28 czerwca 2010 22:15 | ID: 240519
28 czerwca 2010 22:42 | ID: 240538
...taką pracę mają ochroniarze...a mamusie powinne brać mniej towaru i postarać się wszystko ogarnąć...wiem, co piszę - sama bez pomocy babć wychowywałam swoje dzieci, robiłam zakupy - trzeba sobie radzić ze wszystkim...
29 czerwca 2010 08:59 | ID: 240668
29 czerwca 2010 10:08 | ID: 240735
29 czerwca 2010 10:13 | ID: 240742
8 lipca 2010 00:26 | ID: 246689
-klientka podeszła z półtorarocznym dzieckiem do kasy, dziecko uciekło na pasaż, mama za nim wybiegła rzucając zakupy na taśmę, złapała dziecko, wzięła na ręce, wróciła do kasy, postawiła na taśmie i mówiąc: "Ja przepraszam za zamieszanie, ale naprawdę nie nadążam już za nim", zaczęła z każdej kieszonki spodenek i bluzy wyciągać jakieś drobiazgi typu wafelki, gumy, kinderki, batoniki- kilkanaście sztuk tego było
Nikt się na tę kobietę nie gniewał, wszyscy z uśmiechem patrzyli na tego chłopczyka
A jakie minki "strzelał"
Ludziom różne rzeczy zdarza się zapomnieć dać do nabicia, ale też różnie się do tego podchodzi. Wszystko zależy od tego, jak zachowuje się taki klient. Jeżeli ma się wrażenie, że naprawdę zapomniał, to i ochrona nic nie zrobi, każe zapłacić, pouczy, pogada, wszyscy wiedzą, jak to jest z dzieckiem się wybrać do sklepu, nikt nie ma nic przeciwko temu. Jeżeli natomiast taki klient jest od początku zwrócenia mu uwagi arogancki, nieprzyjemny, kłóci się i uważa, że "miał prawo zapomnieć" (słyszałam taki tekst), to nikt się już za taką osobę nie "wstawia", nikt nie dyskutuje, po prostu dzwonią na policję i tyle.Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!