Zaloguj się, aby móc głosować.
Wyniki | |||
tak |
|
9 | 81,8% |
nie |
|
2 | 18,2% |
Liczba głosów: 11
(Data wygaśnięcia: 2010-05-03 23:59:59)
27 lutego 2011 20:40 | ID: 432163
Ja to wierzę tylko w jedno przeznaczenie. Takie, że Bóg każdego człowieka przeznaczył do zbawienia. Ale jak każdy sobie zagospodaruje tę swoją wolność to tu już nie ma ingerencji Boga. Mamy wolną wolę. My sobie wybieramy. Choć Bóg wie co wybierzemy. Ale się nie naprasza. Ja tak to rozumiem. Gdzieś w Biblii jest napisane o wyborze. O tym, że mamy ten wybór. Nie pamiętam dokładnie ale tam jest o tym, że Bóg kładzie przed człowiekiem życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. I daje wybór. Ja nie czuję się zniewolona przez Boga choć wiem, że On zna moją przyszłość. Ale On jej nie układa. Tylko zna. Ja sama to robię dokonując takich czy innych wyborów. No i też uważam, że jednak pewne okoliczności będą wpływać na moje wybory. Też gdzieś o tym czytałam odnośnie „przeznaczenia w miłości”. Czyli gdzieś tam jestem i kogoś poznam. Ale jak wyjadę gdzie indziej to poznam kogoś innego co nie znaczy, że tylko ten pierwszy byłby mi pisany. Chciałabym to jakoś jaśniej napisać no ale nie umiem. Ale może da się to jakoś zrozumieć.
27 lutego 2011 20:55 | ID: 432185
....Loano...bardzo zrozumiale napisałaś...
jeśli wyjedziesz i poznasz innego, i nie będziesz już kochać tego pierwszego, to pisany będzie Ci ten drugi...gdzie tu byłoby przeznaczenie...to byłaby Twoja wola i Twój wybór...
27 lutego 2011 22:45 | ID: 432377
Elanai, każdy wybór jest przypadkiem!? Pierwszy lepszy z brzegu: małżeństwo. Czy to, że ożenię się z tą, a nie z inną kobietą, to przypadek? Śmiem twierdzić, że nie.
Wąskie pole: albo wszystko z góty ukartowane, albo kwestia przypadku. A gdzie tu miejsce na rozum i wolną wolę?
27 lutego 2011 22:46 | ID: 432381
Mnie się wydaje że pół na pół.
27 lutego 2011 22:54 | ID: 432390
Mnie się wydaje że pół na pół.
...i często od nas niezależne...
28 lutego 2011 05:48 | ID: 432570
do Bartt: Jeśli nasz wybór jest ustalony gdzieś w górze, jest pokłosiem przeznaczenia- to czyni nas to bezwolnymi wykonawcami planu Boga i odbiera wolną wolę. Zatem odwrotnie: każdy wynikający z możliwości wyboru, a więc z wolnej woli- jest przypadkowy, bo nie zdeterminowany wolą Boską czy przeznaczeniem. Dla mnie PRZYPADKOWY- to po prostu nie zapisany wcześniej w karcie życia, zależny tylko od nas.
Ja wierzę, że Bóg nie tworzy dla nas planów, ani trzyletnich:) , ani długoterminowych. Pozwala nam zapisywać swoją księgę żywota własnoręcznie. Gdyby było inaczej- całe zło tego świata byłoby wyłącznie dziełem rąk Bozych.
28 lutego 2011 08:00 | ID: 432612
To spoko, nie wchodzą w Twój świat, bo jak dla mnie, to trochę nielogiczne...
Pozdrawiam :-)
28 lutego 2011 08:36 | ID: 432640
nie wierzę
28 lutego 2011 09:28 | ID: 432695
Wolę wierzyć, że możemy wszystko zmienić, ze nic nie jest z góry przesądzone....
28 lutego 2011 09:57 | ID: 432731
Wiara w przeznaczenie? Nie wiem, co tutaj jest pod tym pojęciem rozróżniane. Wierzę w Boży plan na moje życie - można to nazwać też przeznaczeniem.
Tzn. że wszystko jest zdeterminowane? Że Bóg nie szanuje mojej wolności? Że wszelkie zło można przepisać Bogu, wszystko wytłumaczyć tym, że "Bóg tak chciał"? Nie.
Przeznaczone jest mi miejsce w Niebie, zbawienie - zresztą każdemu człowiekowi. Pan Bóg stwarzając mnie, powołując do życia - miał już dla mnie konkretny plan. On zna mnie najlepiej i najgłębiej, widzi więcej niż ja - rozpoznawanie tego, co On zaplanował, co wymarzył dla mnie, nazywa się "rozeznawaniem w wierze". Mogę to rozpoznać, mogę na to odpowiedzieć ...ale też mogę to zignorować, mogę w ogóle się tym nie przejąć.
