Nie mam to nie pożyczam. Niestety dzisiaj zostałam "zmuszona"
Kilka dni temu Pani z mięsnego widząc mnie z dzieckiem zapytała czy jakaś znajoma nie potrzebuje spacerówki. Zaraz pomyślałam o znajomej, uczciciwej bez nałogów, poprostu biednej. Wytragowałam niską cenę i umówiłam się że dzisiaj ten wóżek z koleżanką obejrzymy.
Od wczoraj nie mogłam się dodzwonić do koleżanki. Dzsiaj mi napisała sms że nie ma pieniędzy.... I co miałam zrobić? "- To ja ci pożyczę" odpowiedziałam ze ściśniętym gardłem.
A wy pożyczacie innym pieniądze? Jak sobie radzicie w takich sytuacjach?

wisi mi najbliższy członek rodziny. Nie umiem się upomnieć bo wiem, że nie ma - choć mógłby, gdyby zmienił tryb życia. Od kiedy urodziłam dzieci - nie pożyczam. W ogóle się zmieniłam i teraz jestem "egoistką - choć to nie do końca odpowiednie określenie, gdyż nie myślę o sobie ale o mojej rodzinie. Liczy się dobro mojego męża i dzieci - pozostałe rzeczy są dla mnie drugorzędne...
czasami sie zdarza ale tylko komuś zaufanemu
