Otyle, grube z nadawaga...
- Zarejestrowany: 26.06.2011, 16:28
- Posty: 42
Bardziej leniwe? ( otylosc wynikajaca z braku ruchu, obzarstwa) co moze przekladac sie na prace - ktos kto nie potrafi zadbac o swoje cialo nie podlola bardziej wymagajacej pracy...
mniej dbaja o wyglad?
maja gorsze perspektywy kariery?
Co sadzicie o osobach otylych? nie pisze o marginalnych przypadkach otylosci zwiazanej z np nieprawidlowym funkcjonowaniem ukl hormonalnego...tylko o grubych z wyboru...
- Zarejestrowany: 28.04.2011, 12:46
- Posty: 1137
sprawdzałam cennik w jednej z poradni w moim mieście . Jedna wizyta - 150 zł , a takich wizyt jest więcej . Opracowanie diety - 300 zł . Powiem szczerze - nie stać mnie na tak drogie leczenie ...
sorry ale wg mnie takie osoby i nie tylko powinny placic wieksze skladki na NFZ...same sie zapasaja a potem trzeba leczyc choroby "okolootylosciowe"
a co do opracowania diety to mozna sobie poczytac poradnik lub jakies info na necie i wdrozyc samemu...najprostsza to mniej zrec...na poczatek
wiekszosc chcialby dostac cudowna tabletke na odchudzanie i z pilotem w reku na kanapie dalej konsumowac smakolyki w nadzieji ze waga spadnie.
ale jak przychodzi do ruchu to narzekaja na stawy kregoslup , brak czasu...kolo zamkniete i w efekcie leza na sofie i tyja dalej
- Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
- Posty: 4215
A co powiecie o osobach które nie jedza dużo,praktycznie nie spożywają cukru, ruszaja się z fotela częściej niż do łazienki a nie mogą schudnąć? Dodam ze sa aktywne zawodowo i mają dużo spraw na głowie które wymagaja dosłownie biegania po mieście....znam taką jedną kobiete. Wakacje , ferie spedza zawsze w ruchu (narty, wycieczki w góry)na swieżym powietrzu - ma 3 dzieci. Jest bardzo energiczna osoba ale jednak dodatkowe kg niechca jej opuscić. Jej mama i babcia też takie były a ona sama nigdy nie nalezałą do drobnych dzieci.
A co powiecie o osobach które nie jedza dużo,praktycznie nie spożywają cukru, ruszaja się z fotela częściej niż do łazienki a nie mogą schudnąć? Dodam ze sa aktywne zawodowo i mają dużo spraw na głowie które wymagaja dosłownie biegania po mieście....znam taką jedną kobiete. Wakacje , ferie spedza zawsze w ruchu (narty, wycieczki w góry)na swieżym powietrzu - ma 3 dzieci. Jest bardzo energiczna osoba ale jednak dodatkowe kg niechca jej opuscić. Jej mama i babcia też takie były a ona sama nigdy nie nalezałą do drobnych dzieci.
Są osoby, które mają fatalną przemianę materii i takim osobom współczuję, bo to jest naprawdę dołujące, gdy człowiek stara się schudnąć, a nie może.
Jednak najczęściej skutkiem otyłości są leki (hormonalne, sterydy i wykorzystywane w chorobach psychicznych), oraz zaniedbanie własnego ciała.
Najgorsze jest jednak to, że coraz więcej młodych ludzi, a nawet dzieci zaczyna mieć nie tylko nadwagę, ale stają się już otyłe.
- Zarejestrowany: 13.03.2012, 17:32
- Posty: 3915
to prawda że jak się leży i nic nie robi to się nie schudnie, ale prawdą też jest że niektóre osoby są po prostu z natury grubsze tzw. grube kości i mimo że ćwiczą, pracują dużo, stosują jakieś tam diety, nie chudną.. mam taką koleżankę. to zależy od organizmu i naprawdę uważam że jeśli komuś zależy żeby schudnąć bez wyniszczania organizmu to powinien skonsultować to z lekarzem, nawet rodzinnym, on już chyba trochę lepiej się zna niż przeciętna osoba na odżywianiu.
tu na forum też mamy dietetyka, są różne portale i fora, gdzie można zasięgnąc porad. nie wierzę, że trzeba wydawać grube pieniądze na samym początku drogi.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
sprawdzałam cennik w jednej z poradni w moim mieście . Jedna wizyta - 150 zł , a takich wizyt jest więcej . Opracowanie diety - 300 zł . Powiem szczerze - nie stać mnie na tak drogie leczenie ...
