Bezrobotna
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
I jestem bezrobotna. Dziś ostatni dzień pilnowałam malucha. Cv mam napisane,leży w szufladzie i czas je gdzies zacząć roznosić. Tylko gdzie,w którą stronę? Chciałabym kierować się wykształceniem,ale szanse marne. Masm nadzieję,że z czasem znajdę pracę.
Któraś jeszcze z Was jest na tym etapie? Marta? ;-)
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Też miałam chęci na działalność- punkt dziennej opieki, Klub Malucha, nadal te chęci mam , więc może nic straconego, tylko wszystko kręci się niestety wokół pieniędzy!
marzy mi się taka praca. chciałabym pracować z maluszkami. wykształcenie mam nie do końca odpowiednie,więc w żłobku mnie nie zatrudnią.
idąc na te studia miałam jasno wytyczony plan.Skończyć licencjat, dostać dofinansowanie i otworzyć własny punkt.5 lat temu był taki wymóg, że osoba zakładająca taki oddział musi miećminimum licencjat kierunkowy.
Ale w ciągu tych lat w Białym powstało tyle niepaństwowych placówek, klubów malucha, itd że teraz wydaje mi się, ze jest wiecej placówek nić dzieci chętnych za to zapłacić.
Niedawno upadły 2 duże prywatne przedszkola właśnie z braku minimalnej ilosci chętnych, więc zakłądanie teraz takiej placówki nie ma sensu.
A na pracę w państwowych nie mam szans.
Szukam więc wszędzie, doswiadczenie mam w różnych branżach i nie wiem czy teraz jest to zaletą czy wadą.
ULA mam właśnie dużą rodzinkę w Białym i syn też tam pracuje bo tu kończy studia (obrona pracy mgr go czeka) i ta rodzinka to w wiekszości zwiazana jest z oświatą i do pracy dojeżdża poza Białystok od lat chociaz brat jest dyrektorem szkoły i nauczycielem wych.fizycznego, jego żona anglistka - to od lat nic już w Białymstoku nie szukają bo wiedzą, że w mieście z etatami jest gorzej.
Siostra jego też pracuje w szkole w Wasilkowie i co roku ma podpisywane umowy na czas określony - uczy klasy I - III bo też ukończyła pedagogikę wczesnoszkolną i 2 kierunki studiów podyplomowych.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
również się dopisuję do grona szukających.Szukam juz od nowego roku i nic.Zarejestrowana w pup, cv wysłałam do wszystkich szkół, przedszkoli i żłobków w Białym, dziennie kilka wysyłami nic.Ostatnio wysyłam do firm , wyszukuję wszystkie które są przy jednej ulicy i po kolei wysyłam wszędzie.Codziennie też przeglądam strony z ofertami pracy i nic.
W kuratorium też dokumenty moje mają.
nasz rząd obiecuje przedszkola dla dzieci od 3-go roku życia , nauczycieli przedszkola będzie potrzeba . A tak swoją drogą zastanawiam się , gzie te dzieci będą przyjmowane , bo w tworzenie nowych placówek nie chce mi się wierzyć ....
- Zarejestrowany: 10.10.2012, 12:35
- Posty: 21
pracodawcy oferują umowy śmieciowe i głodowe pensje.. a później się słyszy komentarze, że "bezrobocia nie ma.. bo przecież tyle pracy jest a chętnych nie ma.." Ale ja się pytam jaka praca? Taka do której trzeba dokładac? taka, która nie oferuje nawet ubezpieczenia??
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
Też miałam chęci na działalność- punkt dziennej opieki, Klub Malucha, nadal te chęci mam , więc może nic straconego, tylko wszystko kręci się niestety wokół pieniędzy!
marzy mi się taka praca. chciałabym pracować z maluszkami. wykształcenie mam nie do końca odpowiednie,więc w żłobku mnie nie zatrudnią.
idąc na te studia miałam jasno wytyczony plan.Skończyć licencjat, dostać dofinansowanie i otworzyć własny punkt.5 lat temu był taki wymóg, że osoba zakładająca taki oddział musi miećminimum licencjat kierunkowy.
Ale w ciągu tych lat w Białym powstało tyle niepaństwowych placówek, klubów malucha, itd że teraz wydaje mi się, ze jest wiecej placówek nić dzieci chętnych za to zapłacić.
Niedawno upadły 2 duże prywatne przedszkola właśnie z braku minimalnej ilosci chętnych, więc zakłądanie teraz takiej placówki nie ma sensu.
A na pracę w państwowych nie mam szans.
Szukam więc wszędzie, doswiadczenie mam w różnych branżach i nie wiem czy teraz jest to zaletą czy wadą.
