Abp Henryk Hoser, szef Zespołu Ekspertów Episkopatu ds. Bioetycznych, zagroził w sobotę ekskomuniką politykom, którzy poprą w Sejmie projekt ustawy legalizującej metodę in vitro (z mrożeniem zarodków). - Jeżeli są świadomi tego, co robią, i chcą, by taka sytuacja zaistniała, jeżeli nie działają w kierunku ograniczenia szkodliwości takiej ustawy, to moim zdaniem automatycznie są poza wspólnotą Kościoła - powiedział hierarcha. Tak działa ekskomunika - potwierdzenie ze strony Kościoła nie jest potrzebne. /rp.pl/
W piątek Sejm ma zająć się projektami ustaw, które regulują kwestię zapłodnienia pozaustrojowego. Czy nie jest to przypadkiem wywieranie presji na posłach ustanawiających prawo?
Elenai napisał 2010-10-19 20:34:10
Przed chwilą dowiedziałam się, że 23- letnia córka mej dobrej znajomej, wychowana w katolickiej, ortodoksyjnej dość rodzinie, dokonała aktu apostazji, czyli oficjalnego wystąpienia z Kościoła Katolickiego, nie zważając na prostesty bliskich. Smutne bardzo. Jeśli Kościół nie zmieni metod ewangelizacji, takie akty będą coraz częstsze : (
Połowa moich uczniów nie chodzi już do kościoła, a jakieś 10% z nich chce dokonoc aktu apostazji ...
I dobrze. Może w końcu KK obudzi się..
bartt - jak to nie grozi?? Grozi ekskomuniką. jest to groźba.
I to wobec urzędników państwowych. Pogrożenie palcem - 'zróbcie inaczej a my wam pokażemy"
zapominaja tylko że politycy w sejmie ustalaja prawa dla WSZYSTKICH....
Przypominanie o ekskomunice to groźba?
Uwaga
Aluna, oficjalnie Ci grożę:
Jeśli kogoś pobijesz - to trafisz za kratki!
Jeśli coś ukradniesz - to trafisz za kratki!
I jak się teraz czujesz z tą moją groźbą?
Zagroziłem Ci, czy może przypomniałem proste reguły: jest czyn, jest konsekwencja.
zgadzam się : czyn - knsekwencja...
Tyle że wypowiedź notabli KK zabrzmiała jak szantaz emocjonalny i chęć wpływania na decyzję niezależnego, demokratycznego parlamentu.
Elenai napisał 2010-10-19 20:34:10
Przed chwilą dowiedziałam się, że 23- letnia córka mej dobrej znajomej, wychowana w katolickiej, ortodoksyjnej dość rodzinie, dokonała aktu apostazji, czyli oficjalnego wystąpienia z Kościoła Katolickiego, nie zważając na prostesty bliskich. Smutne bardzo. Jeśli Kościół nie zmieni metod ewangelizacji, takie akty będą coraz częstsze : (
A ja mam na swoim "koncie" już kilka uczestnictw w chrzcie ludzi, którzy jako osoby dorosłe przystąpiły do wspólnoty KK... I kilka konwersji religijnych... Więc trudno gdybać, czy ewangelizacja idzie w złą stronę...
I najlepiesj umyś rączki i zwalić całą ewangelizację na Kościół... Ale Kościół to też MY! LUDZIE! I nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy też jako laikat EWANGELIZOWALI...
I tak zapytam przekornie: kto z nas poważnie traktuje swoją obecność w Kościele...? Kto z nas niesie Słowo w świat...? Kto z nas jest śiadkiem wiary w swoim środowisku...? To, że nie jesteśmy kapłanami nie zwalnia nas z obowiązku EWANGELIZACJI! Fakt... Oni są szczególnie do tej misji powołani... Ale nas też z tego kiedyś Pan rozliczy... Jak my wykonaliśmy SWOJE zadanie...
Najłatwiej skrytykować, mieć żal i odwórcić się plecami...
To co po eskomunice? - spalimy wszystkich posłów na stosie?
super, może będzie normalnie - jak w piosence. "jeszcze będzie normalnie jeszcze będzie cudownie...."