sorry ale wg mnie takie osoby i nie tylko powinny placic wieksze skladki na NFZ...same sie zapasaja a potem trzeba leczyc choroby "okolootylosciowe"
a co do opracowania diety to mozna sobie poczytac poradnik lub jakies info na necie i wdrozyc samemu...najprostsza to mniej zrec...na poczatek
wiekszosc chcialby dostac cudowna tabletke na odchudzanie i z pilotem w reku na kanapie dalej konsumowac smakolyki w nadzieji ze waga spadnie.
ale jak przychodzi do ruchu to narzekaja na stawy kregoslup , brak czasu...kolo zamkniete i w efekcie leza na sofie i tyja dalej
to prawda że jak się leży i nic nie robi to się nie schudnie, ale prawdą też jest że niektóre osoby są po prostu z natury grubsze tzw. grube kości i mimo że ćwiczą, pracują dużo, stosują jakieś tam diety, nie chudną.. mam taką koleżankę. to zależy od organizmu i naprawdę uważam że jeśli komuś zależy żeby schudnąć bez wyniszczania organizmu to powinien skonsultować to z lekarzem, nawet rodzinnym, on już chyba trochę lepiej się zna niż przeciętna osoba na odżywianiu.
tu na forum też mamy dietetyka, są różne portale i fora, gdzie można zasięgnąc porad. nie wierzę, że trzeba wydawać grube pieniądze na samym początku drogi.
nie do końca zgadzam się z tym , co piszecie . Od lat walczę z nadwagą . Nie należę do osób , które leżą i objadają się smakołykami . Analizuję niemal każdy kęs , który biorę do ust . Macie szczęście dziewczyny , że ten problem Was nie dotyczy i na prawdę wstrzymajcie się od złośliwych komentarzy ...
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
to prawda że jak się leży i nic nie robi to się nie schudnie, ale prawdą też jest że niektóre osoby są po prostu z natury grubsze tzw. grube kości i mimo że ćwiczą, pracują dużo, stosują jakieś tam diety, nie chudną.. mam taką koleżankę. to zależy od organizmu i naprawdę uważam że jeśli komuś zależy żeby schudnąć bez wyniszczania organizmu to powinien skonsultować to z lekarzem, nawet rodzinnym, on już chyba trochę lepiej się zna niż przeciętna osoba na odżywianiu.
tu na forum też mamy dietetyka, są różne portale i fora, gdzie można zasięgnąc porad. nie wierzę, że trzeba wydawać grube pieniądze na samym początku drogi.
sprawdzałam cennik w jednej z poradni w moim mieście . Jedna wizyta - 150 zł , a takich wizyt jest więcej . Opracowanie diety - 300 zł . Powiem szczerze - nie stać mnie na tak drogie leczenie ...
sorry ale wg mnie takie osoby i nie tylko powinny placic wieksze skladki na NFZ...same sie zapasaja a potem trzeba leczyc choroby "okolootylosciowe"
a co do opracowania diety to mozna sobie poczytac poradnik lub jakies info na necie i wdrozyc samemu...najprostsza to mniej zrec...na poczatek
wiekszosc chcialby dostac cudowna tabletke na odchudzanie i z pilotem w reku na kanapie dalej konsumowac smakolyki w nadzieji ze waga spadnie.
ale jak przychodzi do ruchu to narzekaja na stawy kregoslup , brak czasu...kolo zamkniete i w efekcie leza na sofie i tyja dalej
macie szczęście dziewczyny , że ten problem Was nie dotyczy , dużo jest złośliwości w tych Waszych wypowiedziach ...
- Zarejestrowany: 13.03.2012, 17:32
- Posty: 3915
czy w mojej wypowiedzi gdziekolewiek jest jakaś złośliwość? napisałam że uważam że jeśli ktoś chce to potrafi i ten wątek miał być o osobach grubych a nie otylych przez chorobę i o takich piszę przynajmniej ja.
te osoby które są chore to inna zupelnie sprawa.
- Zarejestrowany: 28.04.2011, 12:46
- Posty: 1137
A co powiecie o osobach które nie jedza dużo,praktycznie nie spożywają cukru, ruszaja się z fotela częściej niż do łazienki a nie mogą schudnąć? Dodam ze sa aktywne zawodowo i mają dużo spraw na głowie które wymagaja dosłownie biegania po mieście....znam taką jedną kobiete. Wakacje , ferie spedza zawsze w ruchu (narty, wycieczki w góry)na swieżym powietrzu - ma 3 dzieci. Jest bardzo energiczna osoba ale jednak dodatkowe kg niechca jej opuscić. Jej mama i babcia też takie były a ona sama nigdy nie nalezałą do drobnych dzieci.
nie wystarczy kilka razy do roku zaznac ruchu...jesli ma sie nadwage trzeba pracowac regularnie na silowni etc wtedy sa efekty..Przy 3 dzieci pewnie jest max zabiegana nie dojada lub poprostu je zle w pospiechu, pozno wieczorem ...masa czynników wplywa na to jak wygladamy.
