Polski sąd zabrał rodzicom dziecko
- Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
- Posty: 6675
- Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
- Posty: 3249
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
- Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
- Posty: 3249
Kilka razy czytałam już tu na forum słowa o koniecznej odpowiedzialności urzedników za ich decyzje, gdzie pod słowem "urzednik" rozumiano: rząd z przyległościami, posłów i radnych wszelkicj maści, władarzy miast i wsi oraz zwykłych urzedników, dyrektorów. Kto miałby orzekać o złej decyzyjności tychże i w jaki sposób? Kto miałby stwierdzić i na jakiej podstawie, ze załóżmy wójt G. swoimi fatalnymi decyzjami przyłożył się do złej kondycji gminy? Kto miałby orzec, że decyzje właśnie rządu Tuska, załóżmy, rozwaliły nas kraj i jak rozłożyć odpowiedzialność na poszczególne osoby? Przecież decyzje wcześniejszych rządów ( wójtów) też nie są bez wpływu na decyzje obecne? Sądy? Odpowiedzialność w tego typu sprawach jest. To demokratyczne mechanizmy. Takich ludzi, którzy źle służą sprawie wyborcy powinni poganać precz z publicznej przestrzeni. Ale jeśli nawet nie chodzą na wybory i nie interesują się sprawami publicznymi.... Na malwersantów zaś, łapówkarzy, złodziei- policja i sądy. Kolejna rzecz. Rozliczyć sąd za odebranie dziecka tej nadreligijnej matce. Nie było żadnych przesłanek do tej decyzji? Sąd zdecydował patrząc w chmury? Xle się stało być może. Nie znam sprawy zbyt dobrze. Ale to tzw. wypadki przy pracy, tak jak błąd w sztuce lekarskiej... Nigdy i nigdzie, w żadnej sferze się ich nie uniknie. A gdyby ta Pani- z tego co wiem, były podejrzenia wobec niej choroby psychicznej, skrzywdziła swoje dziecko.. Co wtedy? Wtedy też byłoby: ROZLICZYĆ SĄD, tylko już z innego powodu. Nie jest prosto rozliczyć tego i owego.. Nie ma się wagi, na której łacno by zmierzyć winę, by dobrać do niej karę. Niestety, taki lajf :)
- Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
- Posty: 3249