ULA mam właśnie dużą rodzinkę w Białym i syn też tam pracuje bo tu kończy studia (obrona pracy mgr go czeka) i ta rodzinka to w wiekszości zwiazana jest z oświatą i do pracy dojeżdża poza Białystok od lat chociaz brat jest dyrektorem szkoły i nauczycielem wych.fizycznego, jego żona anglistka - to od lat nic już w Białymstoku nie szukają bo wiedzą, że w mieście z etatami jest gorzej.
Siostra jego też pracuje w szkole w Wasilkowie i co roku ma podpisywane umowy na czas określony - uczy klasy I - III bo też ukończyła pedagogikę wczesnoszkolną i 2 kierunki studiów podyplomowych.
ja też wysłałam cv do kilku placówek za Białym.Nie wiem czy akurat do tej szkoły, w której pracuje brat.
Dla mnie nie byłoby problemu dojeżdżać, musiałabym tylko samochod kupić, jeśłi tam nie dojeżdżają autobusy Mpk.
A mogę zapytać w jakiej miejscowosci pracuje?
- Zarejestrowany: 10.10.2012, 12:35
- Posty: 21
moja żonka ma 3 fakultety.. oferty pracy na pełen etat ma przez cały czas - ale oczywiście jest to praca, w której musi spędzic min. 9-10 h w biurze.. płatne oczywiscie 8h i minimalna krajowa albo troche powyzej.. - na wiecej nie ma co liczyc.. żlobka u nas nie ma, babci niestety też nie, wiec zostaje opiekunka.. szukalismy.. koszt opiekunki to min.1000 zł mies. za mniejsze pieniądze nikt do pracy przyjsc nie chce.. - nie dziwi mnie to wcale! kazdy chce zyc! ale u nas w miasteczku pracy tez nie ma.. zatem zonka może pracowac najblizej 25 - 30 km od domu.. dochodza koszty dojazdu..
podsumowując - ogólny koszt opieki i transportu przewyzsza wypłatę! i to tyle w tym temacie.. :/
to jest polityko pro-rodzinna naszego państwa!
- Zarejestrowany: 10.10.2012, 12:35
- Posty: 21
w dzisiejszych czasach jest jeszcze ten problem, że dostac jakąkolwiek prace nie jest aż tak trudno, problem jest z wypłata - zeby po pokryciu kosztów dojazdu, opiekunki lub żłobka jeszcze coś zostało..
wszyscy chca super wykształcenia i doświadczenia.. ale płacic już za to nie chcą..:/ bo przy tym poziomie bezrobocia maja min. 5 osób na 1 miejsce, które sa swietnie wykształcone i maja super doświadczenie.. a do tego zgodzą sie bez wachania pracowac za głodowe pensje!
ten kraj to paranoja.. :/
masz rację, byłam na rozmowie w klubie dziecka, gdzie kobieta chciała od razu mnie przyjąć ale za 5 zł za godzinę i to nie za 8 godzin dziennie a mniej.Jak obliczyłam to nie starzyło by na zapłacenie za przedszkole dla małej a o dojazd do pracy dla mnie już by nie było.Chore.
chore - dokładnie!
I ja jestem bezrobotna :( Z jednej strony marzę o tym, żeby pójść do pracy, do ludzi wyjść ale z drugiej szkoda mi zostawiać dziecko. O pracy w zawodzie już nawet marzyć przestałam. Mam dwa fakultety (inż. Ochrony Środowiska i mgr inż. Metalurgii, specjalizacja Ochrona Środowiska), więc nie bardzo mi się widzi iść gdzieś za ladą stać. Na chleb namy póki co nie brakuje, więc ja już wolę z dzieckiem w domu siedzieć niż na opiekunkę, czy żłobek pracować.
Od jakiegoś czasu obserwuję pewne przedsięwzięcie, realizowane na naszych terenach - a mianowicie - projekt OLZA. Na razie projekt jest na poziomie badań ale wszystko idzie w dobrym kierunku i być może w najbliższych latach będziemy mieć tu nowoczesną kopalnię cynku i ołowiu. To byłaby dla mnie szansa dla pracy w zawodzie...
A póki co myślimy o drugim dziecku, a to też koliduje z poszukiwaniem pracy...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Też miałam chęci na działalność- punkt dziennej opieki, Klub Malucha, nadal te chęci mam , więc może nic straconego, tylko wszystko kręci się niestety wokół pieniędzy!
marzy mi się taka praca. chciałabym pracować z maluszkami. wykształcenie mam nie do końca odpowiednie,więc w żłobku mnie nie zatrudnią.
idąc na te studia miałam jasno wytyczony plan.Skończyć licencjat, dostać dofinansowanie i otworzyć własny punkt.5 lat temu był taki wymóg, że osoba zakładająca taki oddział musi miećminimum licencjat kierunkowy.
