Policja w Portswood w południowej Anglii ustaliła w końcu sprawcę licznych kradzieży bielizny, suszącej się w ogródkach. Złodziejem okazał się ... kot-kleptoman ze szczególnym upodobaniem do damskich majtek.
(fot. sxc.hu)
Jak informuje w czwartek agencja Reutera, 13-letni kot Oscar skradzione części garderoby przynosi do domu, najwyraźniej w prezencie dla swych nowych właścicieli Petera i Birgitt. "Zaczął znosić do domu skarpetki kilka miesięcy temu, potem przyniósł rękawiczki do pracy w ogrodzie i ustaliliśmy, że należą do naszego sąsiada" - powiedział prasie 72-letni właściciel Oscara.
Następnie kot zaczął przynosić swym państwu bieliznę, najwyraźniej należącą do młodych kobiet. W końcu Peter i Birgitt, którzy pod koniec zeszłego roku wzięli Oscara ze schroniska dla zwierząt, sami zgłosili się na policję, przekonani, że wielu mieszkańców Portswood musiało się skarżyć na tajemniczego złodzieja. Kot dokonywał średnio 10 "włamań" dziennie, przynosząc swym państwu łupy w prezencie.
Peter i Birgitt bardzo kochają swojego kota i przyznają, że zwierzę wzrusza ich swym zachowaniem. Zdają sobie jednak sprawę, że będą jakoś musieli powstrzymać Oscara przed złodziejskimi wyprawami.
PAP
wp.pl
No i właściciele mają dylemat... co z tym "złodziejaszkiem" zrobić ???



Dobrze, że tylko... Waszą....

Poza tym- on ciągle je, czy głodny, czy nie, bo nawet stres, czy złość swoją "zajada", a jak dostaną oboje z Milką coś ze smakołyków, to tak stanie przy misce, że sobą obie przegrody zasłoni, aby tylko Mila swojego jedzenia nie zdążyła zjeść...
Czasami, jak na Luńka patrzę, to przypomina mi się scena z "Przyjaciół", kiedy Rachel była w restauracji z Rossem i miała do Niego pretensje, że On tak szybko je. Powiedział Jej wtedy:
"Co Ty ode mnie chcesz- wychowałem się z Moniką: nie jadłeś szybko- nie jadłeś wcale" 

Robił pod siebie, jadł z butelki, zasypiał przytulony do mini-maskotki, mieścił się na dłoni, nawet całej nie zajmował.
Prawdopodobnie dlatego stał się SĘPEM 