Kościół zaczyna rozumieć , ze traci swoich wyznawców a przede wszystkim dochody - jakie wpływaja do kościoła z datków.
Rozwiedzieni, używający antykoncepcji, rodziny i bliscy rodzin z których pochodzą dzieci in vitro, zwolennicy eutanazji - chyba jeszcze mało?
Widocznie nadchodzi czas słownych krucjat - ponieważ na inne kościół swoją słabością sie nie zgodzi, lub sie boii.
Dlaczego tak uważam?
sprawa krzyża i sprzeczne wypowiedzi biskupów na ten temat - nie ma jednosci, a ta która występuje jest oznaka słabosci oraz dzikiego posłuszeństwa.
Nikt za te słowa nie musi mnie lubić ale jako wolny i świadomy obserwator mam do tego prawo - do komuni i tak nie mogę przystępować ( jak i moja żona) więc kazdego dnia , każdej godziny tracimy wyznawców - czyż nie?
Jagienko- zapytaj siebie. Wszak to Ty jesteś katolikiem, ktory aprobuje wszystkie zasady Kościoła Katolickiego.
Przerabialiśmy już w historii nagonkę na Kościół Katolicki... Nawet całe chrześcijaństwo od tego się zaczęło... I jestem pewna, że ta kolejna rewolucja nie zabije Kościoła... Po prostu: zostaną w Nim prawdziwi wyznawcy, a nie udawani, farbowani, tacy "od czasu do czasu", i tzw. "alekatolicy"... Sama osobiście wolę by w moim Kościele byli ludzie WIERNI a nie CHWIEJNI... I z zupełnym spokojem przeżyję te ataki... Bo tym sie prawdziwa wiara charakteryzuje... TRWA MIMO PRZECIWNOŚCI...
Elenai napisał 2010-10-19 20:54:36
Jagienko- zapytaj siebie. Wszak to Ty jesteś katolikiem, ktory aprobuje wszystkie zasady Kościoła Katolickiego.
I gwarantuję Ci Elenai... Znam odpowiedź...
Ja również jestem katolikiem - co wiecej każdej niedzieli jestem uczestnikiem mszy św. oraz nauk.
nie uważam to za czas stracony ale swoją naukę - nie prowadzę dzieci do kościołow innych wyznań - a takie są w mojej miejscowości.
każde dziecko jest ochrzczone oraz 3 z piętki przyjeła pierwszą komunię św. - czy było mi wstyd, że jako tata nie przystępuje wtedy do komuni? tak ale z kazdym dniem moje dzieci dojrzewają - ja nie ograniczam im wiedzy ani swiatopoglądu.
Mimo mojej ułomności wiary, ponieważ dalej wierzę nie zgadzam sie z drogą kosciola w kilku aspektach - i tak bez konsekfencji w chwili obecnej :)
Elenai napisał 2010-10-19 20:54:36
Jagienko- zapytaj siebie. Wszak to Ty jesteś katolikiem, ktory aprobuje wszystkie zasady Kościoła Katolickiego.
Więc wychodzi, że tylko ja...? Ciekawe... Bardzo ciekawe... :)
jagienka napisał 2010-10-19 21:00:37 Elenai napisał 2010-10-19 20:54:36
Jagienko- zapytaj siebie. Wszak to Ty jesteś katolikiem, ktory aprobuje wszystkie zasady Kościoła Katolickiego.
Więc wychodzi, że tylko ja...? Ciekawe... Bardzo ciekawe... :)
zapomnieliście o Bartku????
to on No 1 :)
Ty Jagienko No 2 - sorry :(
Uważasz, że tylko Ty, Jaginko, masz prawo do obecności w Kościele Katolickim jako prawdziwy wyznawca? Ze nie ma w nim miejsca np. dla wątpiących, nie zgadzajacych się z niektórymi przykazaniami koscielnymi, ośmielających się krytykować poczynania swego Kościoła, albo dla tych, ktorych życie postawiło w trudnej religijnie sytuacji jak Sopla?
Jesli tak- to ja odpowiem podobnie jak Bartt alunie i chyba soplowi: Nie chcę być razem z Tobą w takim Kościele.
