Kasjerka mnie oszukala!!!!!
Bylam dzisiaj w LiDLU zrobilam zakupy na mala kwote ok.15zl. reklamowke mialam ze soba W domu patrze na paragon a doliczona mam reklamowke z raczka Nie wiem czy isc i powiedziec co o tym mysle? Jak tak doliczaja co 4 klientowi to sporo im sie uzbiera To 29 gr ale jakbym tych groszy nie miala to oni nie wydaliby mi towaru!!!
Ja miałam podobną sytuację w Stokrotce.
Zrobiłam zakupy i sprzedaczyni standardowo zapytała czy chcę reklamówkę, znaczy się czy chce 2 bo zakupów troche było.
Powidziałam, że chcę jedną. Na końcu jednak wzięłam jeszcze drugą, bo nie zmieściłam zakupów.
W domu sprawdzając paragon okazało się, że na samym początku wbiła mi dwie!!! Od razu, mimo, że ja prosiłam o jedną.
Gdybym nie chciała drugiej to i tak pewnie bym zapłaciła za tą drugą już wbitą...
Nie ładnie z ich strony! Może to i małe pieniądzę, ale zawsze:(
Witaj w klubie Ja na wiosnę robiłam duże zakupy w sklepie ogrodniczym i ... zapłaciłam o jeden worek ziemi za dużo. A jakieś dwa tygodnie temu kasjerka skasowała mi 2 razy czekoladę (dużą za 9,99). Niestety błędy na paragonie zauwarzyłam kilka dni późnieju, więc nie było sensu tego wyjaśniać, zwłaszcza, że oba sklepy były jakieś 15 km od mojego miejsca zamieszkania.
Od tego czasu obiecałam sobie, że zawsze będę sprawdzać paragony jeszcze w sklepie i jak coś będzie nie tak to zrobię to
i to
a na koniec to
- Zarejestrowany: 04.11.2010, 08:18
- Posty: 2629
Witaj w klubie Ja na wiosnę robiłam duże zakupy w sklepie ogrodniczym i ... zapłaciłam o jeden worek ziemi za dużo. A jakieś dwa tygodnie temu kasjerka skasowała mi 2 razy czekoladę (dużą za 9,99). Niestety błędy na paragonie zauwarzyłam kilka dni późnieju, więc nie było sensu tego wyjaśniać, zwłaszcza, że oba sklepy były jakieś 15 km od mojego miejsca zamieszkania.
Od tego czasu obiecałam sobie, że zawsze będę sprawdzać paragony jeszcze w sklepie i jak coś będzie nie tak to zrobię to
i to
a na koniec to
-tak nie można.....
bo jak Cię złapią to będziemy Ci paczuszki posyłać!!!Wiesz gdzie???
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Nie dalej jak z dwa tygodnie temu.Sprzedawczyni nabiła mi zamiast 2x1,99(dwa soki Tymbark) 22x1,99zł.jako że robiłam większe zakupy nie zorientowałam się od razu tylko w samochodzie...Na szczęście miałam ze sobą paragon,wróciłam się do sklepu i grzecznie zwróciłam uwagę o pomyłce...oddała mi resztę pieniędzy czyli niecałe 40zł..od tej pory zawsze biorę paragony,bo wstyd się przyznać rzadko je brałam.
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
wrócić to troche głupio poprostu sprawdzaj dokładnie nastepnum razem zanim odejdziesz od kasy....
- Zarejestrowany: 08.02.2011, 18:52
- Posty: 683
Nie wróciłabym się po taką kwotę w życiu. Kiedyś pracowałam na kasie, wiem, że przy dużej ilości klientów łatwo się pomylić.
- Zarejestrowany: 07.12.2010, 10:29
- Posty: 4294
Też muszę sprawdzać częściej paragony, jak dotąd nie zauważyłam doliczonych kwot za reklamówki na paragonach. Czasem zdarzały się inne ceny produktów niż na półce.
A ja nie chce tych groszy , chodzi mi o zasade i jutro pojde zobacze jaka bedzie reakcja To zdarzylo mi sie nie pierwszy raz , tylko w innym molochu Oszukano mnie na 29zl to nie pomylka ...