Dieta mozna pozbyc sie kg do pewnej granicy potem waga stanie w miejscu ...wtedy tylko trening.
Czlowiek rodzi sie z okreslona iloscia komorek tluszczowych, w miare wzrostu ich przybywa...one nie znikaja pod wplywem diety tylko sie kurcza...tylko trening pozwala naprawde schudnac i odzyskac forme.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
nie życzę nikomu , by osobiście zmagał się z problrmem otyłości . Trudno jest przyzwyczaić się do złośliwych uwag , i niestety braku tolerancji , a świadczą o tym niektóre wpisy choćby w tym wątku ...
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
sprawdzałam cennik w jednej z poradni w moim mieście . Jedna wizyta - 150 zł , a takich wizyt jest więcej . Opracowanie diety - 300 zł . Powiem szczerze - nie stać mnie na tak drogie leczenie ...
sorry ale wg mnie takie osoby i nie tylko powinny placic wieksze skladki na NFZ...same sie zapasaja a potem trzeba leczyc choroby "okolootylosciowe"
a co do opracowania diety to mozna sobie poczytac poradnik lub jakies info na necie i wdrozyc samemu...najprostsza to mniej zrec...na poczatek
wiekszosc chcialby dostac cudowna tabletke na odchudzanie i z pilotem w reku na kanapie dalej konsumowac smakolyki w nadzieji ze waga spadnie.
ale jak przychodzi do ruchu to narzekaja na stawy kregoslup , brak czasu...kolo zamkniete i w efekcie leza na sofie i tyja dalej
Nie, no wcale nie jesteś złośliwa!!!!
Zakładam, że pisząc te słowa chciałabyś aby osoby z nadwagą wzięły to tak bardzo sobie do serca i zaczęły się odchudzać. I napisałaś to dla ich dobra. To może wytłumaczyłoby Twoją złośliwość. I sądzę , ze jesteś chuda, bo tylko chude osoby mają tyle jadu.
A czy sądzisz , ze chude osoby nie cierpią na schorzenia kręgosłupa? Jeżeli tak , to radzę wpaść na rekonesans do poradni neurochirurgicznej i zobaczyć ile tam leczy się osób bardzo szczupłych - to mało powiedziane, wręcz chudych. Tak, tak, leczyłam się w tej poradni i widziałam. Sama dziwiłam się, bo powszechnie mówi się , że tylko grubi cierpią na schorzenia kręgosłupa i stawów.
I dam taki przykład: moja wnuczka urodziła się pulchna, ważyła 3700. Niby waga nie nadzwyczajna. Ale zawsze miała tłuszczyk i jest grubej kości . Jest wyższa niż chłopcy z jej klasy. nie obżera się słodyczami i nie tuczymy jej a ona do gałązek nie należy. Mamy ją odchudzać ? Jak? Chodzi na zajęcia taekwendo, jest energiczna i lubi ruch.
Druga wnuczka urodziła się z waga 2800. Była jak gałązka i taka już na pewno będzie. Je wszystko w niewielkich ilościach. Ale porównać je obie to jakby Jagienka i Danuśka z 'Krzyżaków". I nie ma w tym naszej winy.
Mam koleżankę, która leży na kanapie i wcina ogromne ilości jedzenia i ma figurę, której i ja i każda z nas mogłaby jej pozazdrościć.
A więc Twoje teorie są bardzo chybione i powielane przez pryzmat mediów, które zachłysnęły się anorektyczkami.
I to na tyle moich uwag o otyłych osobach. Na razie tyle...
- Zarejestrowany: 28.04.2011, 12:46
- Posty: 1137
Sorry ale to co piszesz to stek glupot...jakichs wyjatków od reguly...to ze "chudy" tez trafia do tej poradni to nie oznacza ze otylosc ie przyczynia sie w duzym stopniu do probl z kregoslupem a dalej otylosc - mala aktywnosc fizyczna...i znowu probl z kregoslupem (kolo zamkniete)
nie jestem chuda jak piszesz a szczupla i wysportowana a to wg mnie roznica, nie popieram anoreksji jak pewnie mniemasz :)
Wiekszosc tlumaczy nadwage grubymi koscmi, zla przemiana materii . Tyje sie nie tylko od slodyczy.
jak czytam watki o cudownych pasach odchudzajacych i dietach cud, tabletkach to smiac mi sie chce... wiekszosc woli wsadzic 4 litery w fotel lub bz pilotem ulozyc sie na kanapie i marzyc o cudownych dietach i urzadzeniach do pozbywania sie kg bez wysilku.