Ja mogę być tym 999999999999999999999999999999999999.............
ponieważ napisano - ostatni będa pierwsimi? - czyz nie?
pierwsi - ostatnimi.
Nie do tych nalezy krolestwo niebieskie, ktorzy nie rozumieją a idą, ale tych co przyczyniaja się do swiatopogladu innych i rozumieja swój wybór.
Ci co stoja na końcu słyszą dokładniej, Ci co nie rozumieja szukaja drogi do zrozumienia - człowiek całe zycie sie uczy.
Doswiadczenie potęguje ten wybór - majac 20-30 lat jest sie fanatykiem, dojrzałosc reguluje ten aspekt.
Za kilkanaście lat - ktoś zmieni zdanie, ktoś zapisze się do sekty?, ktos zrozumie?
Ja ze swojego punktu ( ministrant od 8 roku zycia, lektor od 12 roku zycia - dowody na scianie koscioła NMP w Ostródzie - zdjęcia ministrantów i lektorów ), mam cos do powiedzenia.
Słuchanie jest cnotą - bełkotanie? standardziki?
no cóż - to tylko słowa.
Co do udowodnienia moich słów - jestem gotów na spotkanie w kościele i pokazanie swojej podobizny z nazwiskiem i imieniem pod zdjeciem.
Elenai napisał 2010-10-19 21:06:06 Uważasz, że tylko Ty, Jaginko, masz prawo do obecności w Kościele Katolickim jako prawdziwy wyznawca? Ze nie ma w nim miejsca np. dla wątpiących, nie zgadzajacych się z niektórymi przykazaniami koscielnymi, ośmielających się krytykować poczynania swego Kościoła, albo dla tych, ktorych życie postawiło w trudnej religijnie sytuacji jak Sopla?
Jesli tak- to ja odpowiem podobnie jak Bartt alunie i chyba soplowi: Nie chcę być razem z Tobą w takim Kościele.
To Ty napisałas, że jestem katolikiem wyznającym zasady KK... To Twoje słowa... Stąd moja wyraźna wątpliwość... Nigdzie nie napisałam o prawie do obecności tylko dla siebie... Postawiłam pytania do NAS WSZYSTKICH! Ale nikt z WAS nie odpowiedział na nie... A żeby krytykowac to trzeba samemu też coś wnieść! Nie tylko tę krytykę! Bo tak najłatwiej... A jak narazie to z Twoich ust pada tylko żal i krytyka...
I nie chcesz być w Kościele...? Twój wybór...
Mariuszku... Za co mnie przepraszasz...? Za ten nr 2? Nie masz za co... Ja chętnie stanę za innymi... :)
jagienka napisał 2010-10-19 20:56:24 Przerabialiśmy już w historii nagonkę na Kościół Katolicki... Nawet całe chrześcijaństwo od tego się zaczęło... I jestem pewna, że ta kolejna rewolucja nie zabije Kościoła... Po prostu: zostaną w Nim prawdziwi wyznawcy, a nie udawani, farbowani, tacy "od czasu do czasu", i tzw. "alekatolicy"... Sama osobiście wolę by w moim Kościele byli ludzie WIERNI a nie CHWIEJNI... I z zupełnym spokojem przeżyję te ataki... Bo tym sie prawdziwa wiara charakteryzuje... TRWA MIMO PRZECIWNOŚCI...
Nie chcę być z Tobą w
takim Kościele jw., w ktorym nie ma miejsca dla chwiejnych. z PODKRESLONEGO ZDANIA JASNO WYNIKA, że uważasz, że jesteś z tych lepszych: WIERNYCH.
To trąci- wybacz- pychą, Jagienko.
Elenai napisał 2010-10-19 21:28:46 jagienka napisał 2010-10-19 20:56:24 Przerabialiśmy już w historii nagonkę na Kościół Katolicki... Nawet całe chrześcijaństwo od tego się zaczęło... I jestem pewna, że ta kolejna rewolucja nie zabije Kościoła... Po prostu: zostaną w Nim prawdziwi wyznawcy, a nie udawani, farbowani, tacy "od czasu do czasu", i tzw. "alekatolicy"... Sama osobiście wolę by w moim Kościele byli ludzie WIERNI a nie CHWIEJNI... I z zupełnym spokojem przeżyję te ataki... Bo tym sie prawdziwa wiara charakteryzuje... TRWA MIMO PRZECIWNOŚCI...
