Wyszukiwarka mi tu podsuwa podobne tematy, których było już dużo. Wszystkie przejrzałam i doszłam do wniosku, że wszystkie które się "ukazały", dotyczyły starszych dzieciaków. A ja mam problem z rocznym Szymciurem. Wydaje mi się, że to moja wina, bo za mało spacerujemy. W zimę praktycznie w ogóle nie ruszaliśmy się z domu, jedynym kontaktem ze świeżym powietrzem była "podróż" do auta i z auta do domu. A to wszystko trochę przez to, że mieszkam w bloku i mimo iż winda jest, to tak czy inaczej do pokonania mam schody, których z wózkiem sama nie jestem w stanie pokonać. A też trochę dlatego, że Mąż nie pozowolił nam wychodzić na spacery jak było zimno, bo zaziębię dziecko. I teraz jest tak, że byle wiaterek go zawieje i już jest chory (kaszelek, katarek - na szczęście bez temperatury).
Wczoraj wybraliśmy się na pierwszy prawidziwy wiosenny spacerek i mimo iż było naprawdę cieplutko, był odpowiednio ubrany, a spacerek nie był długi, dzisiaj obudził się z takim katarem, że ledwo oddycha :( Nie wiem co mam robić. Dzisiaj znów pogoda piękna i kusząca, a ja się boję, że jak z nim wyjdę, to zaprawię go na dobre.
Znacie może jakieś preparaty albo "domowe eliksiry", które pomogły by podnieść odporność u takiego małego dziecka?



i mogę powiedzieć jedno. To prawda są dzieci odporne
i mało odporne
. Moja należy do tej drugiej grupy. Od roku jeżdżę z małom do CZD w warszawie do poradni imumologicznej do Pani Pr. Bertnatowskiej. Zaleciła przedewszystkim szczepienia bo to bardzo kształtuje układ imunologiczny, tran też owszem, ale co do różnych specyfików typu syropki , szczepionki doustne typu ribomunyl stanowczo odradziła ( zanim trafiłyśmy do CZD różne specyfiki stosowałam z marnym efektem
) co do naruralnych środków to owszem są one zdrowe dla wszystkich ale nie wszystkim dzieciom pomogą na odporność. Ja dla małej mam co roku swojski miód (spadziowy) Z owoców z sadu robie konfitury i soki które pije przez cały rok a nie te ze sklepu same cukry. no i oczywiście spacery codzienne, ale to i tak za mało ponieważ moja córka jak do przedszkola idzie to na max 9 dni w ciągu cełego miesiąca.Ale niema co się załamywać bądź przesadnie pakować w dziecko wszystko co dastępne na rynku na odporność bo często to tylko reklamy, a dziecko i tak w swoim czasie nabędzie odporność.
