krępujące milczenie
- Zarejestrowany: 15.01.2011, 19:28
- Posty: 8123
Oj nie raz tak miałam
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
to właściwie zależy z kim rozmawiam
nie zawsze milczenie jest krępujące, czasami takie chwile tez są potrzebne
rozmowa o pogodzie zawsze źle mi sie jednak kojarzy
hmm, ja się jednak staram spotykać i rozmawiać z ludźmi, z którymi jednak mam jakiś wspólny temat, szkoda mi czasu na gadanie o niczym. ale czasem, w poczekalni, a autobusie, gdziekolwiek, kiedy ktoś mnie zagada i widzę, że próbuje na siłę trzymać rozmowę o niczym - nie gadam raczej bez sensu. uśmiechnę się, zamilknę, stwierdziłam, że nie mam w końcu obowiązku ciągnąć rozmowy o niczym.
Mi się czasem zdarzają takie "chwile milczenia" jak jestem u Teściów :) Wtedy zaczynam opowiadać coś o Szymku (jak nie było Szymka, to były właśnie tematy o pogodzie ;))
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Jak już z kimś rozmawiam to idzie jak nie o pagodzie, to o dzieciach, to o wnusi, to o znajomych itd.
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Czasem powinnismy nauczyc sie milczec i ze cisza nie jest zla i nie probowac na sile szukac tematu do rozmowy.
Wszystko zalezy od rozmowcy...
o pogodzie tez sie rozmawia:)
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
czasami dobrze jest i pomilczeć ....
czasami dobrze jest i pomilczeć ....
A ja strasznie nie lubię takich sytuacji ;)
Może dwa, trzy razy tak się zdarzyło.
Pogoda, to rzeczywiście temat uniwersalny. Natomiast odradzam dyskusję o polityce! Może się skończyć poważnym konfliktem!
Kiedyś takie milczenie bardzo mnie krępowało i nie mogłam przyjąć do wiadomości, że przecież mój rozmówca ma taki sam obowiązek mówienia co ja. Dzisiaj mi to wszystko jedno, nie mówię kiedy nie mam o czym albo kiedy mi się nie chce. A najbardziej cenię ludzi, z którymi można pomilczeć i nie jest to w żaden sposób krępujące, a wręcz przyjemne.
- Zarejestrowany: 31.08.2009, 15:35
- Posty: 503
Ja czasem wolę pomilczeć, i wsłuchać się w ciszę, niż biadolić o niczym :)
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Jeżeli ja jestem gospodarzem spotkania to staram się podtrzymac rozmowę. Jezeli jestem u kogoś nie zawsze. W poczekalni czy innym miejscu z obcymi ludźmi to zależy od tego jaki mam nastrój...czasem gadam jak najęta a czasem zbywam rozmowy innych milczeniem:)
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Czasem zdażają się takie sytuacje....Ale jeśli w odpowiednim towarzystwie, to i milczeć lubię...
Mi się czasem zdarzają takie "chwile milczenia" jak jestem u Teściów :) Wtedy zaczynam opowiadać coś o Szymku (jak nie było Szymka, to były właśnie tematy o pogodzie ;))
Ja jak jestem u teściowej i następuje taka "cicha chwila" - to ją wykorzystuję!! Zacieram ręce, wstaję i mówię... no to pora się zbierać do domu
Mi się czasem zdarzają takie "chwile milczenia" jak jestem u Teściów :) Wtedy zaczynam opowiadać coś o Szymku (jak nie było Szymka, to były właśnie tematy o pogodzie ;))
Ja jak jestem u teściowej i następuje taka "cicha chwila" - to ją wykorzystuję!! Zacieram ręce, wstaję i mówię... no to pora się zbierać do domu
Hehe, dobry pomysł ;)
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Staram się powiedzieć cokolwiek, nie ruszając tematu pogody, u mnie to jakoś sztucznie wychodzi z tą pogodą...
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
MAm podobne zdanie jak osoby, które uważają, że nie nalezy na siłę mówić.
Miałam koleżankę. Kiedyś usłyszałam od niej komplement, że przy mnie dobrze się jej milczy.
Bo nie zawsze trzeba mówić.