Nie chcę być z Tobą w
takim Kościele jw., w ktorym nie ma miejsca dla chwiejnych. z PODKRESLONEGO ZDANIA JASNO WYNIKA, że uważasz, że jesteś z tych lepszych: WIERNYCH.
To trąci- wybacz- pychą, Jagienko.
Nie chodzi mi o tych co szukają... Nie taka chwiejność była tu opisana... Myślę o tych, co jak tylko media mrukną coś na temat KK to już podają w wątpliwość prawo Kościoła... I jak chorągieweczka na wietrze... Ale Ty uwielbiasz chytać się słówek i już któryś raz stawiasz mi zarzuty...
I sokro też niejdnokrotnie wspomniałaś że jesteś katoliczką to napisz wreszcie coś od siebie a nie wciąż utarte frazesy i slogany... Zasłanaisz się empatią, tolerancją itp... A gdzie odwaga by stanąć w obronie tego w co niby wierzysz...? Ja się nie wstydzę otwarcie przyznawać co jest dla mnie ważne... I gdzie napisałam, że jestem lepsza? Znów twoja nadinterpretacja... A wierna? TAK!!! I tego sie nie wsytdzę! I z tego jestem dumna! Bo dlaczego nie mam być dumna z czegoś co jest WYRAZISTE, JASNE I PRAWE!
Wiecie ja przede wszystkim szukam :)
i będe szukał :)
dla mnie najwazniejsza jest rodzina, dzieci szczególnie te najmniejsze :)
moge wszystko - oddać życie ( nie boje się tego napisac ).
Ważny spokój i uszanowanie wartosci rodzinnych, pokazanie miejsca dzieci za rodzicami - nauczenie patrzenia na świat, kontynuacji ewolucji na poziomie światopoglądu niezmkniętego.
To się liczy - wczoraj, dziś oraz jutro.
Szacunek dla tych co potrafią to dostrzec - w szczególności dla Ciebie "jagienko".
Ja osobiście nie zasługuje na nic - chyba, ze ktos [przez moje słowa chociaż sie zastanowi nad swoimi.
Jagienko... przeczytaj siebie. Ile w Twoim ostatnim poście agresji , a nawet rzeczy obraźliwych: <<Napisz wreszcie coś od siebie, a nie wciąz utarte frazesy i slogany>>. To jest postawa katolika? A może to za Twymi deklaracjami stoi pusty slogan i frazes? <<MOZE>- piszę, czyli rozważam, przypuszczam, a nie jak TY- autokratycznie stwierdzam.
Nie czepiam się słowek. Tak jasno wynika z Twej wypowiedzi, ze zwykłej logicznej analizy tekstu. To nie ja go spłodziłam, a TY.
Pragniesz Kościoła, w którym będą tylko ludzie tacy jak TY- WIERNI. Wyraźnie więc wyznaczasz opozycję: lepszy- gorszy. Ci WIERNI są lepsi, czy CHWEJNI- gorsi, bo niegodni KOścioła.
Czyniąc mi zarzuty o brak obrony wartości katolicyzmu ( nieprawdziwe, bo wiele razy się wypowiadałam w tej kwestii, w sprawie aborcji, kary smierci, w czym wg mnie wyraża się clou chrzęsciajństwa) również stawiasz się jako lepsza katoliczka niż np. ja (z czym absolutnie się zgadzam), bo Ty wartości bronisz, a ja ( wg Ciebie) nie ( choć nie z tego powodu uważam Cię za lepszą katoliczkę).
Gdyby tak być miało, ze w Kościele mieliby być tylko ci WIERNI- KK nigdy nie byłby kościolem powszechnym. Wciąż pamiętam słowa Jezusa, że <<celnicy i nierządnice wchodzą przed nami do królestwa niebieskiego>> dlatego musiałam zaprotestować w imieniu tych CHWIEJNYCH.