drugie za ich trud w wychowaniu naszych pociech.
Michaś dziś wręczył swojej przedszkolance różyczkę. Ależ była zadowolona, zwłaszcza że z tego co widziałem, nikt inny o tym nie pomyślał...
- Zarejestrowany: 18.06.2011, 15:13
- Posty: 183
Jakby na to nie patrzeć nauczyciele spędzają większą część dnia z naszymi pociechami oni ich pilnują i tak samo jak my staraja się aby wyrośli z nich mądrzy ludzie. Więc nie róbmy problemu z powodu głupiego kwiatka!
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Michaś dziś zaniósł kwiatki dla swoich Pań:) Pytałam męża bo z nim by ł- Michasiowa Pani była wzruszona...
Chyba nikt z rodziców nie wpadł na ten pomysł bo wyciągała wazon z półki... A szkoda....
dzisiaj również Karolina była ostatni dzień w przedszkolu i również jej wychowawczynie dostały po kwiatku. Pieniądz to zadny a jaka radość.:)
Myślę, że jak Młody pójdzie ostatni dzień w lipcu do przedszkola to też coś zaniesie - ale raczej czekoladki. Jak przychodzimy rano to Jego Pani nie ma, jak Go odbieram to też nie zawsze jest. A czekoladkami podzielą się wszystkie opiekunki.
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Moim zdaniem kwiatek wystarczy.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Jestem przeciw prezentom. U nas jest jeszcze taki zwyczaj kupowania prezentu dla szkoły. A szkołę i tak likwidują! Powiem że dla rodzica to dodatkowy niepotrzebny koszt.
U nas ani w podstawówce, ani w liceum nie dawało się prezentów tylko kwiaty. I to każdy osobno przynosił wiązankę (lub nie, bo tacy też się zdarzali)
Jeśli chodzi o lekarzy to też w mojej rodzinie nie daje się żadnych prezentów, ani extra kasy jak się idzie do swojego lekarza rodzinnego.
Ale pamiętam, że pod koniec lat 80-tych jak mój dziadek leżał w szpitalu, w ciężkim stanie (miał wylew) to ciotka załatwiła babci szynkę konserwową dla ordynatora. Z tego co pamiętam był to KRAKUS (albo coś podobnego) i wtedy był to wielki rarytas i produkt prawie nie do zdobycia.
U nas z reguły nie dawało sie prezentów.
Ale na zakonczenie gimnazjum pamietam ze nasza wychowawczyni dostała upominek.
Tak to standardowo kwiatki ;)
- Zarejestrowany: 09.12.2010, 12:33
- Posty: 1241
zdecydowanie nie, chyba, że na zakończynie szkoły, dla wychowawcy pamiątkowy upominek od klasy;))
Moj chlopak skonczyl 6 kl nie chcial isc na bal mial dosyc upokorzen i ja tez nikt nie dostal kwiatka Mam bardzo duzy zal do szkoly ...
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Moj chlopak skonczyl 6 kl nie chcial isc na bal mial dosyc upokorzen i ja tez nikt nie dostal kwiatka Mam bardzo duzy zal do szkoly ...
Bo Basiu , nawet na kwiatki nauczycielki muszą zasłuzyć!!! W Twoim przypadku to było zdrowe podejscie do sprawy.
- Zarejestrowany: 23.05.2012, 21:00
- Posty: 228
A kto powiedział, ze trzea im dawać przeenty.? Jeśli uczeń chce w ten sposób podzękować to sam zdecyduje. Nie wiem skąd takie pomysły, ze coś trzeba.
- Zarejestrowany: 18.03.2008, 09:47
- Posty: 6183
Przy okazji dzisiejszego dnia odświeżam dyskusję Jak podchodzicie do zwyczaju dawania prezentów nauczycielom na koniec roku szkolnego i jakie podarunki wręczały dzisiaj pedagogom Wasze pociechy?
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
He he he - już miałam taki wątek pisać bo czytałam jakie to prezenty co niektórzy nauczyciele dostają.