Wątek:
Spóźnienie
42odp.
Strona 1 z 3
Odsłon wątku: 4397SoniaPoziom:
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
1
Nie lubię spóźnialskich i sama też raczej się nie spóźniam.Chyba,że "wyskoczy" mi coś,co nie jest zależne ode mnie.
Nie lubie sie spozniac...zawsze jestem na czas, a w zasadzie przed czasem. Do pracy spoznilam sie tylko raz, ale to z powodu sniezycy (byly takie korki ze nie bylo mozliwosci dojechac na czas, samochody nie mogly podjechac pod gorke, bo tu nikt nie ma opon ziomwych). Nie lubie jesli ktos sie ze mna umawia i sie spoznia...do 15 minut spoznienia jeszcze zniose
Nie lubię kiedy się ktoś spóźnia. Nie lubię też sama się spóźniać. Choć zdarza mi się to dość często bo albo napatoczę się na jakiś wypadek albo Młody coś zmaluje rano przed wyjściem. Wymówek nie używam - nikt mnie nie pyta o te kilka minut bo zazwyczaj i tak jestem pierwsza w pracy. Zawsze też zostaję dłużej jak się spóźnię by bilans dniówki się zgadzał.
Nauczyłam się też, że gorsze i mniej kulturalne od spóźnienia jest przyjście w gości przed czasem.
Ja czasami się spóźniam, walczę z tym, bo wiem, że to okropna cecha. Na szczęście moje spóźnienia nie przekraczają 5 minut. Wymówek nie stosuję, bo nie umiem kłamać.
oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
5
Lubię się nie spóżniać i by inni również...
lubię być na czas, a najlepiej chwilę przed.
jeśli się spóźniam to z jednego powodu - buntu Tosi. czasem wyjście z domu strasznie się przez nią przeciąga i choć potem biegnę to i tak deko się spóźniam...
niecierpie spoznialskich.Zawsze staram sie byc na czas
CassandraPoziom:
- Zarejestrowany: 23.10.2010, 10:30
- Posty: 20
8
Bardzo nie lubię spóźniania zarówno u siebie, jak i u innych, a już najbardziej irytują mnie wymyślne wymówki, bo zazwyczaj stosują je osoby spóźniające się notorycznie.
Mialam kiedys problem z jednym z moich pracownikow...chlopak spoznial sie do pracy notorycznie, a jego wymowki po prostu byly smieszne (cala noc bolal mnie zab, bo do domu wrocilem o 4 i sie nie wyspalem, itp), a wystarczylo zadzwonic i powiedziec ze sie spozni...niestety (dla firmy stety) przez to swoje spoznialstwo i niedbalstwo zostal zwolniony dyscyplinarnie...
Ja staram sie nigdy nie spóźniać. Sama mysl że mogłabym sie spóźnić sprawia że jestem przed czasem juz gotowa do wyjścia.
Osoiście nie lubie spóźnialskich, świadczy to o lekceważeniu osoby z którą jesteśmy umówieni. Inna jest sytuacja gdy powód spóźnienia jest naprawde ważny.
Ja zawsze wole byc o 15 minut za wczesnie niz o minute za pozno i nie znosze notorycznie spozniajacych sie.
annas82 napisał 2010-10-25 15:09:50
No wlasnie, czasem sa takie sytuacje, w ktorych nie mamy wplywu na spoznienie, jesli mi by sie cos takiego przytrafilo, to na pewno powiadomilabym osobe, z ktora sie umowilam, o tym ze i ile sie spoznie.Ja staram sie nigdy nie spóźniać. Sama mysl że mogłabym sie spóźnić sprawia że jestem przed czasem juz gotowa do wyjścia.
Osoiście nie lubie spóźnialskich, świadczy to o lekceważeniu osoby z którą jesteśmy umówieni. Inna jest sytuacja gdy powód spóźnienia jest naprawde ważny.
Motylek10Poziom:
- Zarejestrowany: 01.03.2010, 14:19
- Posty: 670
13
Również zaliczam się do tych osób raczej punktualnych. Nie lubię spóźnialstwa i zawsze staram się być przed czasem, nie pamiętam kiedy ostatnio się spóźniłam 

Ja zawsze jestem punktualna:) nie lubię spóźnialskich:)
IsabellePoziom:
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
15
Nie lubie się spóźniać! A jak ktos sie spóxnia na spotkanie ze mna to dopuszczam 15 minut tzw "studenckie":)
Nigdy się nie spóźniam i drażnią mnie spóźnialscy - odbieram to jako lekceważenie... no chyba, że ten ktoś zadzwoni i uprzedzi, że się spóźni, wtedy OK.
Sonia napisał 2010-10-25 10:55:34
...nie lubię, nie rozumiem i ...dziwię się pracodawcom, którzy na rotoryczne spóźnianie się niektórych pracowników nie zwracają uwagi, natomiast inni, którzy muszą wyjść w godzinach pracy - mają z tym kłopoty...
starałam się zawsze być kilka minut przed godziną pracy i nie pamiętam, żebym kiedykolwiek spóźniła się z własnej winy...
teraz również staram się być zawsze " na czas"...
zresztą - ja nigdy się nie śpieszę/ tak określały mnie koleżanki z pracy/, a jestem osobą - "szybką"...ja tylko wychodzę parę minut wcześniejNie lubię spóźnialskich i sama też raczej się nie spóźniam.Chyba,że "wyskoczy" mi coś,co nie jest zależne ode mnie.

Ja zawiesiłam jedną znajomość, ponieważ ta osoba spóźniła się na spotkanie ze mną. Poczułam się strasznie.
AlusiaSz napisał 2010-10-25 22:18:46
ale to chyba nie było jedno spóźnienie? Ja na jedno przymknęłabym oko Ja zawiesiłam jedną znajomość, ponieważ ta osoba spóźniła się na spotkanie ze mną. Poczułam się strasznie.

ale tylko na jedno