Ale w ciągu tych lat w Białym powstało tyle niepaństwowych placówek, klubów malucha, itd że teraz wydaje mi się, ze jest wiecej placówek nić dzieci chętnych za to zapłacić.
Niedawno upadły 2 duże prywatne przedszkola właśnie z braku minimalnej ilosci chętnych, więc zakłądanie teraz takiej placówki nie ma sensu.
A na pracę w państwowych nie mam szans.
Szukam więc wszędzie, doswiadczenie mam w różnych branżach i nie wiem czy teraz jest to zaletą czy wadą.
ULA mam właśnie dużą rodzinkę w Białym i syn też tam pracuje bo tu kończy studia (obrona pracy mgr go czeka) i ta rodzinka to w wiekszości zwiazana jest z oświatą i do pracy dojeżdża poza Białystok od lat chociaz brat jest dyrektorem szkoły i nauczycielem wych.fizycznego, jego żona anglistka - to od lat nic już w Białymstoku nie szukają bo wiedzą, że w mieście z etatami jest gorzej.
Siostra jego też pracuje w szkole w Wasilkowie i co roku ma podpisywane umowy na czas określony - uczy klasy I - III bo też ukończyła pedagogikę wczesnoszkolną i 2 kierunki studiów podyplomowych.
ja też wysłałam cv do kilku placówek za Białym.Nie wiem czy akurat do tej szkoły, w której pracuje brat.
Dla mnie nie byłoby problemu dojeżdżać, musiałabym tylko samochod kupić, jeśłi tam nie dojeżdżają autobusy Mpk.
A mogę zapytać w jakiej miejscowosci pracuje?
w Księżynie...
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
I do Księżyna i do Kleosina wysyłałam wcześniej cv.
- Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
- Posty: 28005
CV zawiezione. na tel czekam
stresa mam ze szok. dawno juz nie pracowałę he he
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
CV zawiezione. na tel czekam
stresa mam ze szok. dawno juz nie pracowałę he he
nie danerwuj się przynajmniej przez weekend.Zaczniesz od poniedziałku.
A tak na serio to będzie dobrze.
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
pod koniec sierpnia będę szukać. Mam nadzieję że coś znajdę:) Marzy mi isę bynajmniej:) W Warmińsko-Mazurskim największe bezrobocie. Oferty są i owszem tylko jak oni chcą studenta z 2 letnim doświadczeniem albo 5 letnim no to kiedy ten człowiek ma zdobyć te doświadczenie?!
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
I ja bezrobotna jestem.... Do dzieci cięzko kogoś znaleść, a jak już by się ktoś zgodził, to za minimum 800 zł.... Taką cenę ostatnio usłyszałam.... Zarobię 1000 zł, 800 na opiekunkę, 200 na dojazdy i co? Wychodzę na czysto, albo jeszcze w plecy...
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
Żaneta ,ale do takich dużych dzieci,to chyba opiekunki juz nie potrzeba???
- Zarejestrowany: 27.09.2012, 10:13
- Posty: 393
Żaneta ,ale do takich dużych dzieci,to chyba opiekunki juz nie potrzeba???
to samo pomyślałam! bez przesady, duże chłopy.
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
też już bym poszła do pracy,ale nie mam co zrobić z moim najmłodszym skarbem....
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
Żaneta ,ale do takich dużych dzieci,to chyba opiekunki juz nie potrzeba???
to samo pomyślałam! bez przesady, duże chłopy.
faktycznie juz duże.Ja miałam11 lat gdy babcia umarła imusiałam zająć się młodszym rodzeństwem i obrządkiem gdy rodzice byli w pracy.A wychodzili o 5 i wracali o 15 lub wychodzili o 13 i wracali o 23.Ale fakt to były inne czasy.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
I do Księżyna i do Kleosina wysyłałam wcześniej cv.
Widocznie nie ma etatów... ciężkie czasy dla nauczycieli nastały...
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
I do Księżyna i do Kleosina wysyłałam wcześniej cv.
Widocznie nie ma etatów... ciężkie czasy dla nauczycieli nastały...
tylko ze ja nie koniecznie muszę pracować jako nauczyciel.Na innych stanowiskach też dam radę, może być pomocnik nauczyciela, inny pracownik nie mam wygórowanych ambicji.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
I do Księżyna i do Kleosina wysyłałam wcześniej cv.
Widocznie nie ma etatów... ciężkie czasy dla nauczycieli nastały...
tylko ze ja nie koniecznie muszę pracować jako nauczyciel.Na innych stanowiskach też dam radę, może być pomocnik nauczyciela, inny pracownik nie mam wygórowanych ambicji.
Rozumiem Ciebie doskonale... musisz pytać, dzwonić...