Jak nas oszukują producenci żywności, a my nadal jesteśmy naiwni
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Większość z nas wiem że produkty spożywcze przeważnie, mają inny skład niż podaje proeducent, kg szynki wyprodukowane z 0,3 kg mięsa, kiełbasa po 6 zł, gdy mięso jest znacznie troższe i inne historie. Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami, czuwajmy nad tym co szczegolnie jedzą dzieci, czytajmy etykiety i informujmy się o podobnych sytuacjach, ja dziś jako przykład podaję margarynę Delmę z masłem, poczytajcie:
Najmniejszą to powinna być FORTUNA bo w ogóle jej w opakowaniu nie ma :))) Tak samo jak soku 100%.
Nie zmieściło się inaczej :))))
- Zarejestrowany: 16.05.2011, 23:03
- Posty: 3002
Jest mnóstwo takich przykładów. Dlatego ja zawsze zwracam uwagę na skład. Jeśli już kupuję parówki to tylko wyprodukowane ze 100% mięsa nie oddzielonego mechanicznie, nigdy nie kupuję kiełbasy która składa się wyłacznie ze skór zwierzęcych i tłuszczów. Jeśli mam zamiar kupić sok, to wyboeram wyłącznie to naturalne, bez barwiników i konserwantów(oczywiście zawsze też czytam informację o składzie).
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
To że fortuna się posunie w tym kierunku bym nie pomyślała.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
ja bym chciała tylko zauważyć, że tu producent nie twierdzi, że to tylko czarna porzeczka... bo mniejszą czcionką ale jednak napisał na opakowaniu, że to sok też z winogron. jest jak byk napisane WINOGRONO, CZARNA PORZECZKA :))))
No wlaśnie, mniejszą czcionką...
Czy to jednak nie sugestia, że wingrono, owszem, tam jest, ale jako dodatek? A nie 80%...
tak się zastanawiam na ile to " legalne" posunięcie
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
ja bym chciała tylko zauważyć, że tu producent nie twierdzi, że to tylko czarna porzeczka... bo mniejszą czcionką ale jednak napisał na opakowaniu, że to sok też z winogron. jest jak byk napisane WINOGRONO, CZARNA PORZECZKA :))))
No wlaśnie, mniejszą czcionką...
Czy to jednak nie sugestia, że wingrono, owszem, tam jest, ale jako dodatek? A nie 80%...
tak się zastanawiam na ile to " legalne" posunięcie
Czy ktoś z tym w końcu zrobi porządek?
Czy nie można iść normalnie na zakupy nie czytajac wszystkiego drobnym druczkiem?
No niestety, takie praktyki nie są zakazane, więc wszystko jest zgodnie z prawem.
ja bym chciała tylko zauważyć, że tu producent nie twierdzi, że to tylko czarna porzeczka... bo mniejszą czcionką ale jednak napisał na opakowaniu, że to sok też z winogron. jest jak byk napisane WINOGRONO, CZARNA PORZECZKA :))))
No wlaśnie, mniejszą czcionką...
Czy to jednak nie sugestia, że wingrono, owszem, tam jest, ale jako dodatek? A nie 80%...
tak się zastanawiam na ile to " legalne" posunięcie
Czy ktoś z tym w końcu zrobi porządek?
Czy nie można iść normalnie na zakupy nie czytajac wszystkiego drobnym druczkiem?
Widzisz, Meliso, to ma swoje dobre strony - wykształca nawyk czytania etykiet i składu produktów. A kiedy czytanie składu tego, co chcemy kupić, wejdzie nam w krew - można się nieźle zdziwić. Np. próbując znaleźć pasztet który ma więcej niż 30% mięsa...
- Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
- Posty: 4215
tak samo jest z sokiem kaktusowym:)
Mnie uczono ze coś co jest na końcu listy jest go najmniej w całości produktu. Czyli skoro tu jest 42% to ile jest procent Figi kaktusowej? A na opakowaniu widnieje wielki napis KAKTUS
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
ja bym chciała tylko zauważyć, że tu producent nie twierdzi, że to tylko czarna porzeczka... bo mniejszą czcionką ale jednak napisał na opakowaniu, że to sok też z winogron. jest jak byk napisane WINOGRONO, CZARNA PORZECZKA :))))
No wlaśnie, mniejszą czcionką...
Czy to jednak nie sugestia, że wingrono, owszem, tam jest, ale jako dodatek? A nie 80%...
tak się zastanawiam na ile to " legalne" posunięcie
Czy ktoś z tym w końcu zrobi porządek?
Czy nie można iść normalnie na zakupy nie czytajac wszystkiego drobnym druczkiem?
Widzisz, Meliso, to ma swoje dobre strony - wykształca nawyk czytania etykiet i składu produktów. A kiedy czytanie składu tego, co chcemy kupić, wejdzie nam w krew - można się nieźle zdziwić. Np. próbując znaleźć pasztet który ma więcej niż 30% mięsa...
zgadzam się Cent, ale po co prodecenci tak bardzo chcą nam utrudniać życie- bezczelnie nas próbując oszukać??
o ile przyjemniej robili byśmy zakupy, ufając prodeucentom