Pan Bóg dał mi wolność - mnie i innym. Mogę ranić siebie i innych, doznawać zranień ze strony innych, mogę popełniać błędy. Czy to przypadki losowe? Nie, to konsekwencje wolności mojej i drugiego człowieka. To także niezawinione cierpienie, które bardzo trudno jest dzisiaj wytłumaczyć, a dopiero po śmierci może być jasne, dlaczego pewne rzeczy się stały.
Zaprzeczałabym Bogu, gdybym twierdziła, że w zasadzie to niewiele zależy od Niego, że wszystko to przypadek. Pan Bóg przeznacza mi cel - Niebo, daje mnóstwo narzędzi na trasę, stawia konkretnych ludzi, daje swoje błogosławieństwo - tak naprawdę mam ciągle duże pole działania.
Czasem tylko przerażać może to, że Bóg, który widzi więcej, pozwala na to, by, raniła siebie, bym realizowała swój plan...ale do miłości zmusić nie może.
1 maja 2011 19:58 | ID: 506851
tak wierze w przeznaczenie
1 maja 2011 20:18 | ID: 506875
wierzę w przeznaczenie, wierzę że coś co ma nastąpić prędzej czy później się stanie
i ciągle też wierzę, że jak śpiewał kazik "Los się musi odmienić"
1 maja 2011 20:27 | ID: 506881
Wierzę w przeznaczenie, ale nie bezwarunkowe przeznaczenie.
Wierzę w to, że każdy z nas, na jakimś etapie, dostaje tę jedną szansę, o której marzy. Ale nie na zasadzie łopatologicznej - masz szansę, wykorzystaj ją. Tę szansę trzeba dostrzec i zrozumiec, że to właśnie ona.
Taki żart mi się przypomniał:
Do mężczyzny w wiosce podjeżdża straż pożarna. Mówią - zaraz zaleje wieś, musi sie pan ewakuować.
Mężczyzna odpowiada - nie uciekam, Bóg mnie ocali.
Kiedy woda podnosi się, do domu podpływa łódź z ratownikami. Ten sam tekst - niech pan wsiada do łodzi, musimy uciekać.
Ta sama odpowiedź - nie uciekne, wierzę w Boga, Bóg mnie ocali.
Woda podchodzi pod strop, męzczyzna znajduje schronienie na dachu. Podlatuje helikopter i prosi o wejście na pokład.
Odpowiedź ta sama - nie wsiądę, wierzę w Boga, Bóg mnie ocali.
Oczywiście mężczyzna ginie. Staje przed obliczem Boga i sie tłumaczy:
Jakże to, Boże, tak w ciebie wierzyłem, a ty mnie zawiodłeś?
Bóg długo na niego patrzy, w końcu pyta św. Piotra:
To ten, po którego wysłałem straż, łódź i helikopter?
1 maja 2011 21:19 | ID: 506938
Elanai, każdy wybór jest przypadkiem!? Pierwszy lepszy z brzegu: małżeństwo. Czy to, że ożenię się z tą, a nie z inną kobietą, to przypadek? Śmiem twierdzić, że nie.
Wąskie pole: albo wszystko z góty ukartowane, albo kwestia przypadku. A gdzie tu miejsce na rozum i wolną wolę?
Częściowo tak Bartt...bo może gdybys poszedł inną drogą to pewnie nie spotkałbys tej jedynej.
Wybor drogi należy wyłącznie do nas. A czy jest przypadkowy? Ja nazywam to intucją lub podświadomością.
Choc ja uważam że nie istnieje w zyciu cos takiego jak przypadek.
Moim zdaniem każdy z nas ma kilka dróg do wyboru i to jaką drogą pojdziemy ( czyli jakie decyzje podejmujemy tu i teraz) powoduje dalsze konsekwencje...
To jak gra w " Opowiedz mi o..." ( dla tych co nie znają : osoba pierwsza mowi np opowiedz mi słoniu. druga zaczyna opowiadać. Pierwsza z calej opowieści wybiera sobie tylko jedno słowo i mowi " opowiedzmi mi o ogonie"...i tak gra się toczy...często zaczyanmy od słonia a konczymy na...cukierkach...)
1 maja 2011 21:31 | ID: 506960
Na pewno nie wierzę, że mamy całe życie zaplanowane odgórnie, bo to zwyczajnie bez sensu. Po co byłaby nam wolna wola i wolny wybór?
Nie jestem też zwolenniczką teorii o tej jednej jedynej "połówce"? No bo skąd możemy wiedzieć, że taka "połówka" jest tylko jedna na świecie?
Kocham mojego męża, jest mi bardzo bliski i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Ale skąd mogę wiedzieć, że gdzieś na świecie nie istnieje ktoś podobny do niego, kogo także bym pokochała jak obecnego męża?
Żebym została przez Was dobrze zrozumiana... nie szukam nikogo innego i nikt inny jest mi do życia nie potrzebny...
1 maja 2011 21:33 | ID: 506963
Ja nie wierzę w przeznaczenie.
7 maja 2011 22:04 | ID: 514957
Wierzę w przeznaczenie ale nie przesadnie.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.