Zdrabnianie imion - praktykujecie, lubicie? - Forum

Ja lubię, gdy mówi się do mnie Aga, Agusia, ale już nie trawię Agniesia- bo czuję się jak 3-latka

Wydaje mi się, że zazwyczaj zdrobniamy imiona dorosłych osób, gdy chcemy je pocieszyć i uwielbiamy zdrabniać imiona małych dzieci:)

Lubię jak ktoś do mnie mówi - Kasia, nie lubię gdy mówią Kaśka, czuję się wtedy tak jakby osoba zwraCAJĄCA SIĘ do mnie, miała do mnie negatywny stosunek.

Lubię zdrabniać imiona, które ładnie brzmią po zdrobnieniu, których zdrobnienie jest niemal naturalne. Ciężko do koleżanki mówić 'Katarzyna' (strasznie oficjalnie!) więc zdrabniam: Kaśka, Kasia. Tak samo jest z Marią (Marysią) czy Anną (Anią). Ale jest wiele imion, które zdrobniale brzmią śmiesznie (mówić do dorosłego faceta o imieniu Wiktor zdrobniale to nie dla mnie - brzmi cudacznie).

Moje imię też jest niemal zawsze zdrabniane (Lena to też jedno ze zdrobnień) i nie powiem, lubię to, choć bez przesady i słodzenia

Ja też zdrabniam o ile dane imię nie brzmi śmiesznie po zdrobnieniu...Do szwagra mówię Rafał, a nie Rafałek, ale do koleżanki już mówię Bogusia a nie Bogusława;)

Sama wolę jak ludzie zwracają się do mnie zdrobniale - Ania, bo Anna brzmi jakoś sztywno i poważnie.

Do mojej córki mówię różnie: Maja, Majka, Majeczka.

Do Męża też zwracam się zdrobniale, bo jego imie jest też dość sztywne w pełnej wersji.

Ja najczęściej mówię zdrobniale do córki.

Lubię i kiedy mogę zdrabniam nawet w stosunku do mężczyzn. Moje imię to nie za bardzo można zdrobnić - ale jeśli ktoś powie do mnie Grażka to jest mi bardzo miło

do mnie mówią Mona lub Monia. lubię to ;) na starszego smyka wołamy najczęściej Miki zamiast Mikołaj. młodszemu nie zdrabniamy,jest po prostu Marcel. no czasem Marcelek. do męża jak mówię po imieniu ;) to Darek,bo Dariusz to tak poważnie...;)

Nie lubię jak ktoś do mnie mówi Anka! Jak ja tego nienawidzę !
Za to Ania,jak najbardziej :)

to tak jak u mnie :) Maż mówi Moniska 

Ja tak samo :) Jak byłam mała to traktowałam to wręcz obraźliwie :) Zawsze leciałam na skargę do Babci jak ktoś się do mnie zwrócił per Anka ;) Za to bardzo lubiłam Anulka :) Zresztą, do tej pory lubię. A Szymciurowi to tyle zdrobnień wymyśliłam i ciągle wymyślam, że trudno je spamiętać ;)

Ja raczej nie zdrabniam imion. Jeśli ktoś się mnie pyta jak ma się do mnie zwracać to zawsze mówię - Aśka
Asia nie lubię (choć na moje nieszczęście większość osób właśnie tak do mnie mówi), ale lubię Joanna.

ja  mam na imię Mariola wiec za bardzo to nie zdrobni się ale wszyscy mówią na mnie Mania i czasami zapominam jak mam na imię:P

na męża Maćko albo Maciuś

A córka to Jula,Julek,Niutuś,Niunia

A pamiętam że jak tata wołał mnie Mariolka to wiedziałam zawsze że coś chce!

a w rodzinie siostra Kamila to zazwyczaj Misia,siostra Kaśka to albo Kaśka albo Kasik,Kasia,Gośka to od jakiegoś czasu Chommik(tak ją na treningach przechrzcili)albo po prostu Gosia a brat to zawsze Koszmar albo Łukasz(też koledzy nazwe wymyślili)

Zdrabniam imiona, choć nie każde. Bo nie każde imię ładnie zdrobnienie ma.

Lubię zdrobnienia, dotyczące mojego imienia.

Ja nie lubię zdrobnienia swojego imienia,ale dzieci swoje lubią ,Marta jak była mała to była Tuśka lub Maka- tak mówił do niej siostry syn a teraz różnie - Martunia lub Martuśka bo wie że jak mówię Marta to nie dobrze:)

Jakub to Kubuś lub Kubek ( woli to drugie) ale jak coś przeskrobie to jest Kubica;)

ja do swojej rodziny, dzieci, męża, kuzynostwa, koleżanek z pracy również zwracam się zdrobniale. To przychodzi jakoś samo od siebie i nikt nie ma tego za zle. Nie wiem jedynie czy dobrze zdrabniam imę syna i czy wogole jest do tego imienia jakieś zdrobnienie. Na mojego syna wolam Kapi (Kacper). Ale od samego urodzenia tak się utarlo i tak to u nas w rodzinie funkcjonuje.

Nie lubię za to jak na mnie wolają Katarzyna, czuję sie wtedy tak staro.... nie znoę tego, a taki zwyczaj ma moja chrzestna.

Czasami praktykuje.

Czy lubie? Czemu nie.

Roznie na mnie wołaja : Anus, Anulka, Aniu... nie znosze Anna!:) Mam uraz z dziecinstwa!

Ja tak samo, a jeszcze niektóre osoby mówia do mnie Agnieszka spoko lubię ale jak juz moja koleżanka tak mnie nazwie to dziwnie to brzmi i wolę jak mówi do mnie Aga. A jeszcze lubię jak mój mąż mowi do mnie Agula.