Bez wysilku nie ma efektów...moze ktos to zrozumie :)
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
nie jestem chuda jak piszesz a szczupla i wysportowana.
Wiekszosc tlumaczy nadwage grubymi koscmi, zla przemiana materii . Tyje sie nie tylko od slodyczy.
jak czytam watki o cudownych pasach odchudzajacych i dietach cud, tabletkach to smiac mi sie chce... wiekszosc woli wsadzic 4 litery w fotel lub bz pilotem ulozyc sie na kanapie i marzyc o cudownych dietach i urzadzeniach do pozbywania sie kg bez wysilku.
Bez wysilku nie ma efektów...moze ktos to zrozumie :)
Przeczytałam i nic... Nie rusza mnie to....
- Zarejestrowany: 28.04.2011, 12:46
- Posty: 1137
nie jestem chuda jak piszesz a szczupla i wysportowana.
Wiekszosc tlumaczy nadwage grubymi koscmi, zla przemiana materii . Tyje sie nie tylko od slodyczy.
jak czytam watki o cudownych pasach odchudzajacych i dietach cud, tabletkach to smiac mi sie chce... wiekszosc woli wsadzic 4 litery w fotel lub bz pilotem ulozyc sie na kanapie i marzyc o cudownych dietach i urzadzeniach do pozbywania sie kg bez wysilku.
Bez wysilku nie ma efektów...moze ktos to zrozumie :)
Przeczytałam i nic... Nie rusza mnie to....
a mialo?
Myślę, że należy rozgraniczyć dwie rzeczy. Po pierwsze nadwaga i otyłość to dwa różne stany.
Oraz zbyt duża waga spowodowana chorobą/lekarstwami i sposobem życia.
Z nadwagą jest bardzo dużo osób. Wystarczy spojrzeć na polskie ulice, szkoły, urzędy itp. Coraz większy odsetek Polaków waży zbyt dużo. Otyłość to już choroba, którą należy leczyć bo zagraża życiu.
Nadwaga spowodowana lekartwami - przykład mojej koleżanki. Chcąc mieć dziecko musiała poddać się terapii hormonalnej. Przytyła strasznie dużo, choć jadła niewiele (1200 kalorii opracowane przez dietetyka) Musiała wybierać albo bycie mamą, albo ładna sylwetka. Wybrała to pierwsze choć... do wagi sprzed terapii już pewnie nie wróci. Przynajmniej to dnia dzisiejszego nie wróciła.
Ja też uważam, że jeśli człowiek chce schudnąć to może - ale do tego jest potrzebna silna wola. Nadmierne objadanie się jest nałogiem takim samym jak palenie papierosów czy picie alkoholu. Trzeba z tym walczyć, ale niestety nieraz człowiek - bez prawdziwej mobilizacji - nie ma samozaparcia aby wytrzymać na diecie.
Ja przestałam jeść słodycze, które uwielbiam i powiem szczerze, że przez pierwsze dwa tygodnie było mi strasznie trudno wytrzymać bez jedzenia czekolady, pomadek itp. Więc wiem jak trudno jest być na diecie, chodzić wiecznie głodnym i myśleć o pysznych rzeczach.
Ja obecnie mam BMI poniżej 21 więc do "grubasków" raczej nie należę, ale czasem zdarza mi się przytyć i muszę wówczas ograniczać ilość spożywanego pokarmu, więcej się ruszać, aby nie dopuścić do stanu, gdy nie zapnę się w moich ulubionych jeansach.
- Zarejestrowany: 28.04.2011, 12:46
- Posty: 1137
oczywiscie ze choroba i lenistwo to 2 rozne kwestie z tym ze otylosc zwiazna z choroba czy przyjmowaniem lekó to margines.
2 razy podchodzilam do IVF, wiec hormonów zuzylam mase...nie waga stala w miejscu...moze jestem ewenementem... :) ? chyba nie :) bo nie slyszalam o przypadku jakiejs drastycznie zwiekszonej wagi po in vitro (leki) chyba ze ktos reagowal stresem i jadl na potege np slodycze...i tym zabija stres