Ciekaw jestem, czy zuważyłyście Panie taką zależność, że od momentu w którym zaczęłyście robić zakupy w Biedronce zaczęło Wam także przybywać na wadze?
Biedronka jest tu tylko przykładem, chodzi ogólnie o zakupy w dyskontach...
22 lipca 2013 10:08 | ID: 991903
Biedronka nie tuczy!!! Trzeba to sabie jasno powiedzieć. To jest owad a owady nie tuczą, bo ich nie jemy!!!
A szynka z biedronki, dżem , nabiał i słodycze jest też z tegoż owada czyli z Biedronki. A więc nie tuczą.!!!
WANDZIU dobrze to "ujęłaś"...
22 lipca 2013 10:17 | ID: 991912
Mnie tam nic nie utuczy, nawet Biedronka
22 lipca 2013 10:26 | ID: 991920
nie wiem czy biedronka tuczy ale napewno kupownanie produktów z dyskontów, które są naszpikowane chemią i róznymi spulchniaczami nie sprzyja zdrowiu i utrzymaniu szczupłej sylwetki
22 lipca 2013 11:23 | ID: 991953
Biedronki mają bardzo dużo kalorii :P a tak poważnie to ja nic takie nie zaobserwowałam
22 lipca 2013 16:06 | ID: 992076
Ciekaw jestem, czy zuważyłyście Panie taką zależność, że od momentu w którym zaczęłyście robić zakupy w Biedronce zaczęło Wam także przybywać na wadze?
Biedronka jest tu tylko przykładem, chodzi ogólnie o zakupy w dyskontach...
A ja jestem ciekawa , z kąd takie założenie???
A no stąd, że we wszystkich krajach, w których dyskonty zapanowały przed wkroczeniem do Polski, zanotowano znaczny przyrost wagi przeciętnego mieszkańca i naturalnie także mieszkanki. Ponieważ dyskonty mamy już kilkanaście lat i to samo zjawisko występuje też i u nas, to powiązałem te dwa fakty i tak sobie zapytałem.
Wiem też, że produkty robione dla dyskontów są z reguły gorsze, niż te robione na normalny rynek. Gorsze, to znaczy wyprodukowane z gorszych/tańszych/ surowców, z większym dodatkiem chemii, mają niższą wartość odżywczą, ale wyższą kaloryczność. Ponadto opakowania dla dyskontów zwykle są trochę większe, czyli kupując w dyskoncie jesteśmy "zmuszeni" zjeść więcej, no bo przecież nie może się zmarnować...
22 lipca 2013 19:00 | ID: 992110
Ciekaw jestem, czy zuważyłyście Panie taką zależność, że od momentu w którym zaczęłyście robić zakupy w Biedronce zaczęło Wam także przybywać na wadze?
Biedronka jest tu tylko przykładem, chodzi ogólnie o zakupy w dyskontach...
A ja jestem ciekawa , z kąd takie założenie???
A no stąd, że we wszystkich krajach, w których dyskonty zapanowały przed wkroczeniem do Polski, zanotowano znaczny przyrost wagi przeciętnego mieszkańca i naturalnie także mieszkanki. Ponieważ dyskonty mamy już kilkanaście lat i to samo zjawisko występuje też i u nas, to powiązałem te dwa fakty i tak sobie zapytałem.
Wiem też, że produkty robione dla dyskontów są z reguły gorsze, niż te robione na normalny rynek. Gorsze, to znaczy wyprodukowane z gorszych/tańszych/ surowców, z większym dodatkiem chemii, mają niższą wartość odżywczą, ale wyższą kaloryczność. Ponadto opakowania dla dyskontów zwykle są trochę większe, czyli kupując w dyskoncie jesteśmy "zmuszeni" zjeść więcej, no bo przecież nie może się zmarnować...
Produkty z dyskontów po pierwsze mają różnych producentów więc, od producenta zależy co wrzuci, nie tyle od samego dyskontu. Po drugie od tego ma się oczy by czytać składy na opakowaniach i wtedy decydować. Po trzecie w dyskontach bywają najróżniejsze produkty w tym i te które można spotkać zarówno w sklepiku osiedlowym jak i w super/hipermarkecie tylko z ewentualną niższą ceną, więc zwiększenie masy ciała zależy wyłącznie od indywidualnego wyboru produktu a nie miejsca w którym go zakupimy. A na koniec - w Biedronce jest śmietana z Piątnicy - identyczna jak ta która jest tej samej marki w innych sklepach, z tą różnicą że tańsza i w MNIEJSZYM a nie w większym jak w przypadku Leclerka, Auchan, Kauflandu, Realu opakowaniu. Co za tym idzie - zjada się jej mniej ;)
Teza o zwiększonej masie ciała związanej z robieniem zakupów tylko w dyskontach w moim myśleniu została obalona.
Zwiększenie masy ciała to brak regularnych posiłków, brak rozsądnej zróżnicowanej diety, a nie sam sklep.
Ergo - patrz co kupujesz nie gdzie kupujesz ;)
22 lipca 2013 19:57 | ID: 992149
Mnie tam nic nie utuczy, nawet Biedronka
Bo Ty OLU powinnaś kupować u DZIKA - he he he
22 lipca 2013 21:43 | ID: 992257
Nie tak dawno temu miałem okazję napić się piwa jednej z najbardziej znanych polskich marek, które było sprzedawane w Biedronce w ciut większej puszce, niż w normalnych sklepach. Ponieważ znam to piwo, to od razu zauważyłem, że coś z nim jest nie tak, było dużo jaśniejsze, kompletnie bez piany i zapachu. To samo piwo kupione w zwykłym sklepie i zwyczajnej, półlitrowej puszce smakowało normalnie.
A puszki poza różnicą w wielkości wyglądały identycznie. Tak więc markowy produkt sprzedawany w Biedronce to jest jednak inna "marka"...
22 lipca 2013 23:53 | ID: 992304
Moja Mama kilka lat temu zauważyła, że proszek kupiony w drogerii miał jakieś tam granulki, a jak kupiła go w hipermarkecie (nie Biedronce), to granulek nie było. Choć są też produkty dobrej jakości.
Od nas zależy, czy chcemy to kupować. Miałam koleżankę w akademiku, co kupowała pewien rodzaj taniego chleba. Narzekała, że się kruszy i niesmaczny jest, ale w kółko kupowała ten sam rodzaj ... bywa i tak
23 lipca 2013 00:02 | ID: 992307
HaHaHa;)
I Ja wiedziałam,że to nie moja wina że jestem gruba:D
ASIA - padam z Twojej odpowiedzi... to może i u mnie to Biedronki wina, że mi przybyło tych kilogramów...
Za bardzo żywności jako takiej nie kupujemy - sery, jogurty, owoce, czasami ciasteczka chemię itp. Z mięs i wędlin nic tylko łososia dla Oliwki...
Zdecydowanie to wina Biedronki.
A jeśli nie Biedronki to już na pewno Tuska!
23 lipca 2013 08:17 | ID: 992337
Mnie tam nic nie utuczy, nawet Biedronka
Bo Ty OLU powinnaś kupować u DZIKA - he he he
Myślisz, że to by pomogło Grażynko? Ja nie sądzę!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.