- Zarejestrowany: 13.06.2011, 07:52
- Posty: 33
Ile razy zdarza się tak, że kasjerki mnie oszukują. Ostatnio Pani w jakimś sklepie ale nie pamiętam już jakim szybko wydała mi resztę i zaczęła kasować następną osobę po czym dopiero się zorientowałam że wydała mi za mało. Co prawda były to grosze ale sam fakt :/
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Czasem naprwdę nie robią tego celowo,przecież nie chowają do kieszeni!
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Bylam dzisiaj w LiDLU zrobilam zakupy na mala kwote ok.15zl. reklamowke mialam ze soba W domu patrze na paragon a doliczona mam reklamowke z raczka Nie wiem czy isc i powiedziec co o tym mysle? Jak tak doliczaja co 4 klientowi to sporo im sie uzbiera To 29 gr ale jakbym tych groszy nie miala to oni nie wydaliby mi towaru!!!
Idż spokojnie i wytłumacz, nie sądzę by soecialnie dziewczyna to zrobił, przecież i tak z kasy pieniążkow nie weżmie, może myślała że to lidlowa siatka, ale może być że taktyka np. sobie pracownice nie doliczają bo klienci płacą, ale watpię to pomyłka, ale zwróć uwagę.
Sprzedawczynie to też ludzie , pracują w nerwach za marne grosze.
Hmm...
ludzka rzecza jest sie mylic.
Mi sie raz zdarzyło, ze pani przypadkiem zamiast 10 bułek nabiła 100 :)
Ja sie smiałam, a kasjerka po prostu wpadła w taka histerie, tak przepraszała...
Dodatkowych nabitych rzeczy, tez sie zdarzyło, no ale staram sie zawsze wyjasniac.
Czesto zdarzaja sie pomyłki, ale trzeba walczyc o swoje, w koncu nikt nam nie daje na wszystko co kupujemy.
A gdy ktos nabije cos, na nasza korzysc, zgłaszacie?
Poszlam , pieniazki mi zwrocono bez problemu, ale wytlumaczenie to , ze napewno kasjerka nie chciala tylko przycisnela nie ten klawisz co powinna ....i niech tak zostanie , a ja bede bardziej czujna przy kasie
- Zarejestrowany: 01.09.2009, 11:55
- Posty: 275
Też nie raz miałam na paragonie cos czego nie kupiłam lub nie w takiej ilosci,ale zawsze wyjasniałam sytuacje i było miło,jezeli miałam coś nabite na swoja korzysc to zawsze zwracałam ,żyje uczciwie tak zostałam wychowana, nie moje nie biore.
Nie zdarzylo mi sie zebym miala nabite na swoja korzysc , jezeli mi sie zdarzy to napewno zwroce
moj kolega kiedys jak w biedronce robil zakupy,to tez mu za duzo piw naliczyli,ale tez po kilku dniach sie zorientowal
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Nie tak dawno sprzedawczyni w taniej odzieży ( ta, u której kiedyś musiałam się wykłócać o swoje) naliczyła mi za mało. Zwróciłam jej na to uwagę i dałam pieniędze.
- Zarejestrowany: 16.05.2011, 23:03
- Posty: 3002
To, że wrócisz nie przyniesie żadego razultautu bo,,po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się..". Ja także miałam kiedys podobną sytuacje, tylko że zamiast reklamówki za 29 gr kasjerka doliczyła mni ananasa za 6,90 .Zorientowałam się ponieważ kupiłam tylko parę rzeczy i wiedziałam, ile powinnam za nie zapłacić.Oczywiście kasjerka tłumaczyła,że to pomyłka ale gdbym sie nie zorientowała to byłaby 6,90 do przodu...
Nie nosze ze soba okularow do czytania , ale od dzisiaj bede zabierac do torby Tloczno teraz w sklepach bo sezon to sie czlowiek zwija jak najszybciej Ale to prawda ze bedzie ciezko udowodnic , ale pojde i powiem co o tym mysle
Kochana nie ma co patrzeć, że jest za Tobą kolejka trzeba wszystko sprawdzić na miejscu wtedy łatwiej walczyć o swoje :)
A te kasjerki tez tak rzucają produktami jakby się paliło...
Moja mama ma manię sprawdzania paragonów. Ja będąc w Polsce prawie zakupów nie robię, w Szkocji korzystam tylko z kas samoobsługowych, gdzie widzę, co za ile nabijam i nie ma problemu. Choć raz jak inna cena wyskoczyła to od razu wołałam obsługę i się wyjaśniło.
Reklamówkę ciężko udowodnić, ale z cukierkami poszłabym .