Bartt
2010.03.24 17:18
A jak ma zabrzmieć? Każdy grzech jest w jakimś sensie naszym upadkiem. Kwestia tego czy będziemy chociaż próbowali się podnieść z niego - jeśli tak, to dobrze. Gorzej, jeśli człowiek dobrowolnie wybierze taką sytuację. Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
Ulinka
2010.03.24 16:45
Bartt napisał 2010-03-24 11:04:22 To jasne, że dopiero powtórny związek - jakikolwiek - powoduje że człowiek upada w grzech. Bo żyje nie ze swoją żoną/mężem. W prawdzie jest możliwość "białych związków" ale to zawsze sprawy rozpatrywane indywidualnie i bardzo trudne. Co do samego rozwodu, to też różnie może być - bo jeśli rozwód następuje z winy/na życzenie konkretnego małżonka, to na nim ciąży ten grzech. W każdym razie rozwód mocno komplikuje człowiekowi życie, jeśli chodzi o duchową sferę... Jak to zabrzmiało! Upada w grzech, czyli człowiek upadły?
Bartt
2010.03.24 11:04
To jasne, że dopiero powtórny związek - jakikolwiek - powoduje że człowiek upada w grzech. Bo żyje nie ze swoją żoną/mężem. W prawdzie jest możliwość "białych związków" ale to zawsze sprawy rozpatrywane indywidualnie i bardzo trudne. Co do samego rozwodu, to też różnie może być - bo jeśli rozwód następuje z winy/na życzenie konkretnego małżonka, to na nim ciąży ten grzech. W każdym razie rozwód mocno komplikuje człowiekowi życie, jeśli chodzi o duchową sferę... Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
dziecinka
2010.03.24 10:50
Bardzo ciekawy artykuł i ciekawy komentarz Górala.
Góral
2010.03.24 10:35
Trochę się tutaj komuś pewne rzeczy pomieszały. Po pierwsze to nie rozwód prowadzi do zerwania drogi sakramentalnej w Kościele. Powodem tym jest ponowne zwiazanie się osoby rozwiedzionej, która pierwsze małżeństwo miała zawarte zgodnie z prawem Kościoła Katolickiego. Osoby rozwiedzione, które pozostają "samotne" czytaj nie wiążą się z innymi partnerami, mogą bez przeszkód uczestniczyć w życiu sakramentalnym Kościoła. Dla autora tekstu polecam zmianę tytułu i słowo "rozwód" zastąpić stwierdzeniem "powtórny związek osoby rozwiedzionej". To tyle do tytułu. Odnośnie treści. Owszem Kościół przez wiele lat dyskryminował osoby, które ponownie wiązały się w związki małżeńskie cywilne. Były trudności z ochrzeczeniem dzieci, z pogrzebem i wiele innych przejawów dyskryminacji. Dzisiaj na szczęście sytuacja się zmienia i Kościół wychodzi na przeciw oczekiwaniom ludzi, którzy sa w takich związkach. Organizowane są dla takich par rekolekcje, zmieniono też podejście (niestety nie wszędzie), do spraw ochrzczenia dzieci czy pochówku osób pozostających w związkach niesakramentalnych. Wszystko sie zmienia, Kosciół też.bob
motylek85
2010.03.24 10:03
no powiem szalona historia swoją drogą ja nie mogłabym zrobić czegoś takiego po tylu latach razem hmmm...i jak sama pisze była szczęśliwa...nie rozumiem...ale cóż :/